Hmm,przytych rozmiarach uchwytu,przelocie wrzeciona itd to już z tego nie robi sie mała tokareczka,jak ty to wszystko chcesz /np wrzeciono z łozyskami/ osadzic i poskrecać,jakie do tego łoze i prowadnice,bo tu sie zaczną schody,przy tych rozmiarach maszyny to juz raczej nie myśl o zawieszeniu suportu na prowadnicach pretowych czy rurowych,w zasadzie juz tylko pryzmy na solidnym sztywnym łozu.Co ty chcesz obrabiać?I z jaka dokładnoscią?Mam za soba budowe dwóch tokarek amatorskich,małej-takiej ciut wiekszej niż zegarmistrzowska i wiekszej rozmiaru podobnego do popularnej OUS,Ta pierwsza chodzi do dziś,a modelem była normalna tokarka z lat poczatkowych 20 wieku,z niewielkimi modyfikacjami,po prostu zrobiłem działajacy model duzej tokarki.Na tej drugiej wyłozyłem sie z powodu za mało sztywnego łoza,toczyć toczy,ale drewno i tworzywa,przy metalu dostaje wibracji i szlag trafia dokładność.Skończyło sie na kupnie fabrycznej,gdybym nie chciał oszczędzic na zakupie maszyny,to bym tyle do interesu nie dołozył.A dostęp miałem do sporego parku maszynowego.No po prostu pewnych rzeczy nie da sie zrobić w domu.Jeżeli chcesz zrobić cos do obróbki drewna,to to się uda,maszyna do metalu musi być sztywna,a co za tym idzie ,ciezka.Inaczej szkoda zachodu i kasy.