Ale pierścień może sobie jajkować. Jest nieistotne, czy jest centrycznie czy nie.
Ważne, żeby "udawał" opieranie się szczęk na materiale.

Jak wyżej.

Zapierasz tam, gdzie już nie masz powierzchni do szlifu.

Ekwilibrystyka - szczególnie przy drobniejszych uchwytach.



Bo rozumiem, że chodzi Ci o szlif powierzchni trzymającej, która na powyższym rysunku znajduje się powyżej oznaczenia '4'.

1. Pierścień mocujesz na końcu szczęk tak, żeby mieć dostęp do całej długości szczęk do szlifu. To może być krążek z rury, coś co sprawi, że szczęki nie będą luzem, tylko w napięciu.

2. Na suporcie montujesz jakąś szlifierkę prostą (prostnica, szlifierka prosta, jakiś mocny Dremel) z kamieniem szlifierskim.

3. Używając posuwów wjeżdżasz w powierzchnię trzymającą szczęk do momentu równego wyiskrzania zarówno przy dziubku jak i głęboko w uchwycie.