1. Taką wiedzą można się wykazać wpisując słowo "styren" w Wikipedii.
2. Nie dramatycznie - bo znacznie znacznie łatwiej jest zrobić sobie "kuku" wdychając np. rozpuszczalniki organiczne w czasie malowania. W czasie "normalnego", w sensie nie przemysłowego, cięcia styropianowych liter czy innych kształtek ilość uwalnianego styrenu jest znikoma i jak napisałem powyżej bardzo łatwo jest z nią sobie poradzić.

Kol. Pitsa - nie tak dramatycznie proszę.

Każdy z nas jest w stanie bardzo łatwo poradzić sobie z tym problemem w czasie cięcia:

- nosić maskę z pochłaniaczami węglowymi w pomieszczeniu, gdzie tnie się styropian,
- odizolować od innych i porządnie wietrzyć pomieszczenie.
- zamontować w pomieszczeniu, w którym cięty jest styropian filtr węglowy - do wewnętrznej wymiany powietrza.

Ten pomysł już wprowadziłem w życie. Zasadniczą wadą rozwiązania jest ograniczona głębokość wchodzenia "narzędzia" - czyli drutu grzejnego i konieczność stosowania sterowania 4-osiowego z obrotem osi czwartej. Używałem drutu o grubości 1 mm wygiętego w rodzaj V. Dłuższy niż 6 cm gnie się potwornie. Reszta OK - reliefy wychodzą ciekawie, ale ze względu na rodzaj narzędzia nic precyzyjnego nie wyjdzie...