Znajomemu pewnego dnia wpadli do mieszkania panowie w kominiarkach i rozbebeszyli mu mieszkanie a potem trzy lata po sądach się tłumaczył nie do końca wiedząc co jest grane i za co chcą go zamknąć.
chodziło o to że jacyś ludzie których nigdy nie widział twierdzili że robił z nimi interesy na grube miliony i on ponoć nie odprowadził podatków czy coś w ten deseń.
Dodatkowo podpadł bo pracował w drukarni fleksograficznej i w domu miał pełno gadżetów sugerujących że podrabia pieczątki.
Gdyby nie firma w której pracował , jej wsparcie i pomoc prawna pewnikiem siedział by do dziś i zastanawiał się za co.
Dzisiaj kiedy faktur nie trzeba podpisywać bardzo łatwo ktoś może twierdzić że coś wam sprzedał a wy mu nie zapłaciliście. I co dziwniejsze ten ktoś będzie górą........... niestety żyjemy w państwie prawa
