Znaleziono 19 wyników

autor: DZIKUS
28 lut 2006, 01:42
Forum: Prowadnice - Technika Przesuwu Liniowego
Temat: SUWADEŁKA5: próba określenia uniwersalnej prowadnicy
Odpowiedzi: 100
Odsłony: 26449

metalex pisze:bardzo dobre prowadnice liniowe kupiłem na ebay i jestem z nich zadowolony

ja tez kupielm i po miesiacy wciaz do mnie nie dotarly, wiec jak na razie nie moge byc zadowolony :-|
autor: DZIKUS
01 lis 2005, 18:03
Forum: Prowadnice - Technika Przesuwu Liniowego
Temat: SUWADEŁKA5: próba określenia uniwersalnej prowadnicy
Odpowiedzi: 100
Odsłony: 26449

czy cos sie ruszylo w temacie prowadnic? chcialbym cos kupic w najblizszych tygodniach.
autor: DZIKUS
27 paź 2005, 09:35
Forum: Prowadnice - Technika Przesuwu Liniowego
Temat: SUWADEŁKA5: próba określenia uniwersalnej prowadnicy
Odpowiedzi: 100
Odsłony: 26449

Piotr Rakowski pisze:
Słuchaj, a nakrętka zwykła czy mosiężna?
Jak z wyrabianiem się takiego układu nakrętka/śruba?
nakretka jest wykonana z brazu i oczywiscie wyrabia sie ona szybciej niz sruba, mimo ze ta jest bardzo niskiej klasy
autor: DZIKUS
24 paź 2005, 19:31
Forum: Prowadnice - Technika Przesuwu Liniowego
Temat: SUWADEŁKA5: próba określenia uniwersalnej prowadnicy
Odpowiedzi: 100
Odsłony: 26449

Piotr Rakowski pisze:Słuchaj DZIKUS - dla mnie podałeś rewelacyjną wiadomość - na silniku 2Nm - 100 kg!!!
To jest wiadomość, jakich szukam na forum. Powiedz jeszcze:

1. czy ta śruba zastosowana przez Twojego kumpla to właśnie fi 25 mm?
2. jaką przekładnię zastosował - pasek zębaty?
3. czy wykasował jakoś luz na nakrętce?

sruba pociagowa to tzw. "szpilka budowlana" M20 (skok 2.5mm0
przelozenie 1:2 zrealizowane przez pasek zebaty
nie ma to znaczenia jesli chodzi o sile uzyskiwana na nakretce, poza przypadkami, gdy ten luz jest zbyt porzadnie usuniety i zamiast niego mamy wcisk. w jegowypadku chyba nie ma zadnego mechanicznego kasowania luzu, jest tylko wpisany backslash w programie sterujacym.
autor: DZIKUS
19 paź 2005, 12:47
Forum: Prowadnice - Technika Przesuwu Liniowego
Temat: SUWADEŁKA5: próba określenia uniwersalnej prowadnicy
Odpowiedzi: 100
Odsłony: 26449

fanta pisze:ogolnie roznice cenowe miedzy 15 a 25 w nawet 35 nie sa jakies kolosalne. np w multiprojekcie ok 10E na mb szyny lub szt wozka. procentowo wychodzi ok 10%.
skok cenowy jest dopiero przy 45.

no wlasnie sam juz sie o tym przekonalem na targach w poznaniu, w sumie jest to logiczne, bo cena nie bedzie zalezec od ilosci materialu (ktorego w sumie jest niewiele w stosunku do ceny jaka sie placi za produkt) tylko od pracochlonnosci przy wykonaniu. czy robimy male, czy duze to i tak trzeba je obrabiac skrawaniem.

wlasnie przydaly by sie jakies chociaz bardzo wstepne ceny, najlepiej ceny wozkow w klasie P, bo to od nich w znacznej mierze zalezy koszt koncowy prowadnic.
autor: DZIKUS
19 paź 2005, 09:50
Forum: Prowadnice - Technika Przesuwu Liniowego
Temat: SUWADEŁKA5: próba określenia uniwersalnej prowadnicy
Odpowiedzi: 100
Odsłony: 26449

