Pierwszy link z tematu przeszedł do archiwum i nie mam pewności czy to była taka tokarka.
Mam od niedawna używaną Mini Lathe (lub jakiegoś jej krewniaka) 300 i nowe łoże oraz suport od 400. Konstrukcja oraz wykonanie nie mają nic wspólnego z techniką. Prowadnice łoża szlifowane kamieniem młyńskim, kąt prowadnicy trapezowej niezgodny z kątem suportu i konika - przylegają tylko kawałkami powierzchni, śruba pociągowa (jeżeli tak można nazwać ten nagwintowany pręt) ukośnie w stosunku do łoża, 1 działka na pokrętłach suportu =0,025mm=0,001" (1"=25mm ?), wysunięcie z zapadki rączki nawrotnicy zamocowanej z tyłu !!! wymaga dźwigu

a zapadka jest bardziej niż prymitywna. Oczywiście plastikowe koła napędu oraz gitary. Do gitary (moduł 1) można dokupić chociażby z CNC. Z wrzecionem to już trochę pracy - post kol.
bydgost. Jedyny plus to małe gabaryty oraz łożyskowanie wrzeciona - w długo używanej z uchwytem 80mm nie mam najmniejszych objawów zużycia łożysk. Sądząc po opiłkach, z jakimi ją dostałem, toczony był głównie mosiądz. Nie mam oryginalnego silnika i elektroniki, więc nie wypowiadam się na ten temat.