cięcie wodą....
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 7
- Posty: 3099
- Rejestracja: 11 mar 2007, 22:42
- Lokalizacja: G-G
jak juz Pan napewno dobrze wie mamy Flow i zreszta nie tylko, napisalem tylko ze majac do wyboru jeta Pana firmy to chyba bym postawil na chinszczyzne (zeby se w domu postawic do zabawy) . W programach to tez Pan chyba malo sie orientuje.
Czytam tylko ostatnio o kosztach i super tylko u Kimla wychodza a patrzac i czeszac forum, rozne fora maszyny ogolnie sypia sie i sa robione amatorsko no i brak odpowiedzi serwisu.
Jak bede chcial rozmawiac o konkretach to nie na forum, ale do tego jeszcze daleko. W tej chwili tylko Panskie zachwalania i nic wiecej a do tego wywyzszanie sie nad Gigantami w produkcji maszyn cnc nie poparte ogolnie niczym oprocz pisania na forum
Mleczko z melamina sie przyda...
Czytam tylko ostatnio o kosztach i super tylko u Kimla wychodza a patrzac i czeszac forum, rozne fora maszyny ogolnie sypia sie i sa robione amatorsko no i brak odpowiedzi serwisu.
Jak bede chcial rozmawiac o konkretach to nie na forum, ale do tego jeszcze daleko. W tej chwili tylko Panskie zachwalania i nic wiecej a do tego wywyzszanie sie nad Gigantami w produkcji maszyn cnc nie poparte ogolnie niczym oprocz pisania na forum
Mleczko z melamina sie przyda...
Tagi:
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 16
- Posty: 130
- Rejestracja: 27 lut 2008, 09:07
- Lokalizacja: Polska
Szanowni Koledzy.
Śledzę ten temat od jakiegoś czasu i proponuję wejść na pierwszą stronę i przeczytać pytanie jakie zostało zadane.
90% postów to dywagacje i opinie ludzi którzy nigdy w życiu nawet nie stali przy waterjecie, bazując tylko na informacji z GOOGLE zaśmiecają forum.
Zawsze sprzedawcy będą swoje chwalili i kol cnc3d to robi. Szkoda tylko że znów wyimaginowana matematyka z kosztami utrzymania - wiem co piszę bo od kilku lat jestem użytkownikiem WATER JETA - nie chińskiego.
Brałem udział w testach i oglądałem wiele maszyn zarówno chińskich jak i europejskich i amerykańskich. Ale to co niektórzy piszą nadaje się tylko do usunięcia i BANOWANIA forumowiczów.
Proponuję aby MODERATOR zwrócił większą uwagę na treści zamieszczane przez użytkowników, ponieważ niedługo z tego forum zrobi się jeszcze większy śmietnik niż na CNCZONE.
Śledzę ten temat od jakiegoś czasu i proponuję wejść na pierwszą stronę i przeczytać pytanie jakie zostało zadane.
90% postów to dywagacje i opinie ludzi którzy nigdy w życiu nawet nie stali przy waterjecie, bazując tylko na informacji z GOOGLE zaśmiecają forum.
Zawsze sprzedawcy będą swoje chwalili i kol cnc3d to robi. Szkoda tylko że znów wyimaginowana matematyka z kosztami utrzymania - wiem co piszę bo od kilku lat jestem użytkownikiem WATER JETA - nie chińskiego.
Brałem udział w testach i oglądałem wiele maszyn zarówno chińskich jak i europejskich i amerykańskich. Ale to co niektórzy piszą nadaje się tylko do usunięcia i BANOWANIA forumowiczów.
Proponuję aby MODERATOR zwrócił większą uwagę na treści zamieszczane przez użytkowników, ponieważ niedługo z tego forum zrobi się jeszcze większy śmietnik niż na CNCZONE.
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 35
- Posty: 635
- Rejestracja: 29 mar 2008, 16:48
- Lokalizacja: laski
Masz rację, mogę pisać tylko tak: "Zapraszam do obejrzenia maszyny w pracy -nic więcej nie wolno mi napisać". Ale forum jest chyba po to żeby właśnie pisać, co nie?