adalber, sugerujesz, ze male sliniki krokowe nie pociagna zespolow na wiekszych prowadnicach z racji ich minimalnie wiekszych oporow? znajomy ma maszyne z osia Z na walkach podpartych o srednicy 25mm, ktore sa lekko zwichrowane przy montazu i szczerze mowiac chodza dosc topornie. sruba napedowa, to zwykla sruba metryczna - tzw. "szpilka" budowlana. jego silnik ma ok 2Nm i napedza ta srube przez przekladnie pasowa o przelozeniu 1:2. zespol osi Z wazy ok 30kg. a teraz najlepsze: ten maly silnik na tych stawiajcych dosc duze opory prowadnicach, z ta beznadziejnie niesprawna sruba jest w stanie podniesc mojego kolege (czyli w sumie ponad 100kg) z predkosciami posuwu do 500mm/min bez gubienia kroku tak! gosc po prostu wlazl na maszyne, zeby sprawdzic czy taki silnik jest w stanie to pociagnac.

ja na poczatek rowneiz wsadze slebe silniki krokowe (1.89nm) i tez bede to mial napedzane przez srube metryczna (m24) i raczej sie nie martwie o to, czy to zadziala czy nie.

przy wyborze prowadnic warto zatem wziac pod uwage, ze "apetyt rosnie w miare jedzenia" i to, co poczatkowo mialo sluzyc do obrobki drewna, z czasem moze sie przydac do obrobki np. aluminium lub miedzi. poza tym, jak juz wczesniej pisalem, przy wykorzystaniu szerszych szyn, mozna stosowac po jednej z jednym wozkiem do napedu osi Y oraz Z w przypadku ploterow, co tez wiele firm robi.

tak czy owak,.rozumiem, ze kazdy moze sobie zamowic co chce, wiec jedynie mowie jakie sa plusy dodatnie a jakie plusy ujemne szyn w roznym rozmiarze.



z jakiej firmy maja byc te prowadnice? maja jakas strone internetowa? jest to w ogole cos co istnieje? a jak u nich z zapewnieniem jakosci?
autor: DZIKUS
18 paź 2005, 22:46
Forum: Prowadnice - Technika Przesuwu Liniowego
Temat: SUWADEŁKA5: próba określenia uniwersalnej prowadnicy
Odpowiedzi: 100
Odsłony: 26449

Piotr Rakowski pisze:Panie DZIKUS - daliśmy sobie po razie. Teraz pogadajmy merytorycznie, bo to typowo polskie bicie piany, czyli rozmowa na tzw. argumenty odwodzi nas od sedna wątku.
zgadzam się.


A teraz może przedstawie moją propozycję, po konsultacjach i pomacaniu paru prowadnic różnej szerokości.

Proponuję prowadnice Hiwin, jako relatywnie tanie a jednak markowe.
Szyna mocowana od góry, neich wam będzie - szerokość 25mm (od tego rozmiaru maleje tolerancja wykonania wózków). Mocowanie od góry wydaje mi się rozwiązaniem bardziej idiotoodpornym, bo nie zdarzy się sytuacja, że sobie ktoś zerwie śrubę i ta mu zostanie w prowadnicy, poza tym na ogół łatwiej jest to zamontować w większości typowych konstrukcji. Fakt, że trzeba się cackać z tymi zaślepkami i syfem który się może nad nimi gromadzić, ale większość maszyn też ma takie prowadnice, więc nie ma co na nowo tego odkrywać.

Wózki w wykonaniu wydłużonym, nieco zrekomepnsują one mniejszy przekrój prowadnicy, poza tym osobom z mniejszą kasą pozwolą na zbudowanie sztywniejszych osi jednoszynowych do ploterów itp. Najlepsze by były wózki z niegwintowaymi otworami przelotowymi, bo takie można mocować na dwa sposoby, poza tym mają one większą płaszczyznę mocującą, co też się przyda osobom stosującym jedną szynę z jednym wózkiem na oś.
Napięcie wstępne wózków: wysokie Z3 - również z myślą o jednowózkowych konstrukcjach osi ploterów; mniejsze luzy robocze=większa dokładność, przy minimalnie zwiększonych oporach pracy. Wydaje mi się, że większe napięcie daje lepsze tłumienie drgań, ale głowy nie dam. W mojej maszynie może to zminimalizuje potencjalne pływanie stolika w osi X w jego skrajnym położeniu.

Klasa dokładności: dokładna (H) lub precyzyjna (P), bo w końcu trzeba gdzieś wykorzystać pieniędze zaoszczędzone na rozmiarze szyny, nie? Zresztą różnice w cenie nie powinny być aż tak wielkie dla tych dolnych klas, bo - o ile się nie mylę - klase dokładności uzyskuje się min. stosując dokładniejszą selekcję kulek.

