Witamy nowego kolegę na forum.
Otóż moim zdaniem, ..... ani jedno, a ni drugie, ale .... TYLKO DLATEGO, że masz możliwość pracy u ojca na CNC.
To oczywiście nie oznacza, że ktoś (np. ojciec) postawi Cię od razu przy maszynie i .. rób, ale .. (moim zdaniem oczywiście) znacznie ułatwia start.
Moim zdaniem powinno to wyglądać tak, że dogadujesz się z kimś w firmie kto zęby zjadł na CNC i on Cię (że się tak wyrażę) prowadzi.
W mojej opinii, to najlepszy możliwy wariant, ale ..... po pierwsze nie zwalnia to od nauki (czyli np. specjalistyczna literatura), a po drugie i (tu zaś moja opinia) znacznie ważniejsze, to znalezienie takiego kogoś kto poświęci swój czas na szkolenie młodego.
Nawet jeśli Twój ojciec jest właścicielem tej firmy, to nie zmusi nikogo do szkolenia Ciebie tylko dlatego że jesteś jego synem.
Ideałem byłoby, gdyby Twoim szkoleniem zajął się ktoś, komu do emerytury brakuje kilka lat.
Takiemu pracownikowi należałoby zapłacić dodatkowo za Twoje szkolenie, ale PRZEDE WSZYSTKIM, nie bałby się, że za chwilę zajmiesz jego miejsce.
Powinieneś wiedzieć, że ludzie z ogromnym doświadczeniem, nie przekażą Ci wiedzy tylko dlatego, że Ty chcesz.
Znam mnóstwo osób z bardzo dużym doświadczeniem w zakresie CNC (i nie tylko) którzy BARDZO CHĘTNIE przekażą wiedzę młodym, ale ..... nie robią tego, bo boją się że jak to zrobią, to dostaną uroczystego kopa w doopę tuż po wyszkoleniu młodego, a poza tym, jakoś tak gorzej szkoli się za darmo

Reasumując, jeśli znajdziesz kogoś z dużą wiedzą (CNC) w firmie ojca kto i tak za kilka lat idzie na emeryturę, a Twój ojciec zgodzi się na sponsorowanie Twojego szkolenia, czyli po prostu zapłaci w/w fachowcowi, a ten się zgodzi, to ..... wygrałeś los na loterii, bo masz wszystko na miejscu, bezpośrednio, bez pitolenia się w kursy czy inne szkoły które i tak niewiele dają + dodatkowo możesz zarobić pracując + nikt się nie boi że coś spier_olisz, bo non-stop nadzór na Tobą na twój szkoleniowiec.
Generalnie, mnóstwo zaoszczędzonego czasu, nerwów i pieniędzy, a efekty ..... znakomite.
Nie przejmuj się, że nie będziesz miał papierów.
Nikt na zachodzie na to nie patrzy.
Dadzą rysunek do "przeczytania" , postawią przy maszynie, każą coś wykonać i już wiedzą z kim mają do czynienia.
======
Tak na marginesie, to taki model szkolenie jaki opisałem wyżej, funkcjonuje w kilku krajach skandynawskich (nie pamiętam jakich) i sprawdza się .... ZNAKOMICIE, z tym, że tam jest to oficjalne i kończy się... egzaminem przed komisją.
Wszyscy są zadowoleni:
-- Pracownik, bo otrzymuje najlepsze możliwe szkolenie i ogrom wiedzy bezpośrednio od doświadczonych fachowców
-- Szkolący fachowiec, bo otrzymuje dodatkowe pieniądze + zapewnienie, że będzie pracował do emerytury.
-- Firma biorąca udział w programie, bo otrzymuje nowego, młodego, znakomicie wyszkolonego pracownika gotowego od razu robić to co wieloletni doświadczony pracownik.