najpierw trzeba przeszlifowac stożek w tuleji,potem w gniazdo tuleji wkłada sie trzpień z nakiełkiem,w gniazdo nakrętki szpunt z nakiełkiem,i można szlifować,konik najlepiej po roztoczeniu oddać do honowania,każdy warsztat który regeneruje silniki robi takie usługi,potem wystarczy zmierzyć otwór,po honowaniu masz gwarancje idealnego kształtu otworu i zero stożka,oczywiście nasuwa sie pytanie czy tokarka jest warta takich inwestycji,ja robiłem na raz koniki od czterech tokarek typu TUR50 i 630, więc koszta rozłozyły sie inaczej,ale masz przynajmniej gwarancje że problem konika masz z głowy,

Kolego,najprostsza naprawa która możesz wykonać bez wielkich kosztów,stawiasz konia przed suport,w uchwyt wkładasz wytaczadło,troche dłuższe jak konik,trzeba zamontować nożyk extra zaostrzony z płytką do żeliwa,musisz dac duże obroty,ja robiłem to na ok. 2000/min,wtedy uzyskasz idealna powierzchnie otworu,roztaczasz otwór w koniu powiedzmy do zabielenia,ok 0,2 do 0,3 mm na srednicy,konik posuwasz po łożu za pomocą suportu,musi być lekko dokręcony do łoża,tuleje konika oddajesz do chromu technicznego,/koszt ok. 500 złotych/trzeba nałożyć warstwe ok. 0,4mm na strone,po chromowaniu oszlifować na wymiar otworu w koniku,/jak to zrobic to juz chyba każdy szlifierz bedzie wiedział/ luz 0,01mm,po tym zabiegu bedziesz mógł wiercić wiertłami nawet 0,5mm,bez ryzyka,wywiercony otwór będzie zawsze odpowiadał fi wiertła,ja niedawno wykonałaem ten zabieg we wszystkich tokarkach w firmie,gwarancja zero stożka przy toczeniu wałków

pozdrawiam