Samo sedno. Małe maszyny muszą być bardzo dobrze wyregulowane (skasowane luzy) żeby brak sztywności i wpadanie w wibracje nie dawał się dotkliwie we znaki.Duszczyk_K pisze:Mi się coś zdaje, że kolega Strike ma problemy z uzyskaniem przyzwoitej powierzchni na swojej minitokarce czy też na swojej Zoście bo:
-maszyny mają luzy -no bo są jakie są a ich chińskość im nie pomaga.
-noże nie są ostre albo mają słabą geometrię.... odciąć materiał odetną, ale raczej trzeba było by to nazwać memłaniem niż skrawaniem.
-może jakieś problemy z dobraniem parametrów głębokości skrawania obrotów itp...
i teraz zamiast wyeliminować powyższe błędy szuka "lepszych" sposobów na uzyskanie dobrej jakości powierzchni... Dlatego mówi o szlifierce do płaszczyzn i tego typu narzędziach które są jakby poziom dokładności wyżej nad frezarką.
Strike nie mam racji? Na pewno oglądałeś filmiki na YT. Naprawdę gładkość i wygląd lusterka po przejechaniu na porządnej frezarce* z głowicą na płytki jest dla Ciebie za słaba? albo wałki toczone też o wyglądzie lustra... to naprawdę za słabo?
Oczywiście szlifierki do wałków i do powierzchni są potrzebne do pewnych zadań, ale Czy Tobie amatorowi naprawdę potrzeba uzyskiwać dokładności rzędu 0.00X?
* mówiąc porządna frezarka nie koniecznie mam na myśli centra obróbcze CNC za grube pieniądze, ale poprostu coś przyzwoitego co nie jest chińskim wynalazkiem (bez urazy dla wszystkich posiadaczy Zosiek i minitokarek.)
Polecam literaturę:


