drzasiek90 pisze: ↑23 lis 2024, 12:26
tuxcnc pisze: ↑23 lis 2024, 12:13
Tak, ale jak ktoś chce rzeźbić kwiatki na meblach, to i tak użyje kodu z jakiegoś CAM i nie skorzysta z żadnej funkcji, która daje przewagę Linuxcnc.
Nie chodziło mi o przewagę ale o argumenty.
Jeśli ktoś potrzebuje, aby było łatwiej zbudować sterowanie, to FluidNC wcale może nie być łatwiejszy na początek niż LinuxCNC. Problemy na pewno inne, ale również trzeba się przez nie przegryźć.
Ja mam jedną maszynę na fluidNC, działa dobrze.
Ale nie wspominam miło konfiguracji. Pewnie z drugą maszyną poszłoby łatwiej.
Ta maszyna miała działać przez USB i koniecznie na windowsie, ma konkretne proste zadanie i nigdy nie będzie rozszerzana, więc takie rozwiązanie się nadawało.
Natomiast jest jeden argument przemawiający za LinuxCNC - przynajmniej dla mnie jest istotny - nawet jeśli maszyna początkowo jest prosta i obsłuży ją nawet grbl: jeśli zechce się dodać nowe funkcjonalności w późniejszym czasie, to linuxcnc praktycznie cię nie ogranicza.
Zmiana konfiguracji lub podłączenie czegoś nowego do linuxcnc to nie wielki problem.
Ale gdy trzeba wymienić sterowanie na nowe bo fluidnc nie pociągnie czegoś co akurat chcesz dodać do maszyny, to wtedy ból jest większy.
Ale to tylko moje zdanie, absolutnie nie chce zniechęcać.
Dawno wyrosłem z wciskania wszystkim na siłę Linuxcnc.
Częściej polecam ludziom Mach3 (zupełnie złośliwie, żeby poszli zawracać dupę komuś innemu).
Co do FluidNC, to teraz mam na tym sterowaniu trzy maszyny (na Linuxcnc dwie).
Dwie, które nigdy nie będą sterowane niczym innym, to laser CO2 i ploter termiczny do styroduru i innych pianek.
Tam po prostu FluidNC zapewnia wszystkie potrzebne funkcjonalności i nigdy nie będzie potrzeby żadnej innej dołożyć.
Trzecia maszyna na FluidNC to frezarka i tutaj się waham, czy któregoś dnia nie przejść na Linuxcnc, ale sprawa jest bardziej skomplikowana.
W połączeniu z bCNC frezarka ma dość rozbudowaną funkcjonalność, z pomiarem narzędzia (którego żaden GRBL sam z siebie nie obsługuje) i czujnikiem 3d z makrami w rodzaju znalezienia środka otworu.
To naprawdę wystarcza do komfortowej pracy.
Większym problemem jest standaryzacja.
Co najmniej jedna frezarka zawsze będzie na Linuxcnc, więc rodzi się pytanie o sens utrzymywania podobnych maszyn na zupełnie innych sterowaniach...
Tak więc jeśli na tej frezarce FluidNC przegra z Linuxcnc, to tylko dlatego, żeby wszędzie mieć to samo, a zwycięzcą będzie system choćby tylko potencjalnie bardziej perspektywiczny.
Wracając do konfiguracji, to nie ma żadnego porównania.
W tej chwili mam sześć rodzajów sprzętu przetestowanego i nadającego się do użycia (PC + LPT, Raspberry + GPIO, Raspberry + Remora + Monster8, Raspberry + RIO + Tang Nano 9k, PC + RIO + Tang Nano 9k + W5500, ESP32 + W5500, PC + Remora + EC500).
Każdy z tych sprzętów ma swoje specyficzne ustawienia, z którymi inny nie zadziała.
Natomiast we FluidNC trzeba napisać jedną konfigurację, której modyfikacja do konkretnej maszyny sprowadza się do edycji kilku linii. Tam się naprawdę niewiele da wymyślić...