
Miki, mnie jest dokładnie wszystko jedno kto jest producentem oprogramowania i na jakich zasadach ono jest rozprowadzane. Oczekuję tylko 2 rzeczy:
1. żeby nie trzeba było marnować czasu na robienie prostych rzeczy
2. żeby potrzebne mi oprogramowanie użytkowe działało.
I niestety tylko jeden rodzaj systemu to zapewnia w komplecie. Linux się nie sprawdził, bo nie spełniał ani 1. ani tym bardziej 2. Jeśli się to zmieni, to i ja mogę zmienić system, na każdy inny o dowolnej nazwie, bo nie jestem jak krowa przytwierdzony do palika. Póki co stać mnie na zapłacenie 150zł za system operacyjny na jednego peceta. Czy to w jego cenie czy kupione osobno. Bo jest to ułamek ceny peceta. Przy takich proporcjach nie ma co w ogóle dyskutować o grabieży ludu pracującego. Liczy się działanie programów użytkowych. One muszą działać. I to konkretne a nie jakieś niedoróby o "zbliżonych" funkcjach, w ciągłym, nie kończącym się rozwoju.
Pitsa, pozwól łaskawie że to ja zdecyduję kiedy mi się znudzi. Można o kiełbasie?