Znaleziono 2 wyniki

autor: diodas1
28 cze 2011, 02:03
Forum: Na luzie
Temat: Czyżby energia za darmo?!
Odpowiedzi: 42
Odsłony: 10431

oto przykład zagospodarowania napadu szalonej inwencji twórczej http://www.joemonster.org/filmy/5478/Ni ... ta_maszyna . Może to nie perpetum ale dość mobile
autor: diodas1
09 lut 2009, 02:01
Forum: Na luzie
Temat: Czyżby energia za darmo?!
Odpowiedzi: 42
Odsłony: 10431

Wszelkiej maści szaleńców wynalazców, badaczy zjawisk paranormalnych, ufologów, łapaczy duchów itp nie brakuje i pewnie nigdy nie zabraknie. Prawdziwą ucztą dla chcących otrzeć się o to wszystko co zakłóca zdrowy sen były coroczne spotkania we wrocławskim klubie CK Agora na kolejnych edycjach Forum Wynalazków i Odkryć. To łańcuchowe "perpetum" to Pikuś przy okazach jakie tam można było spotkać. Nie powiem, w tej całej medialnej zadymie były też przypadki interesujące a swoje osiągnięcia prezentowali różni zdrowo nawiedzeni czyli unikatowi hobbyści, zajmujący się mało znanymi zakątkami wiedzy. Poszedłem tam z małoletnim jeszcze wówczas synem a potem musiałem na zmianę z żoną trzymać wartę bo chłopak koniecznie chciał wprowadzić w życie niektóre niebezpieczne idee :lol: . U wielu prelegentów od razu zauważało się charakterystyczie "nawiedzone" twarze. Odczytywane z grubaśnych plików luźnych kartek grafomańskie i mijające się z wszelką logiką teksty o dziwo nikogo ze słuchaczy nie doprowadziły do wybuchu śmiechu czy agresji. Takie zachowanie mogłoby się skończyć linczem. Miałem wrażenie że trafiłem na obrzędy jakiejś sekty więc też zachowałem powściągliwy spokój. Wśród widowni byli luźno rozrzuceni "przypadkowi" słuchacze którzy zadawali mądre pytania i podgrzewali atmosferę. W większości przypadków były to wynalazki rewolucyjne ponad wszelkie pojęcie ale zawieszone z powodu braku funduszy na ostatni szlif lub wykonanie działającego modelu. Wszystko pięknie natomiast działało na animacjach komputerowych i oczywiście było poparte certyfikatami, świadectwami, pieczęciami, tytułowanymi nazwiskami... Po prelekcjach, wokół twórcy lub jego pełnomocnika tworzył się gęsty kordon zainteresowanych a potem reszta działa się już w zamkniętym wyselekcjonowanym gronie za kulisami. Trochę, przynajmniej moim zdaniem atmosferę psuło przeplatanie różnych "turbinek Kowalskiego" i urządzeń do walki z grawitacją wystąpieniami ufologów, różdżkarzy i innych uzdrawiaczy. Nikomu to jednak tak do końca nie wadziło. Nad imprezą patronat trzymała redakcja "Nie do wiary" a odwiedzający imprezę właśnie tego oczekiwali. Było cacy. Pewnie ostatecznie niektórzy wyrywni, wystarczająco niedouczeni i bogaci zarazem wydali przy tej okazji z portfela więcej niż kosztował bilet wstępu ale to już ich problem. Dorośli też lubią wierzyć w bajki chociaż bajki dla nich są dużo droższe a trzeźwienie po obudzeniu boleśniejsze.
Żeby z grubsza poczuć panującą na tych spotkaniach atmosferę wystarczy zapoznać się z http://www.ndw.v.pl/art.php?nr=647

Wróć do „Czyżby energia za darmo?!”