Największym problemem jest to, że żaden z forumowiczów wypowiadających się i krytykujących te maszyny na oczy jej nie widział, a co dopiero w pracy. Pojęcia nie mają o czym piszą, byle dowalić. Jeśli ja coś piszę, to nie wymyślam tylko staram się przedstawić sprawdzone fakty, jak nie mam pewności to się nie odzywam, albo pisze "prawdopodobnie". Każde z moich wypowiedzi jestem w stanie obronić, jeśli tylko adwerszarz będzie chciał słuchać i analizować moje argumenty, a nie uciekać od tematu jak się jego argumenty kończą. Nikogo nie obrażam, nie używam wulgaryzmów i staram się pisać merytorycznie.
Co do chińszczyzny to mam osobista awersję wynikająca z dużego doświadczenia z ich produktami, ale prawda jest taka, że Chińczycy potrafią robić w miarę dobre maszyny, ale kosztują one tyle co zachodnie i takowych nikt nie sprowadza, bo jaki w tym miał by interes. Każdy chce sprzedać jak najdrożej a kupić jak najtaniej i to jest oczywiste. Problem w tym, że chińska maszyna kupiona za niewielkie pieniądze (czytaj kiepska), jest oferowana z 100, 150% marżą jako ta "lepsza" chińska. Klient myśli, że ma w miarę dobrą maszynę a dostaje chłam.
Maszyny takie jak Flow, WJS są OK, czy ja kiedyś na nie narzekałem, że to złom? Może tylko Omax z tymi swoimi pompami-niewypałami odstaje i pewnie dlatego Flow go kupił.
Problem tylko w tym, że te maszyny są drogie, płaci się za markę, reklamę, wystawy, targi (są chyba na wszystkich na świecie)! I co się dostaje? Dobrą maszynę, dość drogie części (bo markowe), drogi serwis (bo markowej firmy) i... tyle. Oczywiście jak kogoś stać na to i liczy, że duża firma zapewni mu lepsze wsparcie techniczne i serwis niż mała firma to jego wybór, ale musi uwzględnić, że żadna z tych firm nie produkuje tych maszyn w Polsce i ich przedstawicielstwa nie zawsze są w pełni kompetentne. Często słyszałem, że do naprawy waterjetów tych firm przyjeżdża serwis z zagranicy, co musi kosztować!
Co do doświadczenia, to po kilku latach przymiarek, analizowania rynku, wyboru dostawców komponentów, okazało się, że największym problemem w produkcji waterjetów jest oprogramowanie systemu sterowania. Niestety nie jest to takie proste jak we frezarce. Wpalenia, wyjścia, dynamiczne sterowanie prędkością na łukach, korekcje kształtu ścieżki, zwalnianie w celu wyprostowania strumienia przed zmianą kierunku ruchu, korygowanie wysokości głowicy do krzywizny materiału itp. I to jest klucz do sukcesu! Chińczycy po prostu sobie z tym nie radzą.
Posiadanie własnego systemu sterowania o modułowej strukturze pozwala na elastyczne wprowadzanie poszczególnych opcji w modułach generujących ścieżkę narzędzia, tak aby te wszystkie szczegółowe wymagania technologii cięcia wodą uwzględnić.
Dodatkowo zdecydowana większość firm produkujących te maszyny są to składacze, wykonujący tylko montaż ostateczny (czasami nawet głównej konstrukcji nie robią sami), a części wykonywane są przez podwykonawców i między innymi to powoduje takie różnice w cenie, ponieważ na jednej maszynie wszystkie te firmy muszą swoje zarobić.
Firma Kimla korzysta z komponentów i doświadczenia renomowanych firm w produkcji komponentów wysokociśnieniowych, ale cała konstrukcja mechaniczna, obróbka, elektronika, oprogramowanie i montaż jest robiony w Polsce, w jednym miejscu co pozwala na znaczną redukcję kosztów, a serwis, może być wielokrotnie tańszy ponieważ na każdej wizycie ekipy naprawczej nie musi zarobić: serwisant, dealer, składacz i producent części , tak jak to jest w innych maszynach.
