Generalnie tak ale nie do końca

Znaczy zadziała ale halui.program.pause zatrzyma całą robotę. Jeżeli przy pause drut ciągle się kręci i ma prąd to może tak działać.

My mamy zrobione trochę inaczej - mam w pyvcp ptaszka 'ignoruj zwarcie' i ustawianie czasu.
Przy zwarciu nie robię program.pause tylko motion.feed-hold - zatrzymuję silniki w miejscu i odpalam czasówkę.
Jeżeli ustawiony w panelu Axisa czas minie, a zwarcie ciągle nie zniknęło to zatrzymuję program.
Jeżeli w międzyczasie zwarcie zniknie to zeruję czasówkę.

Do tego dochodzi zabawa z uzależnieniem tego od nawrotu - w momencie nawrotu możesz chcieć zatrzymać silniki i albo zdjąć prąd, albo zablokować wykrywanie zwarcia.
No i możesz chcieć blokować wykrywanie zwarcia jeżeli jedziesz 'z palca' - więc uzależnić to wszystko od halui.program.is-running.

ma555rek pisze: Jeżeli krańcówki podają sygnał bezpośrednio do wejścia cyfrowego, falownika lub PC-ta, to płynie przez nie tylko niewielki prąd polaryzujący wejście - rząd ledwo pojedynczych uA (albo i mniej).
A styki krańcówki źle stykają dla tak małego przepływu i dość szybko się uklepują podczas gdy nie następuje zjawisko samooczyszczania się styków w łuku przełączanego prądu. Oczywiście nie należy przesadzać z prądem, stąd sztampa 10mA. Dopiero z opornika obciążającego krańcówkę pobierasz napięcie do sterowanego wejścia. Dodatkowo zwiększasz wtedy odporność na zakłócenia.
A ponieważ krańcówki nawrotu aktywujesz co parę sekund to odpowiednio szybko dojdą do stanu niepewności.
Krańcówka awaryjna aktywowana jest na rozwarcie ( chyba) więc tu problem jest nieznaczny i do pominięcia.

Krańcówka awaryjna i jedna z kierunkowych jest aktywowana na rozwarcie.
Druga kierunkowa jest na zwarcie. Z dwóch przekaźników JQC-3FF zrobiłem sobie przerzutnik RS - jedna krańcówka daje SET, druga RESET. Styk jednego z przekaźników robi za samopodtrzymanie RSa, styk drugiego jest podłączony bezpośredno w falownik (+12V i E1). Falownik jest ustawiony tak, że zwarcie tego falownikowego +12V z E1 daje obroty w jedną, a rozwarcie w drugą stronę.
Cewki przekaźników JQC-3FF są przez krańcówki zasilane zewnętrznym zasilaczem (12V/1A).
Może tak być?

Mam trochę lepsze.



Starałem się tak ustawić światło, żeby chropowatości były maksymalnie widoczne.

Ta 'fasolka' aluminiowa to odpad z wolnego cięcia na 'oryginalnej Chince'.

MarkComp pisze: Można poeksperymentować z kondensatorem między wybranym wejściem i masą...

Dzięki
1µF do masy załatwił sprawę.

markcomp77 pisze:

kamar pisze:Zrobiony kolejny ważny kroczek.

...element "+ - E C" - okazała się transoptorem?

Tak. Dziwnie wyglądający, starożytny ale jednak transoptor.
Trochę jeszcze mam z nim problemów - za bardzo mi to wachluje na granicy 0-1 przy niektórych nastawach generatora.

Dzięki za pomoc, jak wymyślę jakieś pytanie to będę znowu marudził

@syntetyczny:
Ale co jak? Na razie to w sumie nic strasznego - frezarka z dwiema osiami, zamiast włączenia wrzeciona dajemy impuls włączający na generator.
Z generatora idzie wyjście transoptora - podpiąłem to pod optoBoBa i w HALu jak mam zwarcie to robię halui.program.pause, a jak zwarcie puszcza to daję halui.program.resume. Całe mecyje

Tak prosto raczej nie zostanie - jeszcze musimy wyłapać jakieś sygnały zmiany kierunku drutu, i reakcja na zwarcie-brak zwarcia będzie dużo bardziej skomplikowana - no ale po kroczku

kasjo pisze:Na pierwszy rzut oka myślałem że to było sterowane Atari 800XL

Blisko, ale po sąsiedzku
TRS-80 - na Zilogu Z80.
Taktowany zawrotnymi 1.775 MHz. 4kb RAM, 4kb ROM. Wypas.

Program sterujący napisany w BASICu - nie było jeszcze kiedy się przyjrzeć, ale cały hardware sterowany za pomocą: "POKE tu, POKE tam"
Ubaw się szykuje