@waroa
Niemal dokładnie to powiedziałem przed chwilą koledze w rozmowie telefonicznej.
Łożyska ZARN są bardzo dobre, mają dużą nośność, ale są dobre tak długo.. jak są dobre.
W Polsce drogie jak nie wiem, idzie z Chin ściągnąć kilka razy taniej, z moich doświadczeń jakość całkiem ok.

Lepi, będzie działało tylko przy braku luzów w mechanice.
Przy luzach sygnał z liniału nie będzie się pokrywał z tym czego oczekuje algorytm servopacka. Silnik będzie pracował w ciągłym przesterowaniu, oscylacji.
Rozwiązaniem będzie pozwolenie na duży uchyb pozycji serwa. Nie o to tu chodzi.

Priorytetem jest doprowadzenie luzów do ładu.
Wtedy nawet krokowiec po lpt da radę zadać prawidłowy ruch (w ramach swojej dynamiki pracy).

Dodane 5 minuty 4 sekundy:

lepi pisze:"Sterownik zadaje driverom ruch"? jaki ruch?

Taki jak kontroler ruchu wyliczy na podstawie Gkodu.
Zsynchronizowany ruch wielu silników.
Dodatkowe liniały podłączone do KONTROLERA ruchu pozwalają na wygenerowanie sygnałów skorygowanych o błędy pozycji.
Sam jednak silnik musi znać dokładną zmianę pozycji kątowej swojej osi, (a nie stołu), bo tylko wtedy driver poprawnie (z możliwie dużą precyzją) zasteruje obrotami silnika na podstawie sygnału przychodzącego z kontrolera.

lepi pisze:A jak ktoś Ci pisze, że oryginalne sterowanie było lepsze od tego, które teraz robisz, chyba nigdy nie pracował na nim

Nie sposób się z Tobą nie zgodzić.

lepi pisze:Na luzy w mechanice najlepszym rozwiązaniem będzie poprawa mechaniki.

Tak samo zgoda i również namawiam do poprawy mechaniki. Da to więcej niż 15 pętli sprzężenia zwrotnego i św. Antoni pilnujący zgubionych setek.

lepi pisze:Jak już pisałem, dokończ to co masz i nie zaprzątaj sobie głowy co stosuje dziś Fanuc czy Siemens

Nie wiem czy zwróciłeś uwagę że sam namawiam do uruchomienia tego co jest, bo najpewniej będzie w zupełności wystarczające.
Jedynie prostuję Twoje uogólnienie "że tak się teraz robi", to prawda, do pewnej półki cenowej i zakresu precyzji tak się robi i jest to rozwiązanie nieporównywalnie lepsze niż krokowce.

kill_gil pisze:Nie interesowałyby mnie luzy na śrubie, naciągające się paski itp?

Interesuje Cię i to bardzo, bo sprzężenie zwrotne tylko z liniału z luzami na śrubie można porównać do pracy silnika z luźno osadzonym enkoderem na osi.
Silnik będzie ciągle przesterowany, będziesz musiał dać dużą wartość błędu pozycji żeby to działało.

lepi pisze:Tak się dziś po prostu robi.

W maszynach budżetowych, może w średniej półce cenowej, powyżej silnik ma swój enkoder, a maszyna ma dodatkowo liniał, zapewne nie dla samopoczucia właściciela maszyny.

Akurat podpięcie liniału pod sterownik serwa mimo że bez problemu możliwe, to biorąc pod uwagę poprawność sterowania serwem nie musi to być najfortunniejsza opcja, bo dokładność pętli regulacji będzie zależna od zmiennego luzu w napędach, a tej wady pozbawiony jest montaż enkodera na osi silnika.
Tu strojenie serwa będzie sprawdzało się niezależnie od stanu śruby.
Wyjdź poza swoje podwórko i zobaczysz że kontrolery Siemensa, Fanuca czy nawet chińszczyzna obsługują dwie pętle sprzężenia zwrotnego.

Chyba większość kontrolerów offline ma takie działanie.
Nie mniej to pomaga "dociągnąć" ostatnie setki czy mikrony, nie wyleczy to w żaden sposób luzów na mechanice idących w dychy.
Kolejna rzecz którą potrafią takie kontrolery to kompensacja nieliniowości skoku śruby, ale to opcja raczej dla dużych albo ultra-precyzyjnych maszyn.
W jeszcze droższych kontrolerach masz kompensację termiczną korpusu i śrub maszyny itd itd. Wymyśl sobie co chcesz, a za odpowiednią kasę znajdzie się kosmiczna technologia rozwiązująca problemy
Na koniec i tak przyjdzie do Ciebie Pan Kazio i każe sobie zrobić "ło panie, tu takie dziure mi pan zrób, takie żeby w bulbulator w kumbajnie wlazło, ze 3 centymetry bydzie dobrze".
Także odpalaj co masz, jak faktycznie będziesz miał potrzeby na coś lepszego to szybko sam dojdziesz czego Ci brakuje.

Nie wiem jak Csmio, chińskie kontrolery których używam bez problemu używają liniałów. Po prostu wystarczy je podłączyć (oczywiście sygnał musi być zgodny w liniale i kontrolerze).

Tylko z głową to zrobić, spryskać WD-40, następnego dnia podgrzać (nie za długo, tak żeby oś była chłodniejsza od koła).
Użyć ściągacza z łapkami w dobrym stanie, żeby nie zniszczyć uzębienia.
W oś silnika wkręcić śrubę, tak żeby opierała się łbem o oś. O śrubę zapierać śrubę ściągacza, oszczędzi to oś silnika.

Osobiście tylko raz spotkałem się z montażem silnika bez możliwości regulacji.
Wyglądało to tak, że zakładało się pasek na jedno koło, wsuwało oś silnika z kołem zębatym po skosie w pasek, wkręcało się śruby silnika i wraz z dokręcaniem silnik zaczynał się "prostować" i jednocześnie naciągać pasek.
Czy to dobre rozwiązanie? No takie średnie bym powiedział..
Jak masz tylko miejsce to zrób tak jak lepi pisze fasolki - podłużne otwory (otwory w kształcie fasoli, stąd nazwa) które umożliwią ruch silnika w celu naciągania paska. Jak nie masz tam miejsca na regulację naciągu na fasolkach, zawsze zostaje rolka napinająca na mimośrodzie od zewnątrz paska, przy delikatnym "przeginaniu" paska do wewnątrz nie wpłynie znacząco na żywotność paska.

Tak jak Ci pisałem mogę Ci te koła dorobić. Jak masz możliwość zrobienia naciągu to rób i kupuj koła gotowe, o ten ząbek czy dwa większe.
Fakt, że w nich też trzeba otwór roztoczyć, wpust wydłutować, więc jak nie masz możliwości zrobić tego sam, to suma sumarum może wyjść cena podobna jak za zrobione od podstaw.

Napisałem Ci PW.

BT i SK mają ten sam stożek.
Wejdź chociażby na darmet i sprawdź oprawki DIN69871.

Jasiu, litości, to jest mała maszynka...
Wibroizolatory lub w maksie kliny ustawcze (fiksatory), to wystarczy w zupełności żeby ustawić poprawnie taki sprzęt.