Konkretnie nie odpowiedziałem,,ale podałem(bo trzeba by zajrzeć do normy) jak należy to traktować. to ,ze dwa elementy jakiejś części występują obok siebie i są tolerowane ,nie oznacza,ze muszą ze sobą współpracować,lub są od siebie zależne.
Np u kolegi. Wpust może być sobie ,a otwór sobie. To ,ze konstruktor narysował je na wspólnej osi ,oznacza tylko tyle ,ze je tak narysował.
Zawsze trzeba podać jakiś wymiar na rysunku. Skoro nie podaje się tolerancji ,znaczy ,ze jest mało ważny. Dobrzy konstruktorzy ,czasem wręcz powiększają tolerancje na ponadnormatywne ,aby nie pieścić się z pierdołami ,które nie są istotne.
Znaleziono 3 wyniki
- 19 lip 2015, 23:11
- Forum: Rysunek techniczny
- Temat: współosiowość
- Odpowiedzi: 11
- Odsłony: 3480
- 19 lip 2015, 21:41
- Forum: Rysunek techniczny
- Temat: współosiowość
- Odpowiedzi: 11
- Odsłony: 3480
Zasady rysunku są jasne. Jak nie ma tolerancji obowiązuje warsztatowa. I nie ma znaczenia ,w jakiej klasie wykonany jest wał ,a w jakiej wpust. Ważne jest przeznaczenie obu tych elementów . Jeśli ma być symetrycznie ,to należy zaznaczyć tolerancję asymetrii. Jak nie ma ,to znaczy ,ze położenie jest nieistotne.
Życiowe podejście jest takie ,że nie ma powodu sobie,tegoż utrudniać ,narzucając warunki ,ostrzejsze niż wymagane.
Wszystko można wyszlifować ,dotrzeć ,wypieścić w 1um ,albo węziej -gwóźdź też- tylko po co?
Przykład z życia.
Produkowaliśmy kiedyś dla kontrahenta ,z jego materiału części, ostro tolerowane .
Nawiedzony szef kontroli dużo tego brakował ,na zarwania powierzchni w dwóch mikrokanalkach. Doszło do tego ,ze zainteresowali się dlaczego jest tak mało części ,z określonej ilości materiału. Przysłali głównego kontrolera. i cóż się okazało ,ze owe kanałki są jedynie do identyfikacji.Ponieważ produkują dwie bardzo podobne części ,i idzie o to ,aby robot nie zmontował innej części ,gdyby przypadkiem ,się dostała do innej serii. Takie dodatkowe zabezpieczenie w produkcji masowej. Ile ten nadgorliwiec wywalił pieniędzy w złom,bo mu sie wydawało ,ze skoro wszystko w setkach i wysokiej chropowatości,to to, co nie tolerowane ,tez. Bo mu optycznie nieładnie wyglądało.
Życiowe podejście jest takie ,że nie ma powodu sobie,tegoż utrudniać ,narzucając warunki ,ostrzejsze niż wymagane.
Wszystko można wyszlifować ,dotrzeć ,wypieścić w 1um ,albo węziej -gwóźdź też- tylko po co?
Przykład z życia.
Produkowaliśmy kiedyś dla kontrahenta ,z jego materiału części, ostro tolerowane .
Nawiedzony szef kontroli dużo tego brakował ,na zarwania powierzchni w dwóch mikrokanalkach. Doszło do tego ,ze zainteresowali się dlaczego jest tak mało części ,z określonej ilości materiału. Przysłali głównego kontrolera. i cóż się okazało ,ze owe kanałki są jedynie do identyfikacji.Ponieważ produkują dwie bardzo podobne części ,i idzie o to ,aby robot nie zmontował innej części ,gdyby przypadkiem ,się dostała do innej serii. Takie dodatkowe zabezpieczenie w produkcji masowej. Ile ten nadgorliwiec wywalił pieniędzy w złom,bo mu sie wydawało ,ze skoro wszystko w setkach i wysokiej chropowatości,to to, co nie tolerowane ,tez. Bo mu optycznie nieładnie wyglądało.
- 19 lip 2015, 20:11
- Forum: Rysunek techniczny
- Temat: współosiowość
- Odpowiedzi: 11
- Odsłony: 3480
Taa.Ciekawa teza. Dokładniej nigdy nie zaszkodzi ,ale twierdzenie całkowicie błędne.CFA pisze: Jak nie podano na rysunku, to wypadałoby przyjąć najbardziej surowe możliwe rozwiązanie czyli tutaj rzędu kilku setek. Dwie dychy, to już dużo w tym wypadku.
Jeśli nie ma tolerancji na rysunku ,to obowiązuje warsztatowa .
Konstruktor jest od określania, co jest w konstrukcji istotne ,i to opisuje na rysunku tolerancjami. Jesli nie opisuje ,to oznacza,że istotne nie jest.