Na bubel można trafić wszędzie. Dlatego niektórzy robią sobie wszystko sami z komponentów które i tak muszą kupić ale przynajmniej w czasie budowy głowicy poznają ją od podszewki i z każdą usterką potem mogą sobie poradzić.
Na jakiego rodzaju bubel trafiłeś? Naprawiłeś usterkę, oddałeś sprzedawcy czy poszło w kubeł? Przecież taka głowica to żaden cud techniki chyba
Wszystko można kupić. Na szczęście istnieją jeszcze ludzie którym tworzenie daje więcej frajdy niż wypełnianie czeku. Zrobienie podzespołu drukarki umożliwia dopasowanie go do grubości kupionej nitki z tworzywa, można zresztą mieć kilka extruderów wymiennych. Piszę świadomie "extruderów" a nie hot ends czyli gorących końcówek na co poprzednik zwrócił uwagę bo idąc za tropem który sam podsunął tutaj http://reprap.org/wiki/File:Extruder_lemio.svg wyraźnie widać co jest co. Byłoby miło gdyby w treści pisanej przez Polaka do drugiego Polaka na polskim forum używane były polskie określenia. Dysponujemy bogatym słownictwem a już Mikołaj Rej pisał że Polacy nie gęsi... To tak na marginesie.
Wracając do sedna- da się mając do dyspozycji podstawowe obrabiarki wykonać zgrabną w pełni funkcjonalną wytłaczarkę, wykorzystując różne zachomikowane "przydasie" Nie jest koniecznie potrzebna drukarka 3D żeby stworzyć drukarkę 3D. Detale metalowe są trwalsze i sztywniejsze co przekłada się potem na lepszą precyzję działania.
[ Dodano: 2013-03-04, 00:14 ]
Mam nadzieję że autor za to głowy mi nie urwie ale jest to na publicznej witrynie w internecie i być może niektórzy mieli już szczęście to sobie zobaczyć. kubus838, skoro dopiero, jak napisałeś chcesz zacząć działania w kierunku drukarki 3D, zajrzyj tutaj http://www.mojreprap.pl/board/viewtopic ... =10594#p10 Zawsze warto rozważyć rozwiązania alternatywne.
Szczególnie że takiego efektu na drukarce typu rep-rap nie osiągniesz, choćbyś się skichał
kubus838, Extruder działa podobnie do pistoletu używanego do nakładania kleju na gorąco. W pistolecie do komory grzejnej laska kleju wciskana jest ręcznie zadziorem popychadełka. sama laska jest dopasowana do wlotu komory na tyle szczelnie że działa jak tłoczek na roztopione już tworzywo dzięki czemu może ono być podawane do ustnika wylotowego. Extruder drukarki 3D różni się gabarytami bo do komory grzejnej podawany jest pręt tworzywa o mniejszej średnicy a ustnik też jest bardziej filigranowy jeżeli drukarka ma nanosić je precyzyjniej. Potrzebny też jest termostat żeby dało się panować nad temperaturą tworzywa. Grzejnik powinien dysponować zapasem mocy grzejnej żeby był w stanie nagrzać i roztopić tworzywo szybko. Jednocześnie termostat nie może dopuścić do wytworzenia temperatury przy której tworzywo ulega nieodwracalnym zmianom. Kolejna różnica to sposób popychania tworzywa. Silnik krokowy z regulacją prędkości daje możliwość dokładnego, ustalonego doświadczalnie dobrania tego posuwu. Jak można się domyślić istnieje wiele regulacji które nawzajem mają na siebie wpływ. Drukarki 3D to stosunkowo młody wynalazek więc chyba jeszcze za wcześnie żeby liczyć na jakiś ugruntowany już projekt do powielenia. Na razie każda maszynka jest w sporym zakresie unikatowa. Jeżeli nie chcesz w swojej konstrukcji użyć extrudera gotowego które są w ofercie handlowej tu i ówdzie, to chyba nie unikniesz paru samodzielnie wykonanych eksperymentów w zaciszu swojej pracowni. Właściwe wnioski z analizy takich prób moim zdaniem są lepszą drogą do sukcesu niż skopiowanie cudzego wyrobu