Znaleziono 1 wynik

autor: DZIKUS
13 maja 2009, 20:42
Forum: Na luzie
Temat: farciarz roku
Odpowiedzi: 16
Odsłony: 2975

w trakcie studiow duzo czasu spedzalem na warsztacie uczelni. pewnego dnia toczylem jakis cienki pierscien w uchwycie trojeszczekowym. poneiwaz pierscien byl krotki, aby go wlasciwie zmaocowac w uchwycie oparlem go o szlifowana plytke, ktorej zpaomnialem wyjac z uchwytu. wlaczylem obroty, trzask i zgaslo swiatlo. plytka zostala "zlapana" przez lampke zamocowana przy tokarce...

w moim technikum mechaniocznym "ku przestrodze" powtarzano taka oto historie: jakis uczen wlaczyl tokarke na duze obroty przy "pustym" (bez zamocowanego jakiegokolwiek detalu) uchwycie trojszczekowym. uchwyt byl w swietnym stanie, dobrze nasmrowany wiec sily bezwladnosci spowodowaly jego smaoczynne rozkrecenie przy tak naglym przyspieszeniu. jedna ze szczek wyleciala przez okno budynku uszkadzajac przy okazji stojacy na parkingu samochod

Wróć do „farciarz roku”