Olej prawie zawsze się na powierzchni zapala przy zanurzaniu nagrzanego elementu, trwa to morze sekundę, poruszam hartowanym elementem żeby chłodzenie było równomierne i szybsze. W profesjonalnych wannach jest zawsze jakiś system mieszający.Myślę że wannę hartownicza można spokojnie zrobić samemu, widziałem kiedyś taką samoróbkę gdzie dodatkowo zewnętrzny płaszcz miał chłodzenie wodne, jak olej osiągną za dyza temp. to można było włączyć chłodzenie, (jakby olej osiągną temp. zapłonu w całej objętości to byłoby nieciekawie). Co do ośrodka chłodzącego emulsja oleju w wodzie to chyba nie jest za dobry pomysł, bo taka miszanka ma inną charakterystykę chłodzenia niż olej,
już lepiej chyba kupić koncentrat polimeru hartowniczego który się rozpuszcza w wodzie i w zależności od stężenia można uzyskiwać różne charakterystyki chłodzenia. Czasem jak się ulepsza cieplnie np. C35 to potrzeba nawet wanny ze zwykłą wodą bo krytyczna szybkość chłodzenia dla tej stali jest ,,duża'' i z oleju może ,,nie wychodzić''. Polecam Poradnik Inżyniera ,,Obróbka cieplna stopów żelaza'' jest w nim dużo przydatnej wiedzy, tabelek itd.