Uszczelnienia: jakieś uszczelnienia poproszę :-]


Reasumując: taki typ prowadnic, jest względnie dobrym kompromisem, między ceną a jakością i sztywnością. Pozwala na budowanie słabszych maszyn przy wykorzystaniu jedenj szyny na oś z jednym, ale za to dłuższym wózkiem o większym napięciu wstępnym. Bardziej wymagającym (np. mi) zostaje jeszcze możliwość wpakowania sześciu wózków na oś, ale bardziej by się chyba opłacało polecieć w więszy rozmiar szyny.
autor: DZIKUS
17 paź 2005, 23:36
Forum: Prowadnice - Technika Przesuwu Liniowego
Temat: SUWADEŁKA5: próba określenia uniwersalnej prowadnicy
Odpowiedzi: 100
Odsłony: 26449

w tej szkolnej maszynie przesuwy wynosza po 450mm a prowadnice maja szerokosc powyzej 30mm, moze jutro uda mi sie zmierzyc dokladnie. w przypadku mojej amatorskiej maszyny chce dac szerokie prowadnice z dwoch zasadniczych powodow:
1. wszystko co jest zamocowane na osi z bedzie wazyc sporo (sama pinola od zwyklej frezarki 10kg, mam zrobiony masywny uchwyt pinoli ze stali, cale ramie o konstrukcji skrzynki spawane z plyt 16mm, silnik 0.5-1kw napedzajacy wrzeciono poprzez dwustopniowa lub trzystopniowa przekladnie pasowa). os wrzeciona bedzie w odleglosci ok 200mm od plaszczyzny montazowej wozkow, wiec beda one obciazane niezlym momentem, zlwaszcza w przypadku wiercenia (jesli sie bedzie dalo wiercic na slabaych silnikach)
2. os x - jak juz wspomnialem przesuw ok 800mm (choc do moich czesci rowerowych wystarczylo by mi mniej, nawet 300mm jesli bym nie robil duzych elementow do ram) ale jak jest okazja to chce ja wykorzystac, zwlaszcza ze na cene prowadnic dla kazdej osi wiekszy wplyw maja ceny wozkow niez ceny szyn. przy tak duzym posuwie, w skrajnym polozeniu stolu na wozki rowniez dziala duzy moment wynikajacy z samej masy stolika, do tego dochodzi problem drgan. wlasciwie to mogl bym miec mniejsze prowadnice w osi y, ale chyba wiadomo, ze juz lepiej miec wszystkie takie same.

poza tym prowadnice traktuje jako elemnt ktory kupuje na pare lat, wiec chce je wybrac dosc rozsadnie. poniewaz przepuscilem wieksza czesc sumy odlozonej na ta maszyne na razie wole zaoszczedzic na innych elementach, jak np silniki, lub sruby a potem sie zobaczy.
autor: DZIKUS
17 paź 2005, 20:21
Forum: Prowadnice - Technika Przesuwu Liniowego
Temat: SUWADEŁKA5: próba określenia uniwersalnej prowadnicy
Odpowiedzi: 100
Odsłony: 26449

Piotr Rakowski pisze:
DZIKUS pisze:Zastanawiające jest to, że jednak zaproponował Pan większy rozmiar prowadnic, niż by tego chciało większość wypowiadających się użytkowników, zapytuję zatem: dlaczego? Czyżby moje wypowiedzi, utrzymane w „mentorskim” stylu okazały się wystarczająco uargumentowane?
Nie - ja sam potrzebuję właśnie prowadnic 25mm. Dla innych sprwadzę je niejako "przy okazji".
No to świetnie, ale tak ciężko zrozumieć, że ja też potrzebuję conajmniej takich? Ciężko zrozumieć, że zawsze lepiej jest mieć prowadnice większe niż mniejsze? Dlaczego Pan nie poszedł za namowami kolegów i nie kupuje Pan prowadnic 15mm?

