senio pisze:Żeby zjeść pizzę nie potrzeba otwierać pizzerii, tak samo żeby wytoczyć tulejkę czy podkładkę nie potrzeba mieć profesjonalnego wyposażonego na full warsztatu.

niestety wpadlem na te prosta mysl dopiero po zakupie wazacej tone tokarki, z ktora nie mam teraz co zrobic...

ja to widze tak:
dla niektorych osob, forum internetowe powinno stanowic kolko wzajemnej adoracji a dla niektorcych miejsce wymiany opinii i wlasnych doswiadczen. autor tego postu pokazal, ze przyjmuej do wiadomosci moje racje, ale wykazal tez powody, dla ktorych mimo wszystko wykonal konik z aluminium. w jego polozeniu jestem w stanie to zrozumiec i zaakceptowac, jesli w ogole moja akceptacje jest mu do czegokolwiek potrzebna, bo jakos watpie aby wczesniej nie spal dwie noce zanim to przeczytal.
idiotyczne zaczepki osob probujacych wykazac wyzszosc aluminium nad stala w wypadku takiej konstrukcji prowadza do bezprzedmiotowej dyskusji, jesli sie zauweazy, ze ZADNA firma nie oferuje profesjonalnych imakow wykonanych z aluminium.
od siebie jeszcze dodam, ze z racji swich zainteresowan siedze w aluminium od kilkunastu lat, czyli od konca szkoly podstawowej. jest tylko jeden stop, ktory swoimi parametrami dorownuje sredniej klasy stali jego oznaczenie wg PN to Pa9, a wg norm amerykanskich 7075. mimo tego, ze jest to stop znacznie wytrzymalszy od Pa6 i znacznie twardszy i tak nie zdecydowal bym sie na wykonanie imaka nawet jesli on byl mial sluzyc za jego material. powod jest prosty: tak czy owak takei cos sie zwyczajnie zuzywa, nawet nie od samego montowania i demontowania, ale rowniez iod uderzen kluczami, upadkow, wiorow. a juz szczegolnei dobrze top widac, jak sie to wrzuci do jakiejs szuflady z metalowymi rupieciami. i wowczas nie ma tu znaczenia, czy sie tego uzywa codziennie, czy raz na miesiac.
co do wytrzymalosci gwintow w aluminium to powiem tyle: czesto juz po kilkunastu mocnych dokreceniach srub czuc roznice w oporze wkrecania wynikajaca z zacierania sie tych czesci wzgledem siebie. jako maly producent aluminiowych czesci rowerowych znam to doskonale z autopsji, wiec nie wmowicie mi, ze jest inaczej

jesli nie czytaliscie mojego ostatniego postu, to go przeczytajcie. jesli przeczytaliscie, to zrobcie to jeszcze raz, ale ze zrozumieniem.
PARANOJA

senio pisze:

DZIKUS pisze:co do twojego imaka, to niestety nie worze mu dlugiej zywotnosci z uwagi na slabe materialy uzyte do jego budowy. normalnie takie czesci sa robione ze stali i dosc dobrze ulepszone cieplniej.

Moja tokarka wykorzystywana jest jak napisałem zgodnie z jej przeznaczeniem w celach typu hobby. Metale kolorowe i tworzywa sztuczne i w nich generalnie pracuję. Sporadycznie toczę coś z metalu. Nie przewiduję szybkiego końca tego imaka. A jak będzie czas to zweryfikuje.

nie wiem czy dobrze zrozumiales moje intencje, ale ja nie pisalem tego zlosliwie

[ Dodano: 2006-12-11, 23:39 ]

olo_3 pisze:Rozumiem ze dziki ma na myśli multifix,
Nadmienić pragnę ze on ma dokładność (i powtarzalność) mocowania do 0.01 (z wyjątkiem chinskich)

nie, nie pomylilem sie, to rozwiazanie rowniez znam, jest ono znacnzie sztwyniejsze (bo jest po prostu bydlackie, w porownaniu z tym pryzmowym stosowanym min. przez haas'a), ale gorzej tez sie go uzywa - ciezej jest zsunac lub nasunac imak na wielowypust.

takei imaki sa montowane min. w prostrzych tokarkach firmy haas, bardzo ptrzyjemnie ich sie uzywa. na zachodzie czesto sie je montuje nawet do tokarek manualnych.
co do twojego imaka, to niestety nie worze mu dlugiej zywotnosci z uwagi na slabe materialy uzyte do jego budowy. normalnie takie czesci sa robione ze stali i dosc dobrze ulepszone cieplniej.