Na razie z głodu nie umiera więc samobójnięcie się może poczekać. Zieloniak rozumiem że to wykształcenie na które poświęciłeś czas chcesz schować do szuflady i zacząć wszystko od nowa. Z odpowiedzi kolegów można wywnioskować że pchanie się w obsługę cnc to chybiony pomysł. Wielu tutaj pracuje w charakterze "guzikowego" więc pewnie wiedzą co piszą. Są różne sposoby na wyższe dochody. W wielu przypadkach konieczny jest udokumentowany staż w zawodzie. Czasem wystarcza świadectwo szkolne. Niekiedy oprócz świadectwa pracodawca pyta o dodatkowe uprawnienia które otrzymuje się po odpowiednim kursie i zdaniu egzaminu kwalifikacyjnego. Przykładowo uprawnienie sep (odnawiane co 5 lat) jest potrzebne elektrykom. Mając jednak taki papier w łapie nawet humanista może zacząć zarabiać przy kabelkach. Są firmy które wysyłają polskich elektryków na kontrakty zagraniczne. We Francji przykładowo jest teraz moda na zakładanie baterii słonecznych na dużych obiektach. Zarobić można więcej niż sobie wymarzyłeś. Tak czy inaczej dyplom uniwerku dobrze ukryj bo w takiej brygadzie wszyscy pracują ciężko i czasem brudno i nikt nie wychyla się z dyplomem.
Inny sposób to trafiona inwestycja we własną firmę i zatrudnienie paru "guzikowych" którzy będą na Ciebie pracować. Tu jednak musisz przynajmniej teoretycznie wiedzieć więcej od podwładnych bo szybko zorientują się że można Ci pojeździć na nosie. Oczywiście wszyscy będą tym razem od Ciebie oczekiwać podwyżek, premii, awansów i będą symulować że pracują a Ty nawet tego nie zauważysz. Najlepiej jednak rób to czego już się nauczyłeś i awansuj. W końcu i u Ciebie są ludzie którzy więcej zarabiają. Zastanów się jak do tego doszli...
Znaleziono 2 wyniki
Wróć do „Warto zaczynać z CNC?”
- 13 gru 2013, 23:27
- Forum: Na luzie
- Temat: Warto zaczynać z CNC?
- Odpowiedzi: 21
- Odsłony: 2469
- 13 gru 2013, 14:21
- Forum: Na luzie
- Temat: Warto zaczynać z CNC?
- Odpowiedzi: 21
- Odsłony: 2469
Zieloniak, zadajesz retoryczne pytania. Masz wykształcenie humanistyczne i zarabiasz 2400-2500 zł netto to trzymaj się kurczowo stołka a wolny czas wykorzystuj na samokształcenie aż w końcu będziesz pewien że umiesz więcej niż "trochę" w jakiejkolwiek dziedzinie. Encyklopedyczna wiedza o wszystkim owszem pomaga ale nie daje jeszcze podstaw do wyciągania ręki po zarobki z najwyższej półki. Wszelkie kursy cnc trwające kilka dni nic nie dają. Równie dobre i skuteczne jest przeczytanie kolejnej broszurki lub poradnika. Nic dziwnego że pracodawca oczekuje kandydatów z praktyką. Skoro ma płacić człowiekowi pensję to ten człowiek musi mu przynieść większy niż ta pensja zysk. Propozycja 1200 za przyuczenie nie jest najgorsza. Pytanie tylko czy ten okres nauki dobrze wykorzystasz i czy szybko staniesz się dla nauczyciela równorzędnym partnerem który zacznie funkcjonować samodzielnie. Dopiero wtedy zacznij myśleć o podwyżkach.
Czy "opłaca się uczyć na własną rękę programowania i operowania takim sprzętem?"
Oczywiście że tak. Dorosłe życie tym się właśnie różni od szkoły podstawowej gdzie nauczyciel męczy się przy tablicy a uczniowie dłubią bezmyślnie w nosie. Chcesz naprawdę czegoś nauczyć się gruntownie to musisz sam przekopać się przez wszystko.
Czy to zapewni Ci w przyszłości wymarzone duże zarobki to już inna kwestia.
Czy "opłaca się uczyć na własną rękę programowania i operowania takim sprzętem?"
Oczywiście że tak. Dorosłe życie tym się właśnie różni od szkoły podstawowej gdzie nauczyciel męczy się przy tablicy a uczniowie dłubią bezmyślnie w nosie. Chcesz naprawdę czegoś nauczyć się gruntownie to musisz sam przekopać się przez wszystko.
Czy to zapewni Ci w przyszłości wymarzone duże zarobki to już inna kwestia.