Znaleziono 9 wyników

autor: MarekSCO
06 sty 2012, 23:48
Forum: Toczenie / Tokarki Konwencjonalne
Temat: Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie ;)
Odpowiedzi: 21
Odsłony: 4761

A to byś si zdziwił :)
Jak opuścisz obroty o połowę na takim zabytku ( 37 Hz na falowniku ) to reduktor
cichnie jak makiem zasiał... Po prostu te wszystkie rezonanse mechaniczne
powodowane pracą z tą samą prędkością kątową na wejściu reduktora idą w niepamięć...
Niestety... Reduktor ma zalety, bo "mnoży" moment w przód....
Jak już ustaliliśmy w dyskusji o reduktorach i falownikach...
Niestety "w tył" też różne rzeczy mnoży ;)
Co już nie jest takie fajne ;)
W każdym razie na pewno szybciej zmienisz prędkośC wirowania wrzeciona niż ja ;)
I z tego powodu Twój sposób na zastosowanie falownika jest lepszy :)
autor: MarekSCO
06 sty 2012, 20:48
Forum: Toczenie / Tokarki Konwencjonalne
Temat: Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie ;)
Odpowiedzi: 21
Odsłony: 4761

kamar pisze:Nie miałem zaszczytu pracować na takim ale mam złe doświadczenia z hamulcami ciernymi.
No właśnie ja też nie miałem zaszczytu - przez tego przezwajacza z bożej łaski :(
Cierny, jak piszesz, z pewnością szlag by tu trafił w kilka dni...
Dlatego pewnie niemiaszki wykombinowały inaczej...
Tyle, że doprawdy nie mam pojęcia jak to zrobili...
Tzn wiem jak można to zrobić teraz, ale nie mam pojęcia jak można było to zrobić wtedy...
Zbyt mało z oryginalnej instalacji się zachowało...
Będę musiał przysiąść nad "maszynami elektrycznymi" chyba :)
A coś mi mówi, że będzie warto...
Co do falowników, to Ty wywalasz reduktory ( bo nie potrzebujesz ) to i o wiele łatwiej Ci
o tym mówić ;)
Ja też w sumie nie potrzebuję, ale nie wywalam...
Więc "mądrzę" się w wątku o falownikach pokazując jakie to korzyści z tego mamy...
Z pozostawienia reduktora...
Przezornie nie wspominając o kosztach ;)
Ot taką mam diabelską naturę ;)
A koszty niestety są... Ogromne...
panzmiasta pisze:Tak MarekSCO zgodzę się że wydajniejszy będzie raczej hamulec elektromagnetyczny ale jak go maszyna nie posiada to wiesz lepiej już zastosować ten "kiepski" [ :mrgreen: ] falownik
To nie tak... Odpowiednio skonfigurowany falownik z rezystorem hamującym to własnie
doskonały hamulec elektromagnetyczny...
Ja będę po prostu próbował dorobić jeszcze jeden, bo tanio może mi to się udać...
Tylko proszę nie pytaj na razie po co ;)
panzmiasta pisze:tak jak kolega Kamar napisał aż taka egzaltacja nie jest potrzebna - w 4rech niemieckich starszych tokarkach jakie miałem[klasa wagowa od 100 do 400kg ] kasowanie luzu wrzeciona było identyczne lecz bez śrubek blokujących
Bez "śrubek blokujących" to nie to samo ;)
Zresztą u mnie to na egzaltacji się nie kończy ;) Fascynacja rozwiązaniami Kargera
odkłada się i w moich skromnych maniakalno-pasjonackich dokonaniach ;)
Na foto poniżej masz podzielnicę do ostrzałki na panewkach...
W kasowaniu luzów, a konkretniej, w ustawianiu luzów bierze udział osiem śrub ;)
A niemiaszki zrobiły to na jednej :) I jednym ( wcale nie takim prostym klinie )
Obrazek
Oczywiście co do falowników, to obaj ( Ty i kamar ) macie całkowitą rację moim zdaniem...
We wszystkich maszynach w sumie mam falowniki...
Ale, że nie żyję z mechaniki, to lubię sobie tworzyć problemy i je rozwiązywać...
Jak rasowy pasjonat po prostu...
Stąd to pozostawienie reduktora przy założeniu falownika do maszyny o i tak sporym
momencie bezwładności wrzeciona :)
Jeśli chodziło by o moją praktyczną opinię, to oczywiście to co robi kamar ( wywalenie
reduktora ) ma największy sens :)

