Jedna z wielu płyt, które kiedyś miałem:


Muza w sam raz na ten czas. Osjan.

Moje ulubione:

Akurat na te nadchodzi czas.

Te też lubię, ale to musi być okazja:


W telefonie jako dzwonek mam "dobranoc sąsiedzie" z Bajki Zalesie.

Miałem na kasetach Modern Talking w wersji radzieckiej przegrane od żołnierza weterana wojny w Afganistanie, od Saszy z Murmańska ... był u nas z socjalistycznej wymiany pracowników zakładów przystoczniowych...



Nie w takim wykonaniu jak powyżej ale "przyjemna dyskotekowa muza", jakby to osobiście ten zespół śpiewał po rosyjsku.

Jestem zwolennikiem łagodnego pogo z solówkami bez dubletów w młynkach, chociaż fajnie było poganiać się trochę po zakamarkach starego miasta w piątki i niedziele.

Dla tych co lubią sobie o polityce pogadać, mam taką serdeczną piosenkę:

Może wróćmy do muzyki.
Tu szanta polityczna, pasująca na czas przed wyborami:


Chociaż ja wolę coś głębszego do przemyśleń i dyskusji.
Na przykład Matriarchat:

za który na początku tego wątku Kwarcuś, pan i władca tego "muzycznego" tematu, kazał mi się stąd wynosić.

Zamiast muzy wolę dobre słuchowisko do samochodu. Znacie matriarchat?