Ceny polskiego waterjeta mogą być nawet 30% niższe niż innych maszyn o podobnej konfiguracji i parametrach. Części eksploatacyjne ok 20-30% tańsze, a serwis nawet kilkukrotnie.
Każdego kto chciałby zobaczyć maszyny Kimla w pracy zapraszam na prezentację i mam prośbę aby jej możliwości komentować po obejrzeniu maszyn w rzeczywistości i w pracy, a nie snuć komentarze i domysły na podstawie obrazków z internetu.
Największym problemem jest to, że żaden z forumowiczów wypowiadających się i krytykujących te maszyny na oczy jej nie widział, a co dopiero w pracy. Pojęcia nie mają o czym piszą, byle dowalić. Jeśli ja coś piszę, to nie wymyślam tylko staram się przedstawić sprawdzone fakty, jak nie mam pewności to się nie odzywam, albo pisze "prawdopodobnie". Każde z moich wypowiedzi jestem w stanie obronić, jeśli tylko adwerszarz będzie chciał słuchać i analizować moje argumenty, a nie uciekać od tematu jak się jego argumenty kończą. Nikogo nie obrażam, nie używam wulgaryzmów i staram się pisać merytorycznie.
Co do chińszczyzny to mam osobista awersję wynikająca z dużego doświadczenia z ich produktami, ale prawda jest taka, że Chińczycy potrafią robić w miarę dobre maszyny, ale kosztują one tyle co zachodnie i takowych nikt nie sprowadza, bo jaki w tym miał by interes. Każdy chce sprzedać jak najdrożej a kupić jak najtaniej i to jest oczywiste. Problem w tym, że chińska maszyna kupiona za niewielkie pieniądze (czytaj kiepska), jest oferowana z 100, 150% marżą jako ta "lepsza" chińska. Klient myśli, że ma w miarę dobrą maszynę a dostaje chłam.
Maszyny takie jak Flow, WJS są OK, czy ja kiedyś na nie narzekałem, że to złom? Może tylko Omax z tymi swoimi pompami-niewypałami odstaje i pewnie dlatego Flow go kupił.
Problem tylko w tym, że te maszyny są drogie, płaci się za markę, reklamę, wystawy, targi (są chyba na wszystkich na świecie)! I co się dostaje? Dobrą maszynę, dość drogie części (bo markowe), drogi serwis (bo markowej firmy) i... tyle. Oczywiście jak kogoś stać na to i liczy, że duża firma zapewni mu lepsze wsparcie techniczne i serwis niż mała firma to jego wybór, ale musi uwzględnić, że żadna z tych firm nie produkuje tych maszyn w Polsce i ich przedstawicielstwa nie zawsze są w pełni kompetentne. Często słyszałem, że do naprawy waterjetów tych firm przyjeżdża serwis z zagranicy, co musi kosztować!
Co do doświadczenia, to po kilku latach przymiarek, analizowania rynku, wyboru dostawców komponentów, okazało się, że największym problemem w produkcji waterjetów jest oprogramowanie systemu sterowania. Niestety nie jest to takie proste jak we frezarce. Wpalenia, wyjścia, dynamiczne sterowanie prędkością na łukach, korekcje kształtu ścieżki, zwalnianie w celu wyprostowania strumienia przed zmianą kierunku ruchu, korygowanie wysokości głowicy do krzywizny materiału itp. I to jest klucz do sukcesu! Chińczycy po prostu sobie z tym nie radzą.
Posiadanie własnego systemu sterowania o modułowej strukturze pozwala na elastyczne wprowadzanie poszczególnych opcji w modułach generujących ścieżkę narzędzia, tak aby te wszystkie szczegółowe wymagania technologii cięcia wodą uwzględnić.
Dodatkowo zdecydowana większość firm produkujących te maszyny są to składacze, wykonujący tylko montaż ostateczny (czasami nawet głównej konstrukcji nie robią sami), a części wykonywane są przez podwykonawców i między innymi to powoduje takie różnice w cenie, ponieważ na jednej maszynie wszystkie te firmy muszą swoje zarobić.
