Problem z napięciem w warsztacie.Pytanie

Na tym forum rozmawiamy o elektronice nie związanej bezpośrednio z tematem CNC

Autor tematu
damian912
Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
Posty w temacie: 2
Posty: 14
Rejestracja: 18 gru 2013, 17:40
Lokalizacja: Lublin

Problem z napięciem w warsztacie.Pytanie

#1

Post napisał: damian912 » 10 lip 2016, 17:27

Witam na wstępie zaznaczę ,że nie jestem pewien czy zadaję to pytanie w odpowiednim dziale jeśli nie proszę o przeniesienie.

Mam pewien problem mieszkam na wsi warsztat ma połączenie z tak zwanej "końcowej linii" to znaczy że do transformatora mam około 1,2 km .Mam problemy z użytkowaniem maszyn to znaczy są duże spadki napięcia np. przy uruchamianiu tokarki silnik 7,5 kW w całym warsztacie przygasa oświetlenie jeśli wogóle się uruchomi bo czasami "wywala" stycznik w tokarce albo bezpieczniki i nie można normalnie pracować.Podczas pomiary napięcia na wyłączonych maszynach było 390 V ale gdy uruchomiłem tartak z silnikiem 5,5 kW spadło do 375 V a podczas przecierania bala o średnicy 25 cm potrafiło spaść do 340 V.Na takim napięciu nie da się pracować.Nie wiem co teraz zrobić?Myślałem nad napisaniem podania do zakładu energetycznego o wymianę linii ,ponieważ te aktualne były zakładane 50 lat temu gdy na mojej ulicy były 3 mieszkania i nikt nie używał "siły".Tylko nie wiem do kogo napisać i jak je sformułować jeśli ktoś ma jakiś pomysł proszę o pomoc ,ponieważ nie jestem zorientowany w tym temacie.A może jest jakiś inny sposób ,niż wymiana linii?
Pozdrawiam i liczę na odpowiedz.



Tagi:


jasiu...
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 2
Posty: 5341
Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
Lokalizacja: Westfalia

#2

Post napisał: jasiu... » 10 lip 2016, 18:29

Wymiana linii nic nie da i nie będzie prawdopodobnie możliwa. Zacząć należy od tego, jaki masz przydział mocy. Teoretycznie mógłby pomóc stabilizator napięcia, wpięty bezpośrednio w linię zasilającą, przed zakładem, ale na taki numer energetycy się nie zgodzą, bo wiedzą, że przyczyną jest za słaby transformator, a tego nie przeskoczysz. Czyli wymiana transformatora, tylko kto za to zapłaci? Ty? Przy okazji, tobie spada napięcie, a innym pieprzą się sprzęty elektryczne w domu i siadają żarówki. Ot taką Polska ma energetykę.


Autor tematu
damian912
Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
Posty w temacie: 2
Posty: 14
Rejestracja: 18 gru 2013, 17:40
Lokalizacja: Lublin

#3

Post napisał: damian912 » 10 lip 2016, 19:48

Myślę ,że transformator ma odpowiednią wielkość przynajmniej jak na wiejskie standardy ,ponieważ jakieś 20 lat temu obok transformatora działał duży zakład produkcyjny i mieli tam mnóstwo maszyn typu tokarki frezarki i inne obrabiarki.Transformator to oddzielnie stojący budynek 2 piętrowy.


mag999
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 1
Posty: 713
Rejestracja: 14 sty 2015, 18:59
Lokalizacja: Polska

#4

Post napisał: mag999 » 10 lip 2016, 20:10

no to może utlenianie przewodów albo kabel zasilający jest z alu?

poza tym zakład produkcyjny powinien mieć swoje trafo


jasiu...
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 2
Posty: 5341
Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
Lokalizacja: Westfalia

#5

Post napisał: jasiu... » 10 lip 2016, 20:16

Transformator, to nie budynek, ale urządzenie, w tym budynku. I nie wykluczone, że było tam więcej transformatorów, tyle że po likwidacji zakładu, żeby zaoszczędzić, energetycy po prostu wymienili mocniejszy na mniejszy, ewentualnie pozostawili jeden (na wieś), demontując drugi, albo odłączając. Transformator nie może być "na wyrost", dopasowuje się go do obciążenia.

Awatar użytkownika

ONATOS
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 1
Posty: 607
Rejestracja: 07 kwie 2008, 21:41
Lokalizacja: Bedzin

#6

Post napisał: ONATOS » 10 lip 2016, 20:26

damian912 pisze:A może jest jakiś inny sposób ,niż wymiana linii?
nie ma innej możliwości jak wymiana linii, ale tylko na WN ( np. 6 KV ) i trafo jak najbliżej odbiorcy.
damian912 pisze:do transformatora mam około 1,2 km
przy takiej odległości nie ma szans na stabilność zasilania nawet przy zastosowaniu linii przesyłowej w pełnej miedzi - chociaż na pewno poprawiłoby sytuację ale koszty ??...

