Znaleziono 3 wyniki

autor: AndrzejJS
05 sty 2009, 12:55
Forum: Obróbka drewna
Temat: Mocowanie podcisnieniowe - kilka pytan
Odpowiedzi: 21
Odsłony: 17434

Witam!
Dziekuje autorowi tematu za punkt!
Dziekuje rowniez koledze skoczkowi za mile slowa!
Tez uwazam ze powinnismy sie dzielic pozytecznymi informacjami z innymi. Rozumiem jednak kolegow ktorzy dzieki swoim wynalazkom i innowacjom mogli obnizyc koszty produkcji i zwiekszyc swoje zyski. Jasne ze takich rozwiazan sie nie ujawnia bo to podcinanie galezi na ktorej sie siedzi.
Moje przygody ze stolami prozniowymi zaczely sie od tego wlasnie ktory opisalem. To bylo w r. 1990, moze -91. Od tego czasu obejrzalem i wyprobowalem wiele roznych konstrukcji. Kilka takich stolow zbudowalem unowoczesniajac stare maszyny albo jako dodatkowe wyposazenie nowych. Wiekszosc z mich rozwiazan istniala wczesniej. Zdarzalo sie ze moj ,,WYNALAZEK'' zastosowany w nowej konstukcji to rozwiazanie, o ktorym nie mialem pojecia, uzyte przed wielu laty w jakiejs starej grawerskiej maszynie!

Kolega b_j napisal: ,,Mam bardzo duży problem z tym ze po dłuzszym czasie stół jakby pokrywa sie nalotem i po przetarciu lekko palcem zostaje taka czarna substancja na palcu.''

Moze to jakas reakcja chemiczna kleju na twojej tasmie z aluminium? Aluminium jest odporne na kwasy ale niektore stopy konstrukcyjne zawierajace miedz (niem. ,,duraluminium'') czernieja w srodowisku kwasowym. Srodowisko zasadowe jest dla aluminium zabojcze. Normalnie powierzchnia aluminium utlenia sie i to wyglada jak szary luzny proszek, dla tego trudno kleic albo lakierowac powierzchnie aluminium bez przygotowania. Najlepsza metoda jest anodowanie (eloksalowanie) albo uzycie podkladu dwuskladnikowego, wystepuje pod roznymi nazwami handlowymi, ma zoltozielony kolor i miesza sie go z aktywatorem ktory jest przezroczysty. Nanosi sie to pistoletem natryskowym albo przy pomocy gabki bardzo cienko. Po paru minutach powierzchnia ciemnieje wyraznie i jest sucha i szorstka w dotyku. Jesli nie sciemnieje to trzeba zmyc acetonem, przeszlfowac, odtluscic i sprobowac jeszcze raz! Nastepnie cienka warstwa jakiegs twardego lakieru i ma sie powierzchnie twarda i odporna chemicznie.

