nie odwracaj kota ogonem, wyzej napisales, ze ten przypadek jest bez sensu, bo mozna to sprowadzic do jednej wypadkowej, co z punktu widzenia wytrzymalsoci materialow jest twierdzeniem falszywym. jedynie dla uproszczenia mozesz sobie tak zalozyc, zeby w przyblizeniu obliczyc strzalke ugiecia, ale ty nigdzie nie napisales, ze tak to nalezy rozumiec, wrecz sugerujesz, ze jest to prawidlowe myslenie.bartuss1 pisze:
przyjrzyj sie wpierw podporom - belka jest podparta skrajnie, siły nie działają na skrajniach gdzie mamy własciwie sam moment gnący ale bliżej środka, i nie chodzi nam bynajmniej o wyznaczenie reakcji podpór i momentow gnących ale o wyznaczenie strzalki ugięcia, a największa strzałka jest zawsze tam gdzie nie tyle sama masa belki ale również siły obciążające znajdują się w pobliżu środka pomiędzy podporami.
jesli bylby to dach projetowany wg twoich juz slynnych """obliczen""", to istotnie przedmiotowa kula mogla by wpasc do srodkabartuss1 pisze: co do Twego dachu - nie bierzemy tu pod uwagę pola sił skupionych ale pojedyncze siły, a jak ulepisz wielką kule sniegu to ci łata w dachu sie załamie i kula razem z dachówką wpadnie ci do lózka
wlasnie z niego wrocilem. moje rowery dzialaja, w przeciwienstwie do twoich samolotow ktore nie lataja oraz frezarek ktore nie frezuja.bartuss1 pisze: idź lepiej pojezdzić na rowerze
a co ma piernik do wiatraka? mi tylko chodzi o to, ze wprowdzasz goscia w blad, piszac, ze w tym wypadku moze te sily sprowadzic do jedenj wypadkowej dzialajacej w srodku. a co do strzalki ugiecia, to akurat ja faktycznie sprawdzalem na walkach 40mm ktorch konce byly podparte w pryzmach. przylozylem mnij wiecej w srodku dugosci tego walka obciazenie 1D (jeden dzikus=~100kg) i sprawdzlem ugiecei czujnikiem zegarowym. ugiecie reka sprawdzal kolega ottop ( www.ottop.republika.pl ) i potwierdzil, ze jest ono wyczuwalne.bartuss1 pisze: przypomniało mi sie, jak zwykłes już sprawdzać strzałkę ugięcia poprzez nacisk dlonią, nogą palcem czy czyms tam jeszcze to wzykle podpierałeś wałek pewnikiem na dwóch skrajnych i naciskaleś w środku żeby otrzymać fmax czy blizej podpory ?
buahaha, i mowi to koles, ktory jesli aktualnei nie udaje Mistrza Ko(s)micznej Precyzji to zanudza innych paplanina na temat obliczen w ktorych albo sie myli, albo zle je przeprowadza. poza tym wymiary dlugosciowe 250 i 150 stanowia ten sam rzad wielkosci, wiec nie wiem z jakim "przyblizeniem" ty to liczysz, bo rownie dobrze mozesz sily boczne kopnac w same podpory i je pominac. no bo niby i po co sobie komplikowac zycie, prawda?bartuss1 pisze: nie chodzi o to żeby komplikować sobie zycie przez mase niepotrzebnych obliczeń ale wystarczy często popatrzeć na schemat obciążeń
w tym przypadku mamy trzy takie same siły rozłożone symetrycznie, znajdujące się bliżej środka ( odległość najdalszej siły od podpory to 250 a od środka to 150), zadaniem jest wyznaczenie strzałki ugięcia.
zawsze tak bedzie jesli oba konce belki sa podparte w ten sam sposob, a sily na nia dzialajace sa symetrycznie rozlozone wzgledem jej srodka. tyle, ze nie mozesz tych sil "bocznych" zsumowac ze sila "srodkowa" i wynik przyjac jaka dana do obliczen.bartuss1 pisze: i na chłopski rozum największa strzałka bedzie w środku tegoż układu.
nie byles dzikusem, nie jestes dzikusem i nie bedziesz dzikusem, wiec nawet sobie nie potrafisz wyobrazic jakie to musi byc za***iste uczucie :] kocham siebie :]bartuss1 pisze: będąc jednak dzikusem bierzemy sobie katalog z wytrzymki i szukamy wzoru na podstawie schematu sił podobnych,
sam nie bede sie wygłupiał w wyprowadzanie wzorów metoda np castigliano , gdyż mam je na tacy w tymże katalogu z wytrzymalości materialów.
na marginesie jednak dodam, ze gdybys jednak jzu tym dzikusem to jak bys czegos nie wiedzal, to bys sie nie odzywal. jednak ty wolisz cos npisac z nadzieja, ze moze ktos tegonie zauwazy. gdy ci sie wytknie bledy to ty zamiast sie do nich przyznac zawsze odwracasz kota ogonem (nawet nie chce myslec, czemu wolisz aby kot stal do ciebie tylem, brrrrrrr!)
pogratulowac uczelni takich absolwentow.bartuss1 pisze: na marginesie konczyłem Politechnike Opolską