Piotr Rakowski pisze:
DZIKUS pisze:Co do Pańskich słow: „Pan DZIKUS będzie robił w naszym forum za mentora, jeśli pokaże co zrobił (maszynkę) oraz co mnią można zrobić (gotowe elementy).”- proponuję zajrzeć pod linki podane na stronie której adres mam w podpisie. Nie ma na nich maszyny, bo się „fachowiec mentor” Dzikus dopiero ją będzie budował. Jest za to masa elementów na maszynach CNC przeze mnie wykonanych. Niech któryś z moich oponentów pochwali się taką kolekcją to z miejsca zmieniam podejście do jego czysto laickich wypowiedzi.
Widzi Pan i o to właśnie chodzi - proszę wypowiadać się jako praktyk, który zrobił maszynkę CNC. Chce Pan dowodów, że maszyny ze zwykłymi, niepodpartymi prowadnicami na wałkach są wystarczające do wielu zastosowań - proszę sobie pooglądać stronę niemieckiego wykonawcy maszynek CNC: http://www.cnc-step.com/html/fotos_und_ ... asmas.html
Dobra, rozumiem, że od tej pory Pan również będzie się "wypowiadać się jako praktyk, który zrobił maszynkę CNC", tak? Zaznaczam, że ja mam kilkuletnie doświadczenie praktyczne przynajmniej w dziedzinie samej obróbki i programowania, a Pan? A pozostali? Dobrze wiem, że da się pracować na maszynie podpartej na wałkach, jeśli jest odpowiednio mały obszar roboczy. Ale nie w wypadku gdy mój przesów w osi x będzie wynosić 800mm (bo mam już przygotowany stolik żeliwny teowy długi na 1220mm i chcę go maksymalnie wykorzystać). Zresztą temat wałków prowadnicowych omówiłem szerzej w innym wątku: https://www.cnc.info.pl/viewtopic.php?t=1176 pewnie się Pan ucieszy, że nie jest to czysto teoretyczna gadanina, bo wszytsko o czym pisałem, zostało przeze mnie sprawdzone doświadczalnie przy uzyciu stałego obciążenia 90kg i pomiaru czujnikiem zegarowym. Poza tym, jeśli Pan tak usilnie reklamuje mi wałki, dlaczego sam Pan z nich nie skorzysta?




Piotr Rakowski pisze:
DZIKUS pisze: Na zakończenie zgodzę się z Pańskim stwierdzeniem: „Mam już sporo lat na karku i "serdecznie mam w poważaniu" teoretyków, a rad chcę słuchać od wyłącznie od praktyków, chociażby ich wiedza mechaniczna była mniejsza od mojej.”. Zgodzę się właśnie dlatego, bo sam jestem praktykiem.
No bardzo się wszyscy cieszymy. Prosimy więc, jak chociażby kolega Adalber o rady praktyczne, a nie "czcze gadki". Jak opracuje Pan chociażby jedną maszynę na prowadnicach, które tak Pan posponuje - 25mm - ona będzie chodziła tak, jak maszyny p. Kimli (niech Pan sam zobaczy, przyrzy się, przeanalizuje i poczyta: www.kimla.pl ) to będziemy wiedzieli (użytkownicy forum), że mamy do czynienia z fachowcem a nie "przerostem teorii nad praktyką", jaką mamy do czynienia w tej chwili.
W porząsiu szefie, rozumiem, że "Jak opracuje Pan chociażby jedną maszynę na prowadnicach, które tak Pan posponuje - 25mm(...)" to również o Panu będzie wiadomo, "że mamy do czynienia z fachowcem a nie "przerostem teorii nad praktyką", jaką mamy do czynienia w tej chwili".


Piotr Rakowski pisze: Zapewniam, że wszyscy teoretycy bezsensowanie udowadniający o swojej głębokiej praktyce bez pokazania na naszym forum tego, co zrobili będą przeze mnie traktowani tak samo - jako Ci, którzy ubijają w kubku pianę, nie mając białka.
Wiesz facet, ja już wcześniej napisałem, gdzie można obejrzeć to co do tej pory sam zrobiłem, a jak się komuś nie chce tego oglądać, lub woli udawać, że tego nie oglądał, by wciąż nazywać mnie teoretykiem, to na takie zachowanie ja już nic nie mogę poradzić. Zastanawiające jest to, że wszystkie uwagi które poczynił Pan pod adresem mojej osoby o wiele bardziej pasują do Pańskiego zachowania. Więc od teraz traktuję Pana " tak samo - jako Ci, którzy ubijają w kubku pianę, nie mając białka", bez obrazy oczywiście.