Firma Kimla korzysta z komponentów i doświadczenia renomowanych firm w produkcji komponentów wysokociśnieniowych, ale cała konstrukcja mechaniczna, obróbka, elektronika, oprogramowanie i montaż jest robiony w Polsce, w jednym miejscu co pozwala na znaczną redukcję kosztów, a serwis, może być wielokrotnie tańszy ponieważ na każdej wizycie ekipy naprawczej nie musi zarobić: serwisant, dealer, składacz i producent części , tak jak to jest w innych maszynach.
Ceny polskiego waterjeta mogą być nawet 30% niższe niż innych maszyn o podobnej konfiguracji i parametrach. Części eksploatacyjne ok 20-30% tańsze, a serwis nawet kilkukrotnie.
Każdego kto chciałby zobaczyć maszyny Kimla w pracy zapraszam na prezentację i mam prośbę aby jej możliwości komentować po obejrzeniu maszyn w rzeczywistości i w pracy, a nie snuć komentarze i domysły na podstawie obrazków z internetu.
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 16
- Posty: 130
- Rejestracja: 27 lut 2008, 09:07
- Lokalizacja: Polska
Kolego cnc3d.
Nie krytykuję twoich maszyn, bo przyznaję się szczerze, że nigdy ich osobiście nie widziałem i nie miałem styczności. Jedyną opinię jaką znam to jest to opinia kolegi frezowacze który z nich korzysta i twierdzi że jest zadowolony.
Mam jedynie zastrzeżenia głównie do matematyki sprzedawców WATERJETÓW (DARDI, KIMLA) dotyczących kosztów pracy maszyny które są BARDZO MOCNO ZANIŻONE.
A części mają droższe o ponad 30% niż bezpośredni zakup z fabryki.
Nie krytykuję twoich maszyn, bo przyznaję się szczerze, że nigdy ich osobiście nie widziałem i nie miałem styczności. Jedyną opinię jaką znam to jest to opinia kolegi frezowacze który z nich korzysta i twierdzi że jest zadowolony.
Mam jedynie zastrzeżenia głównie do matematyki sprzedawców WATERJETÓW (DARDI, KIMLA) dotyczących kosztów pracy maszyny które są BARDZO MOCNO ZANIŻONE.
Tu się zgadzam. Mam styczność z polskim serwisem bardzo dużej firmy produkującej centra numeryczne i gdyby nie to, że mają serwisówki NIC nie wiedzą.Oczywiście jak kogoś stać na to i liczy, że duża firma zapewni mu lepsze wsparcie techniczne i serwis niż mała firma to jego wybór, ale musi uwzględnić, że żadna z tych firm nie produkuje tych maszyn w Polsce i ich przedstawicielstwa nie zawsze są w pełni kompetentne
A części mają droższe o ponad 30% niż bezpośredni zakup z fabryki.
I w tym miejscu proponuję się przyjrzeć oprogramowaniu OMAXA. Omax Layout i Make według mnie są naprawdę super. Dużo praktycznych funkcji, oprogramowanie bardzo intuicyjne.Co do doświadczenia, to po kilku latach przymiarek, analizowania rynku, wyboru dostawców komponentów, okazało się, że największym problemem w produkcji waterjetów jest oprogramowanie systemu sterowania. Niestety nie jest to takie proste jak we frezarce
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 35
- Posty: 635
- Rejestracja: 29 mar 2008, 16:48
- Lokalizacja: laski
Jak kolega zapewne zauważył nie krytykowałem oprogramowania Omaxa tylko jego pompę.
Co do kosztów eksploatacyjnych, to zdaje sobie sprawę z tego że ciężko w to uwierzyć, że mogą być niższe -no może nie ciężko, ale podświadomie sobie myślimy: "jak to mogłem kupić maszynę o niższych kosztach eksploatacyjnych? eeee, chyba to niemożliwe".
A ja odpowiadam "Raczej nie mogłeś". Koledzy korzystający z maszyn kupionych kilka lat temu mają ustalone opinie na temat kosztów eksploatacyjnych, ale czas leci, technologie się zmieniają -czytaj udoskonalają i to co kilka lat temu ileś kosztowało i miało jakąś trwałość, teraz jest tańsze i trwalsze. Możecie sobie policzyć szczegóły sami, podam tylko, że części do pompy to ok. 1.25USD/h, do głowicy ok. 1.75USD/h. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że spadająca złotówka podnosi koszty cięcia, ale nie tak bardzo jak w innych maszynach, w których części są znacznie droższe.
