Rozumiem Twój ból. Dam Ci radę - pojedź na złomowisko znajdziesz tam cały materiał stalowy na swoją maszynę za grosze a jak dasz na piwo to Ci potną na odpowiednie długości. W domu szczota druciana i do przodu. Jak wcześniej pisałem sąsiad pospawa. Dobre słowo i trochę rozmownej w sobotni dzień i rama gotowa. Jeżeli frezowanie Cię przerasta to możesz wszystko montować na dobieranych podkładkach. Z czasem po kryzysie pofrezujesz. A no trochę farby np. młotkowej szarej puszka około 30 zł Chyba, że lubisz inne kolory Powodzenia i odwagi uda się.

Zamiast kantówek -profile stalowe- można uciąć fleksem, sąsiad ma spawarkę to pospawa.
Zostaje tylko sprawa przefrezowania miejsc gdzie będą zamontowane prowadnice jakiegoś frezera napewno w okolicy znajdziesz i już.
Rama stalowa to nie taki wielki problem a lepsza będzie gorsza stalowa od najlepszej drewnianej. Drewno pracuje.

Przy tylu wspaniałych podzespołach czy nie lepiej wykonać spawaną konstrukcję ze stali ?