Podam przykład z życia wzięty:
Firma X wygrywa przetarg na zrobienie 10.000 gadżetów reklamowych a MDF-u, ma na to określony czas. Kupuje za ok 40k maszynę od firmy Y zapewniającej, że jest to najlepszy produkt na rynku w danej grupie cenowej, a producent to międzynarodowy koncern. Po zakupie i pierwszych próbach okazuje się, że maszyna gubi kroki a jej wydajność jest żenująco niska. Po krótkim dochodzeniu okazuje się, że ten międzynarodowy koncern to mały warsztat pod Poznaniem, a wszystkie kilkadziesiąt adresów oddziałów rozsianych po całym świecie jest wyssane z palca. Klient próbuje reklamować maszynę, ale słyszy coś w stylu "widziały gały co brały" i dowidzenia.
Zdesperowana firma X szuka rozwiązania i trafia do firmy Z która za ok. 10k instaluje swój system sterowania i maszyna pomimo niewielkiej sztywności i plastikowego wrzeciona ma wydajność wielokrotnie wyższą. Firma X zdążyła wykonać zamówienie, a następną maszynę zamówiła w firmie Z.
Morał z tego taki, że jak masz na maszynie zarabiać, to musisz mieć pewność, że znaleziona maszyna się do tego nadaje w rzeczywistości, a nie tylko z relacji sprzedającego.

Prawdziwe maszyny to takie, które poddają się jakimś standardom w danej grupie urządzeń. To znaczy, że jeśli jakaś firma produkuje wiele (setki) maszyn danego typu i są one sprzedawalne, to znaczy że klienci je kupują i to nie tylko przez przypadek, a ponadto wracają po następne to jest to dowód na to że są to maszyny profesjonalne -czytaj zarabiające pieniądze. I nie chodzi o wymęczenie okazjonalnego zlecenia na tabliczkę znamionową tylko pracę seryjną, która pokazuje prawdziwe różnice pomiędzy maszynami.
Maszyny profesjonalne, porównywalnej klasy mają różnice w wydajności liczone w procentach, a maszyny zabawkowe jeśli w ogóle dany detal wykonają w zadanej tolerancji, to często robią to 20 razy dłużej.

Co do windowsa to już kol. jarekk wytłumaczył

Markomp, jesteś niepoprawnym optymistą. Ale nie chodzi mi o rynek, bo rynek zmieniają i to bardzo dobrze. Chodzi mi o to że nie ma prawdziwych amatorskich projektów, robionych przez entuzjastów, tylko są projekty, które maja pokazać: "zobacz jaką wspaniałą maszynę zrobiłem, kup ją natychmiast, jest tańsza i lepsza od konkurencji". Na to odpowiada na raz kilka osób (tak naprawdę właśnie z tej konkurencji): "to źle, tamto źle, wszystko do bani..." To raczej niewiele zmieni, a amatorzy się zniechęcą.

Masz na myśli jakichś konkretnych entuzjastów z wiedzą i pomysłami, którzy nieco zmienili obraz tego rynku?

Markomp, zdajesz sobie przecież sprawę z tego, że na naszym świecie nie ma nic za darmo. I nawet jak się coś wydaje za darmo, to sie tak tylko najczęściej wydaje, a jak coś ma służyć do zarabiania pieniędzy to już na pewno za darmo nie będzie.
Uczestnicy tego forum dzielą się przecież na prawdziwych amatorów, amatorów z ambicjami profesjonalistów, profesjonalistów udających amatorów i amatorów udających profesjonalistów.
Amator buduje maszyny dla frajdy, a profesjonalista dla pieniędzy.
Ta mieszanka powoduje następujące konsekwencje:
1. Amator z ambicjami profesjonalisty chce wyciągnąć jak najwięcej od profesjonalisty.
2. Profesjonalista węsząc przyszłą konkuręcję wciska jemu tzw. kit.
3. Amator udający profesjonalistę przepisuje to wszystko w innych wątkach.
4. A prawdziwy amator to czyta i głupieje.

Jak więc w takiej sytuacji stworzyć coś "open"? Jak na razie projekty wspólne idą w żółwim tempie o ile w ogóle. Ludzie się zniechęcają jak pokazuja swoje przemyślenia a potem co kilka miesięcy pojawia się następna strona www oferująca "profesjonalne" maszyny cnc ze zdjęciami na tle zasłonek w jadalni albo stojąca na trawie, a oferent zapewnia, że to najlepsza maszyna produkowana przez firmę z wieloletnią tradycją, bogatym doświadczeniem, a wszystkie inne urządzenia to chłam. A jeszcze parę tygodni temu pytał jak podłączyć silnik do sterownika albo skonfigurować macha.
Po co pisać, że to forum dla amatorów jak i tak większość aktywnych uczestników to bardziej lub mniej ukrywający się "profesjonaliści".
Oczywiście zarabianie pieniędzy to nic złego, przecież każdy musi z czegoś żyć, ale niech nikt nie udaje, że chce pomóc choć tak na prawdę liczy na to że wprowadzi konkurencję w błąd.

Aby wszystkich pogodzić powinien powstać jakiś system, który z założenia miał by byc dla amatorów i nie nadawał się do zastosowań zarobkowych. Np jakieś funkcje lub ograniczenia, które skutecznie odstraszały by osoby z zamiarami zarobkowymi, ale nie stanowiły problemu dla amatora. System taki powinien byc tani, ale tylko dla amatorów.
Nie wiem, czy jakaś firma zaproponuje coś podobnego w najbliższym czasie, ale jestem prawie pewien, że "walczące wilki potomstwa nie dadzą".

Pecet nie ma zasobów sprzętowych, umożliwiających precyzyjne odmierzanie czasu -tajmery, liczniki itp. Odmierzanie czasu programowo na podstawie zegara systemowego nie ma sensu, ponieważ niedokładności takich timerów są wielokrotnie większe od wymaganych w sterowaniu CNC. Ponadto PC nie jest maszyną czasu rzeczywistego ponieważ przy braku precyzyjnych zegarów nie sposób dokładnie wyznaczyć np. czas odpowiedzi na zdarzenie. Nawet jak zamuloną windę zamienimy na linuxa i to rtos, to i tak nie uzyskamy rezultatów porównywalnych z specjalizowanymi procesorami i programowalnymi strukturami logicznymi sprzętowo wykonującymi skomplikowane interpolacje.
Poza tym, w świecie profesjonalnych CNC nikt nie używa jakiegoś step/dir -to sie tylko nadaje do zabawy. Program MACH i etc. jest doskonały do zabawy, bo prawie nic nie kosztuje, ale poza wspaniałą dydaktyką dająca amatorowi kupę frajdy niewiele może. Czy słyszał ktoś z Was o prawdziwej maszynie sterowanej Machem?