Co do kosztów eksploatacyjnych, to zdaje sobie sprawę z tego że ciężko w to uwierzyć, że mogą być niższe -no może nie ciężko, ale podświadomie sobie myślimy: "jak to mogłem kupić maszynę o niższych kosztach eksploatacyjnych? eeee, chyba to niemożliwe".
A ja odpowiadam "Raczej nie mogłeś". Koledzy korzystający z maszyn kupionych kilka lat temu mają ustalone opinie na temat kosztów eksploatacyjnych, ale czas leci, technologie się zmieniają -czytaj udoskonalają i to co kilka lat temu ileś kosztowało i miało jakąś trwałość, teraz jest tańsze i trwalsze. Możecie sobie policzyć szczegóły sami, podam tylko, że części do pompy to ok. 1.25USD/h, do głowicy ok. 1.75USD/h. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że spadająca złotówka podnosi koszty cięcia, ale nie tak bardzo jak w innych maszynach, w których części są znacznie droższe.
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 16
- Posty: 130
- Rejestracja: 27 lut 2008, 09:07
- Lokalizacja: Polska
Wiem, że nie krytykowałeś oprogramowania OMAXA, ale proponuję zapoznać się z "ICH" oprogramowaniem, bo uważam, że jest bardzo dobre.
Co do kosztów utrzymania. Zawsze znajdzie się coś tańszego, w to nie wątpię, ale koszty które przedstawiłeś według mnie są zaniżone (nie biorąc nawet pod uwagę słabiutkiego złotego).
Co do technologi, obserwuję kilka lat WATER JET'y i nie zauważyłem aby poza małymi szczegółami technologia się zmieniła.
Tuby skupiające, przesłony, pierścienie mieszające wciąż to samo, ceny również są na tym samym poziomie, jedynie GARNET, prąd, woda wciąż rośnie.
Co do kosztów utrzymania. Zawsze znajdzie się coś tańszego, w to nie wątpię, ale koszty które przedstawiłeś według mnie są zaniżone (nie biorąc nawet pod uwagę słabiutkiego złotego).
Co do technologi, obserwuję kilka lat WATER JET'y i nie zauważyłem aby poza małymi szczegółami technologia się zmieniła.
Tuby skupiające, przesłony, pierścienie mieszające wciąż to samo, ceny również są na tym samym poziomie, jedynie GARNET, prąd, woda wciąż rośnie.
-
- Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 4
- Posty: 6
- Rejestracja: 15 gru 2008, 15:51
- Lokalizacja: z północy
W jakim sensie "niewypałami"?cnc3d pisze:Maszyny takie jak Flow, WJS są OK, czy ja kiedyś na nie narzekałem, że to złom? Może tylko Omax z tymi swoimi pompami-niewypałami odstaje i pewnie dlatego Flow go kupił.
Tzn. do których? WJS i OMAX mają przedstawicielstwa w Polsce, Flow - nie. Zatem domyślać się tylko można, że do Flowa serwis przyjeżdża zza granicy (powtarzam: domyślać, bo nie wiem jak jest dokładnie). A jak to wygląda w przypadku WJS-a i OMAX-a?cnc3d pisze:Często słyszałem, że do naprawy waterjetów tych firm przyjeżdża serwis z zagranicy, co musi kosztować!
Widzę non-stop krytykę wszystkich konkurentów i ani jednego złego słowa o swoim produkcie. Proponowałbym w ramach terapii napisać jak to wygląda z tym serwisem u konkurentów i przedstawić konkretne argumenty na potwierdzenie tezy o pompach "niewypałach" w OMAX-ie (nawiasem mówiąc, do produkcji takowe pompy wprowadziło KMT i bodajże Flow właśnie - weszli w temat, który jest "niewypałem"? :irony:).
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 35
- Posty: 635
- Rejestracja: 29 mar 2008, 16:48
- Lokalizacja: laski
Proszę zauważyć że podane ceny są w USD, a nie EUR.
