Wątpię, żeby nie dali.
Prędzej ktoś dorwał niekompletną wiertarkę i dorobił brakujące części i wtedy mogło powstać. takie koromysło.

Tak jak koledzy wyżej napisali, rozbierz, umyj, pokaż, coś się doradzi.

Otwornice, szczególnie te tanie nie są idealnie okrągłe.
Uchwyt do nich ma zazwyczaj tandetnie zamontowane wiertło-pilot.
Jak zaczynasz wiercić to taka otwornica zanim zrobi sobie w materiale prowadzenie, to tańczy po powierzchni blachy.
Rozbicie otworu to dychy, a nie setki.

Nie chodzi o to czy wiertło naostrzone maszynowo czy ręcznie - chodzi o kąty tego ostrzenia. Jasne że symetria daje dużo, ale to nie jedyny parametr.
Ze szmatą chodzi o podłożenie pod wiertło w miejscu wiercenia małego skrawka szmatki złożonego na kilka razy, tak żeby powstała gruba podkładka. Kąpiesz na to olejem i wiercisz.
Podejrzewam że to z gąbką o czym pisze kolega wyżej to dokładnie ten sam manewr, tylko inny materiał na "podkładkę".
Szmatka ma być malutka! Żeby Ci to gdzieś się nie zawinęło i palców nie pourywało!!!

Otwornice będą rozbijały otwory, musisz to brać pod uwagę.

Duże wiertła niestety mają tendencję do rozbijania w trójkąt otworów. Nawet nie tyle duże, co przy dużym stosunku średnicy wiertła do grubości materiału to się uwidacznia.
Są jakieś patenty starych ślusarzy typu wiercenie przez szmatę która nawija się na wiertło. Tak tak, brzmi szalenie, ale pomaga.
Zdecydowanie pomaga używanie wierteł z trzema piórami, ale ani nie są popularne, ani tanie.
Dobre wyniki daje wiercenie wiertłami stopniowanym - takie choinki.
Niestety skok wymiaru w nich to zazwyczaj 2mm.

Ok. Żyj w swoim świecie. Nikt Ci nie broni.
A jeśli posiadanie wiedzy to wg Ciebie ujma na honorze.. to cóż.. nic nie poradzę.

Dodane 12 minuty 16 sekundy:
Akurat gwinty M7, 9, 11 to były gwinty używane najczęściej jako gwinty naprawcze, dlatego mają ten sam skok co gwint o rozmiar mniejszy.
Później upowszechniły się helicoil-e więc straciło to na znaczeniu.
Nietypowość tych rzeczy jest bardzo względna.
Dla hydraulika gwint calowy jest zupełnie typowy.
Dla instalatora pneumatyki gwinty G.. będą zupełnie typowe.
Dla kogoś kto nie styka się z techniką nawet gwint drobnozwojny będzie nietypowy.
Dla elektryków gwint Pg to codzienność, a dla ślusarza? No raczej nie.
Nazwanie dowolnego z tych gwintów chińskim, bo się człowiek z tym nie styka jest nie na miejscu. Tyle i tylko tyle.

Po nakrętki i śruby calowe udaj się do dużej hurtowni zamiast do Castoramy i życie będzie prostsze. To chyba oczywiste że skoro w Europie używa się miar metrycznych to takie artykuły będą najpopularniejsze.
Ciebie Strike zapraszam do przeczytania PN, zamiast bredzić o wykonaniu nieudanego M11 zamiast M10.
A o pasku do minilathe koledzy piszą w innym temacie że nie ma wcale podziałki 5.08 jak piszesz.

Ogólnie to pisałeś że moduł 1.25 jest nietypowy i gwint pneumatyczny G1/4" też.

Pasków calowych masz ile chcesz chociażby w sklepie sponsora forum.
Strach myśleć co będzie jak trafisz kiedyś na gwinty PG.

5.08 to podziałka zgodna z normami.
Podziałka calowa! 5.08mm * 5 = 25.4mm czyli 1".
Gwint M7 i M11 to gwint zgodny z normami.
To 12.8 które zmierzyłeś to zapewne gwint G1/4" czyli jeden najpowszechniejszych gwintów pneumatycznych (obok G1/8").
To że czegoś nie znasz, nie oznacza że jest to "chińskie" czy "dziwne".

Moduł 1.25, 1.75 itd to typowe moduły opisane w europejskich normach. Popularne w Polskich maszynach również.
Frezy ślimakowe, noże do dłutownic fellowsa występują w tych rozmiarach katalogowo.
Są mniej popularne, ale nie żadne "chińskie".
Nietypowym modułem byłoby np 1.34.
"Moduł" stosuje się po to, żeby wyeliminować Pi z obliczeń średnic kół i odległości osi.
Skąd wynika niechęć do Pi zapewne wiesz.

Kiedy zachodzi potrzeba zmiany odległości osi poza wartości wynikające z wartości modułu robi się to zmieniając kąt nachylenia uzębienia.
Ostatecznością lub celowym działaniem (żeby nie dorabiać kół poza serwisem) jest stosowanie przez producentów modułów nie opisanych w normach.

andrejch2 pisze:chińskie moduły zębów

He he. Powiesz co masz na myśli?