
kilka fotek ....




Jak widać wżery straszne - wina konstrukcji bo uszczelniacz o którym była mowa wcześniej (przepraszam za zamieszanie bo pisałem że jest simering i O-ringu brak ale to dlatego że jak zaglądałem to od tyłu zacisku a do O-ringu trzeba dostać się od str. tłoczka)to tam niewiele uszczelnia bardziej dział jak ssawka i wciska wodę do środka :/
Trzpień pracuje obrotowo o max. 90° i osiowo (chowa się przy zaciąganiu ręcznego)
W miejscu czarnego o-ringu jest całkiem zdrowa powierzchnia ale w momencie zaciągnięcia uszczelnienie natrafia na wżer co powoduje że zacisk jest mokry a to skutkuje pretensjami na przeglądzie (płynu praktycznie nie ubywa no ale zrobić trzeba było)
Naprawa :
-Znalazłem ciaśniejszy O-ring (stary był faktycznie luźny i nawet jak by na zdrowej oście puszczał bym się nie dziwił).
-W miejscu gdzie w korpusie jest tulejka dodałem jeszcze jeden cieniutki (by nie osłabić trzpienia) O-ring .
Skutki naprawy nieznane gdyż jest strasznie mokro na dworze ale teraz powinno być OK.
Dzięki wszystkim za pomoc;)