Dalej o moim stole:
Ta folia ktora okladam stol to zwykla folia dekoracyjna ktora uzywa sie w reklamie np. ,,ORACAL''. Kupuje te najtansza, jest najgrubsza. Te folie sa pokryte klejem na bazie akrylu i nigdy nie zauwazylem zeby reagowal z aluminium mojego stolu. Tak jak napisalem wczesniej, zadaniem tego oklejenia stolu folia jest tylko jego ochrona przed uszkodzeniem kiedy frez przechozi przez material. Naklejam tyle warstw folii zeby uzyskac grubosc okolo 0,2mm. Dodatkowa korzyscia jest mozliwosc wygrawerowania linii referencyjnych na tej folii (ostatnia warstwa ma kolor kontrastujacy z poprzednimi i grawerowane linie sa wyrazne). Prawie nigdy nie uzywam przylepca dwustronnego, tylko wtedy kiedy obrabiam duza ilosc gotowych detali i trzeba przykleic do stolu kilka kawalkow tworzywa sztucznego ktore maja sluzyc jako przykladnice. W ten sposob tworze na stole 4 a czasem wiecej ,,gniazd obrobczych''. Czesto dostaje zamowienia na frezowanie krawedzi i otworow w malych sciankach frontowych do urzadzen elektronicznych (panelach) z poliweglanu lexan, itp.). Maja naniesione symbole, skale i logotypy przy pomocy sitodruku. Problem polega na precyzyjnym pozycjonowaniu detalu i to w ciagu paru sekund, takie naklejone kawalki plastyku z przefrezowanymi krawedziami to zapewniaja. W praktyce wyglada to tak: pompa prozniowa wlaczona jest przez caly czas, detale kladzie sie na stole zaczynajac od krawedzi przylegajacej do przykladnicy opuszczajac nastepnie reszte detalu na stol (po polozeniu nie ma szans na przesuniecie detalu), rzut oka na vakuumetr, start maszyny dobrze jest wybrac pozycje parkowania wrzeciona blisko detali na stole (walka o sekundy!), usuniecie wiorow sprezonym powietrzem, zdjecie detali ze stolu, jeszcze raz sprezone powietrze, polozenie nowych detali, start i tak w kolko! Taki cykl trwa kilkadziesiad sekund. Nie mam pojecia jak to mozna zrobic bez stolu prozniowego. Mozna przylepiac detale tasma dwustonna ale wtedy, na poczatku ciezko je zdjac a po pewnym czasie spadaja same. Mozna uzywac typowych zaciskow i srub do stolu teowego ale wtedy zmiana detalu trwa cala wiecznosc!
Kiedys zbudowalem uchwyt pneumatyczny do mocowania okienek z poliweglanu w ktorych trzeba bylo frezowac kilka otworkow i kanalkow. Odpowiednio uformowana plytka z aluminium wyposazona byla w szereg ,,pazurkow'' otaczajacych miejsce na ktore spadalo okienko upuszczane przez ramie robota, pazurki najpierw sterowaly okienko tak zeby spadlo na wlasciwe miejsce a potem dociskaly to okienko do podstawy w miejscach ktorych nie trzeba bylo go frezowac. Opracowanie i wykonanie tego uchwytu trwalo kilka tygoni, dzialal wspaniale i niezawodnie ale tam chodzilo o tysiace sztuk, moze dziesiatki tysiecy.
Jeszcze o moim stole:
Tylko te otworki ktore znajduja sie pod detalem sa otwarte, jesli po wyciecu detali zostaje szeroki pasek materialu dookola -odpad to mozna go przytrzymac rowniez kilkoma otworkami. Wszystkie inne otworki na stole sa albo nieprzeklute albo zamaskowane. Dosyc istotna sprawa jest sposob uszczelniania krawedzi detali lezacych na stole prozniowym. Cienkie plyty i blachy nie sprawiaja klopotow ale grubsze i bardziej sztywne tak. Do tymczasowego uszczelniania niepotrzebnych otworkow i do uszczelniania krawedzi detali na stole uzywam przylepca/tasmy do pakowania. Wyprobowalem wiele rodzajow i tylko jedna nie rozlazi sie przy zdejmowaniu i nie zostawia resztek kleju, jest to produkt firmy TESSA o symbolu 4100.
Jeszcze jedno, do tego typu prac uzywam malej pompy olejowej, lamelkowej, laboratoryjnej, firmy Leybold, dajacej proznie o cisnieniu bezwglednym kilku milibarow

Tyle na razie.

Ciekawe by bylo poczytac o doswiadczeniach innych kolegow.

Pozdrawiam wszystkich.

