zakładając płaskorzeźbę o wielkości 40cmx40cm, jeden przejazd frezem kulistym np. fi3, przy posuwie 0,2mm na przejazd daje 2000 przejazdów po tych wałkach.....
zależy co robimy ale na raz np. deski 30mm nie weźmie się na raz, nie ma siły, dochodzi kilka warstw więc ok 10tys przejazdów albo i lepiej:!:
chyba ze będziemy robić detale mało dokładne o widocznych uskokach freza...
tak czy inaczej to są tysiące przejazdów na wałkach, nie hartowane niestety ulegną wyrobieniu skutkującym pojawieniem się luzów nie do opanowania. Takie jest moje zdanie, być może się mylę...
Tak czy inaczej życzę powodzenia w budowie
Znaleziono 2 wyniki
Wróć do „Mój pierwszy ploter :)”
- 05 cze 2009, 00:15
- Forum: Frezarka - konstrukcja metalowa
- Temat: Mój pierwszy ploter :)
- Odpowiedzi: 19
- Odsłony: 4164
- 04 cze 2009, 20:57
- Forum: Frezarka - konstrukcja metalowa
- Temat: Mój pierwszy ploter :)
- Odpowiedzi: 19
- Odsłony: 4164
wysłałem koledze coś na pw.
Tak jak poprzednik napisał dobre wałki które nie będą się uginać, hartowane to podstawa. Frezowanie w drewnie wymaga wielu przejazdów, szczególnie jeśli jakoś ma to wyglądać.
silniki muszą być takie aby można było nimi sensownie zmieniać obroty, i aby nie gubiły kroków. kolejna sprawa to zapewnienie odpowiedniej ilości mikrokoków czyli najlepiej sterownik m542
jako śruby pociągowe przynajmniej jakieś trapezówki i kasowanie luzu na nakrętkach.
prędkość to nie wszystko, rzadko kiedy idzie frezować z max prędkością jaką uzyskuje maszyna. z kilku powodów, jednym z nich to wrzeciono i frezy.....
frezy muszą być dobre i ostre z węglika, przy innych to człowieka szlak może trafić, co do wrzeciona..... jeśli miało by pracować więcej niż godzinę jednorazowo to polecał bym Kress'a.... najlepiej 1050W, mam takiego i pracuje jak narazie nieźle, choć jak dla mnie jest za słaby.
Tak jak poprzednik napisał dobre wałki które nie będą się uginać, hartowane to podstawa. Frezowanie w drewnie wymaga wielu przejazdów, szczególnie jeśli jakoś ma to wyglądać.
silniki muszą być takie aby można było nimi sensownie zmieniać obroty, i aby nie gubiły kroków. kolejna sprawa to zapewnienie odpowiedniej ilości mikrokoków czyli najlepiej sterownik m542
jako śruby pociągowe przynajmniej jakieś trapezówki i kasowanie luzu na nakrętkach.
prędkość to nie wszystko, rzadko kiedy idzie frezować z max prędkością jaką uzyskuje maszyna. z kilku powodów, jednym z nich to wrzeciono i frezy.....
frezy muszą być dobre i ostre z węglika, przy innych to człowieka szlak może trafić, co do wrzeciona..... jeśli miało by pracować więcej niż godzinę jednorazowo to polecał bym Kress'a.... najlepiej 1050W, mam takiego i pracuje jak narazie nieźle, choć jak dla mnie jest za słaby.