:arrow: Wulkan :)
Postaram się zebrać myśli i odpowiedzieć po kolei w Twoim wątku...
Pozdrawiam
autor: MarekSCO
06 sty 2012, 16:05
Forum: Toczenie / Tokarki Konwencjonalne
Temat: Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie ;)
Odpowiedzi: 21
Odsłony: 4761

:) Mówisz jak moja żona ;)

No i wykrakałem ;)
https://www.cnc.info.pl/topics56/tokark ... htm#237547
Węgrzy uprościli hamulec Kargera...
No i powiedz, jak tu się nie entuzjazmować tym, że kolesie z Kargera wykonali
wysokosprawny hamulec elektromagnetyczny w czasach, kiedy naprawdę nie mieli z czego :)
Dla mnie to trochę powalające...
Zwłaszcza, że jakiś elektryk-majster-niedościgniony po prostu zdemontował to cacko
z mojego silnika przy przewijaniu :evil:
Znaczy znalazł by się i powód, żeby zakląć szpetnie ;)
autor: MarekSCO
06 sty 2012, 14:46
Forum: Toczenie / Tokarki Konwencjonalne
Temat: Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie ;)
Odpowiedzi: 21
Odsłony: 4761

:arrow: Kamar :)
Masz rację :oops: Co do tej zbytniej egzaltacji...
To mrugnięcie oczkiem miało trochę rzecz "załagodzić"...
Ale czasem jest tak, że pozornie takie same rozwiązania nie do końca są takie same...
Wystarczy troszkę uprościć i już mamy coś innego...
W tym nasi producenci byli najlepsi ;)
Poza tym mnie fascynuje trochę geneza tych wynalazków...
Tzn kto był pierwszy i dlaczego...
Jestem z zawodu elektronikiem a mechanika to tylko moja pasja...
Więc chyba sporo pomijam :oops:
A tak konkretnie to ten zachwyt gwintami Kargera wynika trochę stąd, że, jak wiesz,
próbuję ostrzałkę jakąś ciekawszą wystrugać...
I odnalazłem w takim cudeńku:
Obrazek

Myśl żywcem wziętą stąd:
http://www.lathes.co.uk/karger/page2.html
I to mnie "trzyma" i nie chce odpuścić ;)
Więc może będę robił gwintowniki z czasem ;) :lol:
autor: MarekSCO
06 sty 2012, 13:57
Forum: Toczenie / Tokarki Konwencjonalne
Temat: Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie ;)
Odpowiedzi: 21
Odsłony: 4761

Wulkan pisze:Widze ze na koncach przedniej i tylnej tulei slizgowej lozyskowania wrzeciona ca najby nakretki na klucz pazurkowy. Ktos tam niezle "prał" mlotkiem i przez jakiś pręt pewnie, niestety.
:lol: Na mojej też ślady młotka :(
W takim razie najważniejsze co powinieneś zrobić jak będziesz przystępował do kasowania
luzu osiowego na wrzecionie, to... Postaraj się, żeby rodzina i znajomi byli daleko ;)
Wtedy będzie mała szansa, żeby dowiedzieli się, że znasz taką ilość wulgaryzmów ;)
Bo jak już zdejmiesz nakrętki, to po prostu będziesz miał ochotę poćwiartować tych matołków
od walenia młotkiem po wrzecionie...
No bo o co w tym kasowaniu luzów chodzi... Ano o to, żeby dokręcić nakrętkę i oprzeć
jej czołową powierzchnię na tulei wrzeciona... A konkretnie ustawić w ściśle określonej odległości od powierzchni czołowej tulei z tym, że ... równolegle do tulei...
A na gwincie zablokowanie prostopadle do osi wcale proste nie jest...
Oczywiście zastosowanie podkładki pomiędzy powierzchniami niweluje odrobinkę błąd
równoległości, ale... Dla naprawdę dokładnych wrzecion panewkowych to za mało...
Tutaj zwykła "kontra-mutra" i podkładka nie zadowoliła fachowców od Kargera...
A fachowcy Kargera wiedzą o gwintach chyba wszystko co wiedzieć warto ;)
I na pewno wiedzą co jest tutaj ważne...
Jak się już całkowicie wykuruje, to zdejmę te nakrętki i pstryknę fotki...
Na razie krótki opis:
Jak zdejmiesz osłonę z tyłu wrzeciona i delikatnie obrucisz wrzecionem, to zobaczysz na jednej ze śrub taką maleńką śrubeczkę na śrubokręt...
Śrubeczka ta ma prawy gwint, tak więc obracasz ją w lewo o 90 stopni...
No, może 180... Ale więcej nie trzeba...
Potem bierzesz i odkręcasz wszystkie nakrętki - praktycznie bez klucza...
Po zdjęciu nakrętek ( Uważaj, żeby nic Ci nie wypadło - bardzo uważaj )...
zaglądasz do środka tej ze śrubeczką i...
Klniesz na czym świat stoi a w głowie twojej oprócz wściekłości na młotkowych rodzi
się i narasta ogromny podziw dla Kargera ;)
Tak to mniej więcej bedzie wyglądało...
Nie będę opisywał dokładniej, bo po prostu nie potrafię... Tam jest regulowany "kamień"...
Z wycinkiem gwintu, który jednocześnie blokuje i ustawia prostopadłość...
To trzeba zobaczyć, bo warto ;)
autor: MarekSCO
06 sty 2012, 12:45
Forum: Toczenie / Tokarki Konwencjonalne
Temat: Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie ;)
Odpowiedzi: 21
Odsłony: 4761