AndrzejJS
autor: AndrzejJS
04 sty 2009, 03:47
Forum: Obróbka drewna
Temat: Mocowanie podcisnieniowe - kilka pytan
Odpowiedzi: 21
Odsłony: 17434

Niewiele tu mozna dodac jednak wydaje mi sie ze autor tematu oczekuje bardziej konkretnych porad. Wielu z kolegow z tego forum uzywa prozni do mocowania obrabianego materialu na stole maszyny i mogli by podzielic sie z innymi kolegami swoim doswiadczeniem. Opisac konstrukcje stolu, jego zalety i wady (tak jak to zrobil kolega b_j)

Zdania na temat przydatnosci prozni do mocowania przedmotow obrabianych na frezarce sa podzielone, pozwolilem sobie zacytowac kilku kolegow:

olo_3
,,Moim skromnym zdaniem nie jest to ani skuteczne
ani wygodne, lecz czasami przydatne''

bartuss1
,,czyli nie ma sięco napalać, pewniejszym wydaje
się tu zastoswanie zwykłego docisku poza strefa obrobki,
a jesli stół nie posiada rowków to nawet na wkręty do
drewna plus jakieś zderzaki oporowe itp.''

Piotrjub
,,Nie przesadzajmy stół próżniowy (podciśnieniowy)
jest w wielu wypadkach nie zastąpiony.''

lenherd
,,Odkąd zacząłem stosować uchwyty próżniowe do mocowania
materiału podczas obróbki nie zamienił bym tego sposobu
na żadne ściski i inne drogie bajery które przeszkadzają
podczas pracy.''


pukury
,,zaprawdę powiadam Wam - SIŁA VACCUM JEST WIELKA !!!
pozdrawiam !!''

Tak naprawde wszystko zalezy od rodzaju pracy, do niektorych zadan stol prozniowy jest calkowicie nieprzydatny, do wielu innych moze byc dobra alternatywa dla imadla, przylepca, sciskow itp. a w bardzo wielu przypadkach jest po prostu niezbedny!

Pierwszy stol prozniowy zbudowalem w panice, kupilem mala frezarke/maszyne grawerska ze stolem teowym o pow. roboczej okolo 500 x 500 mm i okazalo sie ze nic na tym nie mozna zrobic! owszem Jakies testy w laminacie grawerskim ale nic poza tym. Maszyna miala sluzyc do grawerowania w mosiadzu, aluminium i tworzywach sztucznych. Jedynym wyjsciem byl stol prozniowy. Blachy mosiezne i aluminiowe leza na stole prozniowym jak przymurowane, dno wygrawerowanych napisow i logotypow jest idealnie plaskie, czesto wybiera sie frezem grawerskim duze powierzchnie ktore nastepnie wypelnia sie lakierem no i jezeli podczas grawerowania material wibruje albo podnosi sie stopniowo na skutek uwalnianych naprezen to rezultatem tego sa widoczne prazki po kolejnych przejsciach freza, wyglada to bardzo zle.

Ten maly stol jest na stale zintegrowany z oryginalnym stolem teowym maszyny, sklada sie z dwoch blach aluminiowych o grubosci 6 mm kazda, skreconych ze soba srubami M4, w dolnej blasze otwory sa nagwintowane a w gornej poglebione stozkowo tak ze powierzchnia glowek srub lezy 2 mm ponizej powierzchni gornej blachy, te miejsca wypelnilem klejem epoksydowym. Sruby sa rozmieszczone w w odleglosci 50 x 50 mm od siebie na calej powierzchni stolu. Miedzy blachami stolu, na kazdej srubie, sa podkladki dystansowe (po trzy nakretki m6, nic innego nie mialem wtedy pod reka!). Krawedzie stolu sa uszczelnione aluminiowym plaskownikiem o odpowiedniej szerokosci. W gornej blasze sa wywiercone otwory o srednicy 1,5 mm rozmieszczone co 10 mm na calej powierzchni stolu. W tylnej krawedzi w plaskowniku uszczelniajacym osadzona jest rurka aluminiowa polaczona wezem z pompa prozniowa (poprzez filtr i odstojnik). Pierwsza praca bylo przefrezowanie powierzchni stolu, nastepnie oblozenie stolu samoprzylepna folia normalnie uzywana w reklamie do napisow na samochodach itp. Dwie albo trzy warstwy jednego koloru i na koniec jedna w innym kolorze. Po oblepieniu stolu wlaczam pompe prozniowa i wtedy powierzchnia folii zapada sie nad otworkami wtedy nakluwam folie albo na calej powierzchni stolu albo unikajac miejsc ktorymi bedzie przechodzil frez w przypadku wiekszej serii takich samych detali. Nastepnie graweruje linie referencyjne w tej ostatniej folii co 50 mm poczawszy od zera stolu, te linie pomagaja bardzo, w wielu przypadkach dokladnosc pozycjonowania materialu albo obrabianego detalu wystarczy bez koniecznosci uzywania sondy. To oblozenie folia wystarczy na pare miesiecy czasem nawet na rok. Kiedy powierzhnia folii ma zbyt wiele uszkodzen po zbyt glebokim frezowaniu to czas na nowa. Zmiana trwa godzine ale sie oplaci. Tego stolu uzywam do dzisiaj do grawerowania, frezowania w aluminium o grubosci 25 mm i wiecej, wycinania malych paneli (60 x 40 mm z wieloma otworami, tysace sztuk) do urzadzen elektronicznych i wielu innych zadan. Tyle o tym stole.

