lepi pisze:Naprawdę trzeba się mocno postarać, żeby uszkodzić korpus. Jedyne ci mi przychodzi do głowy to wjazd w rozpędzony uchwyt szczękowy. Ale wyjazd poza zakres osi nie moze spowodawac żadnych strat. Dla przykladu: na końcu osi jest krańcówka limitu. Za nią jest krańcówka estopu. Dalej jest odbojnik. Na śrubie jest sprzęgło przeciążeniowe z czujnikiem. No i jest jeszcze programowe ograniczenie pola pracy. Co trzeba zrobić, żeby wyjechać za koniec osi i coś uszkodzić?
A przy kolizji ważniejsza od momentu obrotowego silnika jest pęd.
No tak, wystarczy wjechać na G0 w uchwyt, imadło czy stół.
Coś puszcza wtedy, sprzęgło, kołki i śruby, łożyskowanie, pęknie oprawa łożysk właśnie. Czasami w tokarkach urwie się tarcza rewolweru, rzadko, ale się zdarza.
Co do tego co jest w maszynach - praktycznie zawsze krańcówki i soft limity.
Reszta przez Ciebie wymieniona - loteria.
Np maszyny Cincinnati, sprzęgła są wykonane w taki sposób że raczej nie puszczą. Stalowy pierścień, zakładany na cienkościenną tulejkę założoną na śrubę.
Śruba ma kanałek i jest w niego wprasowana ścianka tej tulejki poprzez kołek ze stali.
O odbojnikach czy czujnikach przeciążenia możesz pomarzyć. Tylko krańcówka i alarm z servopacka.
A co trzeba zrobić żeby wyjechać poza zakres osi? Czasami zdarzy się jakiś magik co mu brakuje w którejś osi 10-20mm i próbuje być mądrzejszy od producenta i chce te milimetry wydusić. No i nie zawsze się to dobrze kończy.
Na szczęście w większości przypadków konfiguracje są zabezpieczone hasłem i nawet jeśli to domyślne hasło z manuala producenta sterowania to wystarczy żeby zniechęcić do grzebania.
Dodane 2 minuty 12 sekundy:
bartekn86 pisze:sprzęgło mi bankowo nie puści
Czemu tak myślisz? Jeśli jest zaciśnięte na śrubie bez wpustu to może obrócić przy dzwonie. I ciesz się z tego

Przy normalnej pracy nie ma szans na poślizg.