Wiem o co chodzi. Myślę, że oni wstawiają tam raczej drut o przekroju kwadratowym, ewentualnie scinek blachy "na sztorc" niż szlifują okrągły - drewno dookoła raczej takiego szlifowania nie wytrzyma - chyba że to też automat robi.ERNEST KUCZEK pisze:duzo takich kajakow bylo na wystawie o ktorej wspomnialem. mialy tez ladne ornamenty, np.dwa druty mosiezne skrecone w "warkoczyk" wpuszczone w wyfrezowany rowek ale nie na pelna glebokosc tak aby mozna bylo je zetrzec czesciowo papierem sciernym (cos jak lanczuszek u jubilera) nastepnie zalane zywica i zalakierowane. efekt byl fajny.
mam nadzieje ze mozna cos z tego zrozumiec
Niedawno zastanawiałem się czy nie można by takich inkrustacjii robić za pomocą komputera - np. wypalarką laserową. Może nie z drutem mosiężnym - chociaz to fajny efekt i warto go zastosować, ale np. z intarsją czyli wstawianiem wzorów z innych kawałków drewna. Przypomina to trochę wycinankę w papierze, tyle że nie w papierze a w cienkim fornirze drewnianym. Problem tylko w tym że fornir(okleina) w stanie luźnym zazwyczaj się mocno fałduje i nie za bardzo chce być standardowo płaski. Zazwyczaj się go tnie piłą włosową albo nożykiem.