Z tego co piszesz, to elektryka zrobiona jest tam poprawnie... Raczej na 100 % będzie
poprawnie działać, więc możesz bez obaw próbować toczyć i gwintować...
Jeśli chodzi o te styczniki i połączenia, to tam jest taka sytuacja, że styki pomocnicze
styczników wykorzystane są tak, by uniemożliwić sytuację w której jeden załącza
w chwili, gdy drugi jeszcze trzyma ( co prowadziło by do zwarcia międzyfazowego )
i ta właśnie mnogość połączeń między stycznikami może Cię trochę dziwić...
Ale właśnie dzięki temu nic złego się nie stało kiedy omyłkowo przełączyłeś dźwignie
od razu na przeciwne obroty :)

Co do regulacji tokarki, to bądź bardzo ostrożny... Tutaj mamy naprawdę zaawansowaną mechanikę miejscami...
Dużo bardziej zaawansowaną jak w polskich tokarkach...
Przy kasowaniu luzów na wrzecionie najpierw odkręć wszystkie blokady nakrętek a potem
zdejmij nakrętki i obejrzyj je dokładnie ;)
Szczęka opada z wrażenia czasami po prostu :D
Wiem, że nie powinienem wyrażać opinii, że taka staroć bije na głowę dorobek pokoleń
polskich konstruktorów... To i nie wyrażam ;)
Przyjmijmy po prostu, że ta tokarka nieco się od naszych krajowych produktów
różni ;)

Myślę o odtworzeniu hamulca do niej... Dlatego ważne są dla mnie wszelkie dane
na temat Twojego silnika...
Jak była by szansa na namówienie Ciebie do wyjęcia silnika i zdjęcia tylnej pokrywy...
Oczywiście dopiero za jakiś czas, nie teraz jeszcze ?
Pozdrawiam
autor: MarekSCO
06 sty 2012, 11:12
Forum: Toczenie / Tokarki Konwencjonalne
Temat: Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie ;)
Odpowiedzi: 21
Odsłony: 4761

panzmiasta pisze:Oj chyba nie jest to najlepsza metoda na świecie , robić gwint na niewyregulowanej zaśniedziałej maszynie nie mając doświadczenia
Zgaduję, że nie pracowałeś na Kargerze :)
Tutaj naprawdę wszystko jest inaczej...
Bardzo duża ilość możliwych do nacięcia skoków... Różniących się niekiedy o 0,05...
Jeżeli producent coś takiego zakłada, to po prostu maszyna nie może gubić skoku na 250...
I nie gubi :D Nawet rozklekotana i zaniedbana...
Bo aż tak to jej się nie da zaniedbać ;) Po prostu, jeśli pracuje, to gwintuję pięknie...
Tzn jeśli trzyma skok na długości 5 to trzyma i na 50...
Ale... Paradoksalnie ważne jest nie tyle to, co ustawimy, ale to, co potrafimy naciąć po kilku przejściach...
Tzn. Czy operator potrafi poprawnie naostrzyć i ustawić nóż i
naciąć gwinty o skoku 1,5 i 1,6...
Czy nie jest jeszcze na tyle "subtelny" i wychodzi mu jeden "uniwersalny" skok ;)
Rozumiesz co mam na myśli ?
Umiejętności decydują w jakim stopniu ważne są dla operatora wartości nastaw
w tabeli...
Może narażę się tutaj na krytykę wielu kolegów, ale tego zdania będę się trzymał ;)
Zaś co do odnajdywania wszystkich pozycji metodą ręcznego kręcenia zapiętym
wrzecionem, to...
Gdyby w takim konkursie strongmenów wystąpił Pudzianowski...
Postawił bym pewnie wszystkie pieniądze na... Kargera :lol:
panzmiasta pisze:Zgodzę się z tym że hamowanie i falownik to są najlepsze rzeczy
jakie pasują do starych tokarek - hamowanie[prądem stałym z pełnym wyborem
parametrów czasu i mocy hamulca ] z maksymalnych obrotów zajmuję ok 1,5 do 2 sekund , przednia sprawa , polecam
Właśnie zwróciłeś mi uwagę na bardzo ważną rzecz...
( Ochoczo wciskam "pomógł" i naprawdę serdecznie jestem wdzieczny )
Właśnie tym przykładam hamowania z max obrotów wrzeciona zwróciłeś mi uwagę na to...
Że najlepszym sposobem na poradzenie sobie z tym problemem będzie nie falownik, jak
mam obecnie... Ale właśnie przywrócenie hamulca elektromagnetycznego :smile:
Przy zastosowaniu tyrystorowego układu komutacji tegoż hamulca.
Jak już się z tym uporam, opisze dlaczego i pokażę na filniku :)
Pozdrawiam

