Godzine temu się dowiedziałem że z kolega robił nie będę

Więc z testu nici narazie. Zadzwonie do niego jutro i popytam jak się to sprawuje. Może będę w jego okolicy za tydzień to wezme to do łapy. Coś do kucia zawsze się znajdzie

A co do udaru. po weselu zamiszkałem z żoną u teściów. Remontowałem pokój i robiłem podwieszany sufit. Od ojca wziołem wiertarke z udarem ale made in china. Na strop nie żałowali cementu i się trzeba było omęczyć żeby coś wywiercić. Pojechałem do szwagra i pożyczyłem młotowiertarke (ta makity wyżej). Szło jak w masło

Zapomniałem wcześniej napisać:( Tą makitą raz miałem problem. Musiałem przekuć się piętro niżej w łazience. Posadzka była (nie pamiętam nazwy ale chyba nazwa była na litere L), takie drobne kamyki, jak na schodach. Musiałem nawiercać a potem kuć i tak nawet szło. Ale w murach, wylewkach szła ładnie jak na wielkość maszyny.
Pozdrawiam
Piotrek
[ Dodano: 2012-08-26, 23:04 ]
Są też wypożyczalnie sprzętu. Napewno i w Kolegi okolicy jest. Wypożyczyć taki młot wyburzeniowy a do wiercenia wystarczy napewno taki Black&Decker jak podałem. Takim
http://allegro.pl/p-makita-mlot-udarowy ... 42077.html skówałem piwnice (ziemianke) i wylewke. Robiłem też boshem. Do wiercenia kolega sprzęt będzie miał a jednorazowo wypożyczy. Jak skówałem piwnice jakieś 1,5 roku temu to siostra płaciła niecałe 100zł za dobe za ten młot. Może nie warto się męczyć i lepiej wypożyczyć?
Pozdrawiam
Piotrek