Pozdrawiam!

AndrzejJS
autor: AndrzejJS
03 sty 2009, 05:18
Forum: Obróbka drewna
Temat: Mocowanie podcisnieniowe - kilka pytan
Odpowiedzi: 21
Odsłony: 17434

Jest dokladnie tak jak kolega qqaz pisze.
Jednak duzo zalezy od budowy stolu prozniowego, od tego jak uformujesz sam raster i powierzchnie na ktorej bedzie lezal material. W zaleznosci od rodzaju pracy, czasem jest lepiej forsowac wielka wydajnoscia pompy a czasem wysoka jakoscia prozni. Jesli zbudujesz prawidlowo stol, raster, krocce do polaczenia z pompa i wszystko bedzie odpowiednio szczelne to mozesz osiagnac calkiem dobre wyniki uzywajac zwyklego odkurzacza. Odkurzacz nie wytrzyma zbyt dlugo ale do testow jest wspanialy jesli tylko zapewnisz mu maly przeplyw powietrza do chlodzenia silnika to wytrzyma kilka tygodni. Odkurzacz moze dac podcisnienie takie ze detal obrabiany bedzie dociskany do stolu z sila okolo 150 do 200g na kazdy cm2 pwierzchni. Pompa prozniowa bocznokanalowa moze osagnac proznie dwa razy lepsza, tzn. sila docisku bedzie wynosila okolo 0,4kg/cm2 (najczescie jednak tylko 0,3kg/cm2), a pompa olejowa osiaga prawie proznie kosmiczna to znaczy detal bedzie dociskany z sila prawie 1kg na kazdy cm2 powierzchni. Osobiscie uzywam obu metod, duza wydajnosc i srednia jakosc prozni oraz mniejsza wydajnosc z wysoka jakoscia prozni. Testowalem rowniez odkurzacz, z dobrym rezultatem. Czesto frezuje detale z cienkich blach aluminiowych i z cienkich plyt akrylu, wtedy uzywam jako podkladki plyty MDF o grubosci 2,5 mm. Kosztuje grosze i przepuszcza doskonale powietrze. Po kilku frezowaniach, kiedy jest pokryta sladami freza, odwracam ja na druga strone i uzywam dalej.
Do mojej duzej maszyny o powierzchni roboczej 3300 x 2150 mm uzywam pompy olejowej (lamelkowej) o wydajnosci 250 m3 na godzine. Do najmniejszej maszyny, stol 500 x 500mm uzywam pompy podobnej do tej z Allegro. Na tej malej maszynie obrabiam tylko metale i graweruje tak ze nieszczelnosci nie wystepuja.

Pozdrawiam

AndrzejJS

Wróć do „Mocowanie podcisnieniowe - kilka pytan”