Popieram GSM, - wtedy możnaby silnik zasilać tylko na czas obrotu, w czasie postoju układ byłby praktycznie nie-prądo-żerny.

Możnaby też postarać sie znaleźć taki sposób przeniesienia napędu, który jest samohamowny. Np. przekładnię ślimakową o nieco większym przełożeniu (zwykle 1/30 już zaczynają być świetnie samohamowne).

Do tego zastosowania to myślę, że nawet pewien gumowy zacisk na gwincie byłby ok. gumowy zacisk powinien być na tyle mocny, żeby po odłączeniu prądu od silnika nie powodować zsywania się aparatu z zadanej pozycji, ana tyle słaby, żeby silnik mógł wykonać swoją pracę i nie gubił kroków.

Pakowanie sie z timerami do tego zastosowania to armata na motyle. Pozostałe funkcje mają zawsze stały czas wykonania i nic się w międzyczasie nei dzieje.

Swoją drogą wątek o rampie mi się podoba i chętnie popatrzę co się będzie działo a może i sam coś dopiszę

Nie ma to jak Open Source

http://www.doc-diy.net/photo/hdr-jack/
Tu jest projekt małego wyzwalaczyka opartego na AtTiny25, który jest na 5V i działa.

Nie rozumiem tylko, skąd on bierze prąd, skoro Vcc jest podłączone przez kondensator do masy.

A tu znalazłem, jak jest to skonstruowane po stronie aparatu - pull-upy rzędu 50k do 3.3V
http://www.doc-diy.net/photo/eos_wired_remote/

Pokazano także tą świńską wtyczkę do wyższej serii Canona.

Ja Arduino polecam wszystkiema nogiema i rękami

Akurat pod Windą programowałem przez USB, ale odpaliłem IDE pod Linuksem, a żeby sprawdzić komunikację z płytką, to musiałbym pójść do piwnicy po układ.

Generalnie jak masz rozpakowane IDE do folderu ~/Arduino to dopalenie wygląda tak:
I już Twoim oczom ukazuje się milusie okienko Arduino 1.0 z miejscem do pisania kodu.

Arduino było konstruowane tak, żeby wszędzie działało tak samo i było proste w obsłudze.
http://arduino.cc/en/Main/Software

[ Dodano: 2012-04-11, 13:02 ]
U mnie wężyk spustowy działa bez przekaźnika,
Choć boję się, że jak mó pójdzie jakieś spięcie, to sobie popsuję spust migawki w D500. Bezpieczniej jest to zwieranie do masy zrobić przez przekaźnik.

Masa aparatu i arduino są spięte razem. Sygnał migawki jest na defaulcie na +5V. Wyzwalanie migawki polega obniżeniu napięcia do 0V i ponownym podniesieniu napięcia do 5V. Symuluje to zwarcie do masy. Działa bez zarzutu.

[ Dodano: 2012-04-11, 13:04 ]
Do Canonów z tych tańszych starczy minijack 2.5mm (taki nieco mniejszy niż w laptopach i standardowych słuchawkach).
Canon 5D ma już taki śmieszny wtyk i już się go nie kupi za 1,5PLN.

Arduino ma wyjścia napięciowe 0 +5V. to już zależy od drivera silnika krokowego, co potrafi przyjąć na klatę. Np seria M542 i pochodne ma optoizolację na wejściu. Tak więc po prostu podpinasz STEP-IN+ z drivera pod wyjście cyfrowe Arduino, a STEP-IN- pod masę i po kłopocie.

Jak masz arduino i potrafisz z niego korzystać, to ja nie rozumiem po co tak drążysz temat.

Atmegę 328 z Arduino możesz wypiąć i przełożyć do własnej płytki, więc raz programujesz w EvalBoardzie z Arduino i zaprogramowany przekładasz do własnej płytki prototypowej.

Z Arduino łączysz sterownik krokowca za pomocą "bardzo skomplikowanego połączenia" (KROK KIERUNEK MASA) i już program Ci przesuwa Ci silnik.

Nie wiem, w jakim jesteś wieku i ile zarabiasz. Jeśli przeliczysz czas poświęcony na to i pieniądze, jakie byłbyś w stanie w tym czasie zarobić, to może opłaca się kupić te gotowce z allegro? z tego 300zł najdroższy to tam jest czas, który ktoś poświęcił na zaprogramowanie tego układu.