[ Dodano: 2005-10-17, 20:44 ]
rafi_prv pisze:Dwa dni tu nie zaglądałem i widzę że temat się nieco ruszył. DZIKUS, miałbym pytanie co to za maszyna i jaką ma powierzchnię obróbki.
zalezy o co pytasz. to co mam w pracy to stara duza frezarka-kopiarka firmy bohle, ktora zostala zaadoptowana do wspolpracy z ukladem sterowania firmy heidenhain. dokupiono do niej linialy, sliniki serwonapedowe (30nm) juz byly. maksymalne przesuwy wynosza mniej wiecej x1100, y700 z500. predkosci ruchow nastawczych zostaly zredukowane do 1500 bo wystepowal bardzo duzy uchyb, co powodowalo ciagle przerywanie pracy maszyny bo sielniki nie byly w stanie na czas wyhamowac rozpedzonych zespolow, przez co odczyt z rezolwera nie zgadzal sie z odczytem z linialu i sterowanie "glupialo". maszyna jest na prowadnicach slizgowych prostokatnych, napedy z silnikow poprzez pasek 1:2, sa sruby kulowe o bardzo duzej srednicy, z cialglym smarowaniem. reasumujac: jest to maszyna idelana do obrobki sredniej wielkosci korpusow, jest dokladna, sztywna i bardzo wydajna przy tego typu pracach.

to czego od kilku lat uzywam w szkole to centrum frezarskie firmy arrow. xyz-450mm, obie sondy pomiarowe, wedka, za***iste imadlo z jakims tam tajemniczym mechanizmem zaciskajacym. dla mnie full wypas i niespelnione marzenie, chyba w firmie bedziemy miec cos tej klasy na wiosne, juz sie nie moge doczekac :)
rafi_prv pisze: Dodam do swoich poprzednich wypowiedzi następujące fakty. Ja również zajmuję się programowaniem maszyn i niestety mam z nimi styczność cały czas gdy jestem w pracy, gdyż firma nie posiada jako takiego biura gdzie mugłbym sobie w zaciszu usiąść i pisać programy. Co więcej ze względu na ilość orabiarek i jednego programistę (Ja) nie miałbym nawet czasu gdyż przeważnie na każdej maszynie jest wczytywanych po nawet 5 programów dziennie. Bardziej skomplikowane programy szykuję w domu. Wracając do sedna, większość programów (niestety) pisana jest ręcznie (tj bez użycia programów) więc do momętu gdy się dorobiłem programu do kontroli G-Code wpadki były codziennością.
mam podobna sytuacje, choc roboty jest znacznie mniej. firma ma ta maszyne od niedawna i jestem peirwszym specjalnie zatrudnionym programista. poniewaz pracy nie zawsze jest na tyle abym mial zajecie, oprocz programowania zajmuje sie projektowaniem, rysowaniem, wycenami itp. na szczescie bez parzenia kierownictwu kawy :P oczywiscie tez nie mam zadnego programu camowskiegi i wszytsko jest wklepywane recznie, lub pisane na laptopie i pozniej wgrywane do maszyny. brak jakiegos cama bywa uciazliwy, bo mimo tego, ze sa to zawsze detale typu 2.5D miewaja one skomplikowane ksztalty ktorych poprawnosc wykonania ciezko sprawdzic na podgladzie w ukladzie sterowania.
rafi_prv pisze: Tu mogę dodać że prędzej jak przestawić szynę można zerwać nakrętkę na śrubie, żeby to nie nastąpiło producenci oprogramowania sterującego dają dość praktyczne narzędzie w postaci monitoringu obciążenia serw. Tak więc gdy nawet dojdzie do jakiejkolwiek kolizji serwo nie przeniesie sił destrukcyjnych. Jedynym złem jest siła bezwładności. Układ ten jest też dość kłopotliwy przy obróbce głowicami o średnicy pow. 100 mm -przy max parametrach obróbki też ten układ może zadziałać.
nie no w tym moim czolgu nic takiego nie ma. jak juz wspomnialem jest to bardzo mocna maszyna i nawet nie chce myslec co by sie dzialo w przypadku kolizji gdyby nie bylo przy tym operatora. na tej maszynie z powazniejszych rzeczy to tylko tyle, ze raz przysmarzylem oprawke zaciskowa po tym jak wjechalem nia w kleme. klema sie czesciowo stopila i wyparowala, oprawce nic sie nie stalo. na maszynie w szkole jest jakis tajemniczny system monitorujacy narzedzie i zawsze mi sie ona wylaczala jak sie cos zlamalo, nawet jesli byly to cieniutkie wierla 5mm. nie wiem jak to dziala, ale gdy sie wpierdzielilem w imadlo, to maszyna tego nie zauwazyla i jechala dalej.
autor: DZIKUS
16 paź 2005, 22:27
Forum: Prowadnice - Technika Przesuwu Liniowego
Temat: SUWADEŁKA5: próba określenia uniwersalnej prowadnicy
Odpowiedzi: 100
Odsłony: 26449

Szanowny Panie Rakowski!

