Na razie po około 1500szt otworów wygniatak fanara daje radę.

Na razie ręcznie, a jutro kupię jeden przełącznik i dam tyle ile fanar proponował, czyli około 500rpm.

Problemem był delikatnie mówiąc gówniany wygniatak. Po zakupie porządnych wygniataków gwinty są już ok z wiertła 9.3mm.

Dostałem wygniatak Fanar'a na razie z niskiej półki.
Otwór mam 9.3, wierciłem 9.2 i rozbiło na 9.3.
Gwint wyszedł mocno płytki, wiadomo, że nie osiągnę w przekroju trójkąta, ale teraz mam niski trapez. Jaka powinna być średnica przegwintowanego otworu?

Do tej roboty kupię nowy uchwyt, by zminimalizować bicie i już do mnie jedzie terebor, ponoć bardzo dobry do gwintowania.
Pod M10 wychodzi że powinno być wiertło 9.34mm, jak dam 9.3 to trochę zawsze rozbije i powinno być dobrze.
Jakich wierteł najlepiej używać?

A jakiej firmy wygniatak byś polecił i gdzie kupować?

Mam do wykonania około 2000 gwintów M10 na głębokość 25mm każdy.
Wszystkie otwory nieprzelotowe.
Obecnie wierciłem wiertłem 8.5mm i gwintowałem gwintownikiem maszynowym spiralnym, ale zrobiłem 160 otworów i poszły już 2 gwintowniki.
Gwintuję na razie ręcznie, bo boję się polecieć w wiertarce z głowicą gwintującą.
Całkiem dobrze szło jak wywierciłem otwór 8.7mm, ale trochę osłabiam gwint.

Zastanawiam się nad zakupem wygniataka i wygniatał bym gwint, może by szło lepiej.

A może ktoś ma większe doświadczenie w tym zakresie?