Widać kolega "świerzy" i jeszcze mało wie, albo wcale nie taki świerzy i udaje świerzego.
Jak wiadomo pompy Omaxa to pompy korbowe, a pompy innych firm to pompy ze wzmacniaczem ciśnienia. W pompie korbowej częstotliwość poruszania się tłoków w cylindrach wysokociśnieniowych jest kilkadziesiąt razy większa niż w pompie wzmacniaczowej. Nawet jak by użyć kosmicznych materiałów uszczelniających i ciąć wodą destylowaną, to i tak trwałość tego rozwiązania będzie znacznie niższa. No i w Omaxie są 3 cylindry a we wzmacniaczu 2. Poza tym ilość uszczelnień w pompie korbowej jest kilkukrotnie większa (fotka) -jak oni to potrafili skomplokować, w pompie wzmacniaczowej 4 identyczne uszczelnienia, a w korbowej ze dwadzieścia i to różnych (nie wspomnę już o straconym czasie ich wymiany). Ale teraz najlepsze. Koszt części pompy wamacniaczowej na 4000 godzin pracy -15000zł, a w Omaxie 60.000zł !!! Wystarczy poszukać postów użytkowników tych maszyn na tym forum, nie chcę ich cytować bo nie wypada. Pompa omaxa jest dobra, ale dla producenta, poniweaż jest znacznie tańsza w produkcji i droga w utrzymaniu. Jedyną jej zaletą jest to, że ma trochę większa sprawność (ok. 10%, producent twierdzi że 30%, ale po policzeniu te 10 to i tak ukłon w ich stronę), ale ta różnica ginie w przepastnych kosztach utrzymania.
Co do serwisu w Polsce, to potrafi tylko uszczelnienia wymienić. Jak jest prawdziwy problem to se Stanów serwis przylatuje. To samo było z instalacjami. A klient płaci...
P.S. Sam wywołałeś ten temat, a ja rzetelnie Ci odpowiedziałem. Każdy trzyma za swoim, ale staram się być przy tym obiektywny.
Widać kolega "świerzy" i jeszcze mało wie, albo wcale nie taki świerzy i udaje świerzego.
Jak wiadomo pompy Omaxa to pompy korbowe, a pompy innych firm to pompy ze wzmacniaczem ciśnienia. W pompie korbowej częstotliwość poruszania się tłoków w cylindrach wysokociśnieniowych jest kilkadziesiąt razy większa niż w pompie wzmacniaczowej. Nawet jak by użyć kosmicznych materiałów uszczelniających i ciąć wodą destylowaną, to i tak trwałość tego rozwiązania będzie znacznie niższa. No i w Omaxie są 3 cylindry a we wzmacniaczu 2. Poza tym ilość uszczelnień w pompie korbowej jest kilkukrotnie większa (fotka) -jak oni to potrafili skomplokować, w pompie wzmacniaczowej 4 identyczne uszczelnienia, a w korbowej ze dwadzieścia i to różnych (nie wspomnę już o straconym czasie ich wymiany). Ale teraz najlepsze. Koszt części pompy wamacniaczowej na 4000 godzin pracy -15000zł, a w Omaxie 60.000zł !!! Wystarczy poszukać postów użytkowników tych maszyn na tym forum, nie chcę ich cytować bo nie wypada. Pompa omaxa jest dobra, ale dla producenta, poniweaż jest znacznie tańsza w produkcji i droga w utrzymaniu. Jedyną jej zaletą jest to, że ma trochę większa sprawność (ok. 10%, producent twierdzi że 30%, ale po policzeniu te 10 to i tak ukłon w ich stronę), ale ta różnica ginie w przepastnych kosztach utrzymania.
Co do serwisu w Polsce, to potrafi tylko uszczelnienia wymienić. Jak jest prawdziwy problem to se Stanów serwis przylatuje. To samo było z instalacjami. A klient płaci...
P.S. Sam wywołałeś ten temat, a ja rzetelnie Ci odpowiedziałem. Każdy trzyma za swoim, ale staram się być przy tym obiektywny.
- Załączniki
-
- omax.jpg (2.11 KiB) Przejrzano 1700 razy