Domyślam się, że Pański wyraźnie negatywny stosunek do mojej skromnej osoby ukształtował się jako efekt śledzenia batalii, jaką stoczyłem – w mniej lub bardziej kulturalnym stylu – z innymi użytkownikami; batalii której przedmiotem było wybranie prowadnicy w odpowiednim typie i rozmiarze. Nigdy nie uważałem się, za jakiegoś – jak to Pan określił – „mentora” w dziedzinie obrabiarek CNC, ale fakty są takie, że korzystam z nich regularnie od mniej więcej czterech lat. W tym czasie zajmowałem się min. obsługą/programowaniem tokarek i frezarek a także wycinarki laserowej, więc jak na swój młody wiek posiadam konkretną wiedzę praktyczną. Wiedzę teoretyczną zdobytą w Technikum Mechanicznym i na studiach pominę, bo taką można zdobyć samemu przy odrobinie determinacji. Dlatego też zapytuję, dlaczego mam ze stoickim spokojem przyjmować zaczepki użytkowników nie legitymujących się żadną wiedzą praktyczną lub chociaż teoretyczną w tym temacie? Ktoś tam usiłował wmówić, że prowadnice 25mm są stosowane w przemysłowych obrabiarkach do stali, owszem są, ale do napędu zespołów pomocniczych (np. magazyn) co wykazałem przedstawiając zdjęcia obrabiarki firmy Arrow. Ktoś inny żąda ode mnie obliczeń, z którymi problem mieli by nawet moi wykładowcy. Twierdzi Pan, że fachowcy powinni zachęcać, a nie zniechęcać; ja wyraźnie i parokrotnie zachęcałem do zakupu szyn o szerokości co najmniej 25mm, bo na cieńsze po prostu szkoda pieniędzy. W zamian spotykałem kąśliwe uwagi, zamiast merytorycznych argumentów przemawiających za zakupem słabszych prowadnic. Proszę wybaczyć, ale moja cierpliwość też ma pewne granice, co w połączeniu z charakterem (któremu zawdzięczam swoje słodkie przezwisko wśród kolegów) może być źródłem nieprzyjemnych doznań w sferze werbalnej -a w skrajnych przypadkach również i cielesnej - dla osób z którymi dyskutuję. Zastanawiające jest to, że jednak zaproponował Pan większy rozmiar prowadnic, niż by tego chciało większość wypowiadających się użytkowników, zapytuję zatem: dlaczego? Czyżby moje wypowiedzi, utrzymane w „mentorskim” stylu okazały się wystarczająco uargumentowane?

Co do Pańskich słow: „Pan DZIKUS będzie robił w naszym forum za mentora, jeśli pokaże co zrobił (maszynkę) oraz co mnią można zrobić (gotowe elementy).”- proponuję zajrzeć pod linki podane na stronie której adres mam w podpisie. Nie ma na nich maszyny, bo się „fachowiec mentor” Dzikus dopiero ją będzie budował. Jest za to masa elementów na maszynach CNC przeze mnie wykonanych. Niech któryś z moich oponentów pochwali się taką kolekcją to z miejsca zmieniam podejście do jego czysto laickich wypowiedzi.

Na zakończenie zgodzę się z Pańskim stwierdzeniem: „Mam już sporo lat na karku i "serdecznie mam w poważaniu" teoretyków, a rad chcę słuchać od wyłącznie od praktyków, chociażby ich wiedza mechaniczna była mniejsza od mojej.”. Zgodzę się właśnie dlatego, bo sam jestem praktykiem.

Pozdrawiam serdecznie.


P.S. Czuję się wyróżniony wykluczeniem mnie z listy, nie wiem co chciał Pan przez to pokazać, ale zapewniam, że szczególnie mi to nie zaszkodzi. Udało mi się załatwić tyle materiałów do maszyny, więc i z prowadnicami sobie poradzę.

Wróć do „SUWADEŁKA5: próba określenia uniwersalnej prowadnicy”