:arrow: Wulkan :)
Dzięki za tabelę gwintów :)
Mam jeszcze małą prośbę do Ciebie...
Czy mógłbyś pstryknąć fotkę tego silnika w całości ?
Tzn zdjąć pokrywę i zrobić zdjęcie ( lub kilka ) na którym było by widać całą obudowę silnika...
Tzn całą w tym oczywiście zakresie w jakim widoczna jest ona po zdjęciu pokrywy...
Na resztę odpowiem w Twoim wątku :)
Pozdrawiam
Marek
autor: MarekSCO
04 sty 2012, 11:02
Forum: Toczenie / Tokarki Konwencjonalne
Temat: Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie ;)
Odpowiedzi: 21
Odsłony: 4761

Witam sąsiada :)
To już po woli "Klub Użytkowników" możemy zakładać ;)
Leczę obecnie przeziębienie, więc nie ba rdzo mam jak wyjść do warsztatu...
Jak wydobrzeję, to postaram się napisać coś więcej...
A na początek:
Przy moim tabeli gwintów nie było, jak go kupowałem.
Gwinty metryczne odnajdywałem doświadczalnie. Tzn gwintowałem kawałek wałka i mierzyłem
gwintomierzem... To jest najlepsza metoda chyba, a to z dwu powodów...
Pierwszy, że maszyna pozwala na nacinanie naprawdę sporej ilości skoków
i bardzo łatwo o pomyłkę, jeśli mierzymy metoda, jaką podał kolega panzmiasta w Twoim wątku.
Drugi powód, to ten, że szybko nabierzesz wprawy w gwintowaniu na tej maszynie.
Co do samego gwintowania to tutaj o wszystkim decyduje hamulec.
Na zdjęciach Twojej maszyny go nie widzę... A przynajmniej nie widzę w takiej postaci
w jakiej występował w mojej...
Tzn tam, gdzie u Ciebie jest skrzynka z bezpiecznikami w moim Kargerze była ogromna opornica
do hamulca elektrycznego, a pod miską ( na wysokości uchwytu wrzeciona ) przełącznik...
Niestety u mnie silnik był przewijany i hamulec ktoś po prostu wywalił :(
Gwintowanie bez hamulca jest strasznie niewygodne. Musisz gwintować na małych obrotach...
Bo zatrzymanie tej masy ( silnik, reduktor,wrzeciono ) samym tylko przełączeniem
kierunku wirowania faz nie jest takie proste ;)
Ja znalazłem na to dosyć dobry, niestety kosztowny sposób.
Mianowicie silnik napędu głównego zasilam z falownika.
Jak bedziesz zainteresowany taką modyfikacją opiszę w szczegółach "co, jak i dlaczego" :)
Napisz jak wygląda sprawa z hamulcem w Twojej maszynie
Pozdrawiam
Marek
autor: MarekSCO
09 kwie 2010, 22:39
Forum: Toczenie / Tokarki Konwencjonalne
Temat: Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie ;)
Odpowiedzi: 21
Odsłony: 4761

Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie ;)

Poszukuję wyraźnego zdjęcia tabeli gwintów i wszelkich drukowanych informacji
na temat mojej ulubionej maszyny :) Mianowicie takiego oto cudaka:
http://www.lathes.co.uk/karger/page4.html
Będę wdzięczny za wszelkie informacje dotyczące tej maszyny, jak i producenta...
Jak również powojennych losów konstrukcji Kargera ;)
Pozdrawiam
Marek

Wróć do „Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie ;)”