Dlatego warto zacząć np. do wysterowania sobie wiatraczków budując prosty komparator z regulowanym potencjometrem progiem i czujnikiem temperatury jako źródło pomiaru, robić rzeczy przydatne, bo to cieszy i zachęca do nauki, ale nie koniecznie od razu sterownik. Ja dorabiam sobie do swojego peryferia, robiłem też proste analogowe generatory przebiegów sinusoidalnych żeby wysterować ładne płynne zmiany kolorów diod RGB. Cała wiedza z wcześniej wspomnianego kursu, jego ogromną zaletą jest to, że zapewnia bazowy zestaw elementów do ćwiczeń. Każdy elektronik ma woreczki oporników podstawowych rezystancji i inne pierdółki, a ciężko początkującemu skompletować samemu taki zestaw. Po prostu nie wie co jest potrzebne.
Co do kumpla - są tacy. Ale to głównie kwestia tego, że niektórzy uważają, że skoro działa to może być. Estetyka się nie liczy. Ja uważam, że kiedy projekt staje się estetyczny i cieszy oko, to znaczy że został tak uproszczony i co ważne zoptymalizowany, że staje się powoli dobry. Kupa części która wygląda jak zawartość śmietnika też będzie działała. Tylko życzę powodzenia w szukaniu przyczyny awarii w razie czego.
No, ale podsumowując, elektronika jest na tyle fajna i daje spektakularne efekty, że chętny na pewno się nauczy dość szybko
