A powiedz mi czy z takiego ogrzewania wydzielało sie dużo wilgoci? Kiedyś wszedłem do znajomego, do warsztatu serwisu elektroniki i on dogrzewał się tam takim butlowym piecykiem gazowym (z płyta promieniującą) i pierwsze co po wejściu to uderzała wilgoć, która chyba wydzielała sie ze spalania. Wilgoć jest zabójcza dla sprzętu elektronicznego, a taki też mam u siebie w warsztacie.Imbroglio pisze:Witam,
Poprzednie zimy jako tako przetrwałem grzejąc nagrzewnicą gazową 10kW, a następnie utrzymanie temperatury słoneczkiem 2kW na propan-butan. Niestety przy włączonej nagrzewnicy po kilkunastu minutach było za gorąco, a po wyłączeniu długo nie trwało żeby było zimno, a słoneczko za dużo nie pomagało. No i oczywiście bardzo duży koszt takiego rozwiązania. (1 butla na około 30h).
Ale zastanawiałem się własnie nad taką nagrzewnicą gazową za 400zł z marketu, podłącza się butlę i jazda. Jak wygląda to w praktyce? Potrzebuję dogrzewać sobie w weekendy jak majsterkuję.

W przyszłości będę remontował inne pomieszczenie i tam planowałem wstawić jakiś piec, zastanawiałem się nad jakąś bardziej rozbudowaną kozą z płaszczem wodnym, może jakiś pseudo piec-kominek. Opalane drewnem lub węglem.
Ale nie wiem jak będzie takie ogrzewanie ekonomicznie wyglądało... :/
Niech ktoś się wypowie o tych nagrzewnicach gazowych
