W ramach "chemii domowej" dałem elementy do polakierowania proszkowego. I już!

Rany - ale się narobiło. Panowie ochłońcie trochę!

Po pierwsze wychodzi z nas polskie piekiełko - za szybkie ocenianie bliźnich. Dajmy temu spokój, bo jak wiadomo (nie tylko z sejmu): gdzie dwóch polaków tam trzy opcje polityczne. A w tym wątku nagle zrobiło się tych opcji z 10.

Reasumując:

- anodowanie jest jedynie słuszne, jednakże niestety firmy anodujące nie bardzo chętnie biorą małe ilości (czym się przekonałem niejednokrotnie). Firmy, które nie marudzą, to firmy lakierujące proszkowo - i przy tym zostanę.

- Kret, to nie kret, a wodorotlenek i inne dodatki.

- Galwano-chemia w domu to pomyłka (z tym akurat się zgadzam).

Zamykam posiedzenie sejmu

Wielkie dzięki za podpowiedzi. Obaj Panowie dostajecie po punkcie.

Do kol. ALZ - no z tym porównaniem kreta to trochę niewypał, bo kret to właśnie wodorotlenek sodu w 100%, ale nie szkodzi - rozumiem, co miałeś na myśli. Wszedłem na stronę tego producenta. Cały proces jest bardzo sprytny, bo w nim pokrywa najpierw pow. aluminium warstwą cynku. Czy miałeś te wszystkie składniki? Jaki był koszt ich zakupu?

Witam,

Dałem się skusić i kupiłem na Allegro kwas do czernienia aluminium. Generalnie jest to zupełny niewypał, bo:

- strasznie śmierdzi jakąś pochodną siarkowodoru,
- powłoka jest co prawda czarna, ale potwornie nietrwała. Można ją zetrzeć szmatką.

Pytanie moje brzmi - jak się barwi aluminium na czarno? Od razu mogę powiedzieć, że raczej wykluczam metodę anodowania, bo wydaje mi się (tak mi się wydaje), że żadna z firm nie oferuje kol. czarnego. Poza tym musi być jakaś prosta metoda na czernienie małych elementów, jak stali - w mieszance oleju z czymś tam. Sam dostaję takie aluminiowe elementy z Chin poczernione rewelacyjnie, zupełnie jak czerniona stal - i wiem, że tam nie mają działu "elektrochemicznego".