nie zgodzę sie.numerek pisze: książka jest do du** bo nic sensownego na jej podstawie nie zrobisz
W książce opisane sa AMATORSKIE metody i nigdy nie dorównają one powłokom wykonanym w profesjonalnej galwanizerni...aczkolwiek po kilku ostatnich wyczynach takich "profesjonalnych" galwanizerni zaczynam watpić w to co napisałem wyżej

W jakims innym watku juz wspominałem o tych "profesjonalnych" powłokach np spod powłoki cynkowej wychodzi rdza, śruby oksydowane są w rzeczywistości białe (sic!) od jakichś soli, które aby usunąć trzeba te oksydę zdzierać itp.
Ten krytycyzm to może skutek mojego rozleniwienia wywołanego pracą w poprzedniej firmie gdzie nie było problemu z indowaniem, ołowiowaniem czy srebrzeniem i wieloma innymi
Odnosnie poparzeń...Sękowski wyraźnie ostrzega na każdym kroku jak podchodzić do chemikaliów a już w Poradniku Galwanotechnika takich ostrzeżeń (z oczywistych zresztą powodów) nie ma. Jak ktoś nie ma podstawowej wiedzy chemicznej i zdrowego rozsądku to nic mu nie pomoże żadna ksiażka.
Jesli kolega zna jakaś ciekawą i praktyczną ksiażkę o powłokach galwanotechnicznych, książkę umiejscowioną między "Nic" a "Poradnikiem galwanotechnika" to ją chętnie poczytam i koledzy myślę, że również.