Awatar użytkownika

adam Fx
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 1
Posty: 5562
Rejestracja: 04 lip 2004, 16:03
Lokalizacja: Gliwice

#7

Post napisał: adam Fx » 10 lip 2016, 21:14

Mam to samo w garażu ... dziwna sprawa bo z jednego punktu idą 2 kable na dwa szeregi garaży (nasz kabel jest nowy) i tamci na przeciwko mnie mogą sobie spawać itd. bez większych skutków ubocznych a jak jak jadę Dedrą 200A to muszę iść w nocy spawać bo inaczej nikt nie może nic porobić.
sorki za wszystkie błędy ... (dyslektyk) :?
Zobacz moje filmy http://www.youtube.com/user/pokachontass/videos

Awatar użytkownika

clipper7
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 1
Posty: 2379
Rejestracja: 06 sty 2007, 13:29
Lokalizacja: Poznań

#8

Post napisał: clipper7 » 11 lip 2016, 09:59

adam Fx pisze:jednego punktu idą 2 kable na dwa szeregi garaży (nasz kabel jest nowy) i tamci na przeciwko mnie mogą sobie spawać itd.
Sugerowałbym sprawdzenie przekroju kabli oraz dokręcenie wszystkich połączeń, systematycznie, jedno po drugim.
damian912 pisze:Mam problemy z użytkowaniem maszyn
Sprawdź, jaką masz przydzieloną moc przez Energetykę, zobowiązani są ją dostarczyć z napięciem mieszczącym się w normach. Możesz też zlecić elektrykowi pomiar tzw. rezystancji pętli zwarciowej, która wskazuje "sztywność" zasilania i jakość połączeń. Często znacznie pomaga właśnie dokręcenie wszystkich połączeń śrubowych, szczególnie wiekowych.
Jeżeli pomogłem - nie zapomnij kliknąć POMÓGŁ


mc2kwacz
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 1
Posty: 2920
Rejestracja: 27 maja 2013, 22:18
Lokalizacja: gdzieś

#9

Post napisał: mc2kwacz » 13 lip 2016, 02:46

Transformator to raz, opór przewodów zasilających (przekrój i długość) to dwa, jakość połączeń to trzy.
Wszystkie te elementy wpływają na opór zastępczy źródła. W momencie kiedy włączamy odbiornik prądu który z racji swojej (prymitywnej) konstrukcji szarpie potężny prąd (patrz tabliczka znamionowa na urządzenia), niewspółmiernie większy od tego potrzebnego podczas normalnej pracy, wówczas napięcie na linii silnie spada i może wywalać układy automatyki a także prowadzić do przepięć niszczących delikatne odbiorniki elektryczne (elektroniczne).

W pierwszej kolejności trzeba sprawdzić jakość własnej instalacji. Nie ma co żałować na przekroje przewodów, to iluzoryczna oszczędność. Przewody nie kosztują majątek a skutki zbyt cienkich są katastrofalne. Druga rzecz, to jakość połączeń w instalacji. Unikać gniazd, wtyczek, złączek, rozgałęźników instalacyjnych. Ja jak tylko mogę, to skręcam druty ze sobą na odcinku 3cm, potem zalutowuję a na koniec zakładam izolację. Nie wygląda to ładnie, ale jest cholernie solidne i można zapomnieć o problemach wynikających z połączeń.
W skrzynkach elektrycznych najlepiej stosować listwy miedziane do połączeń między modułami. Przełączniki i łączniki instalacyjne stosować mocno przewymiarowane. Tak samo różnicówki.
Dopiero na końcu szukać przyczyn na zewnątrz. Ale na kilometrowy drut nie ma rady. Musiałby być BARDZO gruby żeby nie wpływać znacząco.
W przypadku silnika problem powinien rozwiązać falownik. Paradoksalnie jest to rozwiązanie najtańsze. Tylko koniecznie porządny filtr na wejściu.


Andrzej 40
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 1
Posty: 2059
Rejestracja: 11 wrz 2008, 16:04
Lokalizacja: Poznań

#10

Post napisał: Andrzej 40 » 15 lip 2016, 19:32

mc2kwacz pisze: W przypadku silnika problem powinien rozwiązać falownik. Paradoksalnie jest to rozwiązanie najtańsze. Tylko koniecznie porządny filtr na wejściu.
Nie wiem, co kol. ma na myśli. Jeśli zmniejszenie skoku napięcia przy rozruchu to OK. Natomiast w żaden sposób falownik nie skompensuje spadku napięcia na linii, wręcz przeciwnie - dojdzie spadek wynikający ze sprawności falownika.
Coś chyba nie tak jest z linia zasilającą jeżeli przy obciążeniu 5,5kW mamy spadek o 50V (z 390V na 340V przy 5,5KW). To tak z grubsza obciążenie 3 czajnikami do gotowania, po 1 na fazę. W przeciętnym domu w mieście występuje kilkakrotnie większe obciążenie bez większego spadku napięcia. A transformatory nie są umieszczone przy każdym domu. Odległości pewnie porównywalne z tym 1,2 km u kolegi.
Energetyka odpowiada za parametry dostarczanego prądu - jest dodatkowa opłata za jakość !!! I od dostawcy bym zaczął po sprawdzeniu spadku napięcia zaraz za licznikiem. Wydaje mi się, że minimalna moc w umowie (przy 3 fazach) to 6kW i do wartości umownego poboru mocy obowiązuje utrzymanie odpowiednich parametrów zasilania (w tym napięcie nominalnego z +/- parę % odchyłki). Szczegółowe wartości powinny być podane w umowie i trzeba je egzekwować.

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Elektronika ogólna”