jaskowiakm pisze:
Co do właściwości tonera jest dość dziwny w składzie chem jak bym podał ze strony producenta to się nie połapiecie i jest parę rodzajów takiegoż proszku poliestrowy nie poliestrowy chemiczny i pewnie inne każdy się trochę inaczej zachowują
Wiadomo, że produkcja tonera to dość skomplikowana technologia tworzenia mikrocząstek i ich pokrywania odpowiednią powłoką.
Proszę przesłanie linku do opisu właściwości tonera na wiadomość prywatną, jeśli są podane w opisie jakieś dokładniejsze informacje o warunkach przechowywania i przygotowywania.
Sugerujecie, że można sypać na wagę, a potem delikatnie "piórkiem" (lub skrzydełkiem*) po odmierzeniu zsunąć do pojemnika lub coś "w ten deseń"?
Dorzucę trochę materiałów do rozważenia.
Najmniejszy ślimak do proszku jaki widziałem to był w myjni samochodowej. Zobacz jak ten ślimak wygląda: http://sklep.myjnia24.pl/slimak-dozownika-proszku.html - to nie jest byle śruba. Chodzi o odpowiednie oddziaływanie na transportowany materiał. Mniej precyzyjny ślimak w połączeniu z jakimś odmierzaniem byłby ok.
Przeglądam w internecie czy nie ma jakiś małych podajników celkowych (to jest odmierzanie objętościowe) ale nie mogę znaleźć. Może rzeczywiście łatwiej zrobić to na ślimaku chociaż prostsze wydaje mi się użycie czegoś podobnego do rozwiertaka umieszczonego w poprzek kanału. Z góry musiałby być mieszacz do spulchniania mieszanki aby materiał miał w miarę ustaloną gęstość. Wibrowanie raczej nie powinno być stosowane - w otwartej przestrzeni mogą występować efekty wyrzutów powodujące duże pylenie (granularne erupcje - film na końcu) i segregację. Nie bez powodu toner przed włożenie drukarki trzeba, tylko lekko kilkukrotnie pobujać i nie wstrząsać.
Mniej więcej na czym polega celkowe podawanie materiału widać na podajniku żłobkowym ziarna z siewników:
Według mnie jest to jest gotowy, precyzyjny detal do budowy. Dobrać trzeba materiał na obudowę i ewentualnie "podrasować" trochę rozwiertak (stępić?).
Jest jeszcze inna metoda odmierzania. Pod lejkiem może być płytka z otworem, który przemieszcza się między lejkiem, a zsypem. Jeden cykl ruchu to pobranie i przemieszczenie jednej porcji. Ruch może być posuwisto zwrotny - pobrać pod lejkiem porcję i przesunąć do zsypu. Ruch może być obrotowy - na talerzu obrotowym jest wiele otworów. Talerz obracając się między lejkiem, a dolną płytą przemieszcza porcje pyłu do miejsca w którym jest otwór i zrzuca porcję. Tu może być więcej problemów.
Jest drugi post, autora wątku, więc można coś napisać. Wiesz coś więcej o właściwościach tego pyłu? Ja wiem tyle, że brudzi i pod wpływem temperatury zestala, czasem odchodzi od papieru, lub klei do drugiej kartki.
Czy producent podaje jakieś wymagania co do przechowywania (np. wilgotność powietrza, temperatura)? Zastanawiam się czy ten proszek może być narażony na naciski w ślimaku zaproponowanym powyżej. W przemyśle spożywczym niektóre proszki (np. składniki kawy w proszku) że względu na pewną wrażliwość są mieszane i podawane impulsowo sprężonym powietrzem. Z wyglądu maszynki którą podałem z archiwum allegro nie widać raczej aby były tego typu problemy. Może jednak coś jest w opisie produktu. Podaj to pójdziemy z tematem dalej.
Proces transportu proszku "metodą ślimakową" nie jest precyzyjny. W przemyśle, nazwijmy to "dużym", są raczej urządzenia celkowe i wagi do ciągłego pomiaru strumienia masy - na przykład pomiarowy odcinek taśmociągu, albo klapa nasypowa gdzie oddziaływanie strugi rozdrobnionego materiału jest mierzone i przetwarzane w odpowiedni odczyt.
Najprostsza celka to w "lejku" prostopadły otwór walcowy, a w nim walec z wgłębieniami. Odpowiednio ukształtowana krawędź zgarnia nadmiar. To co znalazło się w zagłębieniu po obróceniu walca wysypuje się na dół. Zaleta celek to prostota i lepsza precyzja w odmierzaniu niż transport ślimakiem gdzie występują złożone siły działające na przesypywany materiał.