Linki podane przez kol. wood carver nie mają nic wspólnego z moją wypowiedzią. Moje wrzeciona widać w sprzedawanych przeze mnie obrabiarkach.

Szanowny kol. Abel - nie spotkałem się z "palnikiem laserowym", no ale może za krótko sprawami laserów się zajmuję. Spotkałem się natomiast z określeniem "rezonator", co jeszcze mniej mówi, niż "palnik". Palnik raczej kojarzy mi się z palnikiem acetylenowo-tlenowym, ale może nie mam racji. Na pewno będzie jeszcze mniej mówił moim klientom.

Co do nazewnictwa - w niemieckich i anielskich źródłach operuje się pojęciami "laser head", "laser tube", czyli głowica laserowa i tuba/rura laserowa. Stąd moje nazewnictwo, jest takie, a nie inne.

To samo tyczy się "stołu z podsysem" - "podciśnieniowy" nie wszystkim mówi, o co chodzi. Podsys natomiast dość jednoznacznie kojarzy się z przysysaniem, co jest jego główną funkcją. W branży, w której się generalnie obracam (reklama) podsys występuje nader często.

Proszę pamiętać, że nie zawsze nazewnictwo polskie zgodne z np. normami jest właściwe do przedstawienia tematu, np. zwis męski (określenie krawata).

Tak więc puryzm jest na pewno istotny, choć nie wiem, czy w tym przypadku. Tak czy owak za zwrócenie uwagi dziękuję.

Jak już się Wam znudzi, drodzy koledzy, praca w ciągłym hałasie pochodzącym z tego wrzeciona to może łaskawszym okiem spojrzycie na moje wrzeciona chłodzone płaszczem wodnym (nie powietrznym). Są super ciche! Nie do wiary, jak jeśli się przy nich nie stało. Rozpędzone do 24000 obr/min ledwie szumi (bez pracy w materiale oczywiście), tak że stoimy, gadamy przy maszynie i się nie przekrzykujemy.

A żywotność tych głowic? - najstarsze moje maszyny frezujące mają teraz już 4.5 roku. I nikt nie prosił jeszcze o zmianę łożysk.