Praca .

Wszyscy ciężko pracujemy, ale warto na chwilę przystanąć i pokusić się o refleksję: w której fazie jesteśmy?

Jesteś nowym pracownikiem...



Słuchasz muzyki Stevie Wondera (to twój pierwszy dzień w pracy i wszystko jest suuuuper !)



Po trzech miesiącach...



Słuchasz muzyki HOUSE (bo jesteś tak zajęty, że nie wiesz czy dopiero przyszedłeś, czy już wychodzisz)



Po sześciu miesiącach...



Słuchasz Heavy Metalu (zaczynasz o 08.00 a kończysz o 20.00)




Po dziewięciu miesiącach...



Słuchasz Hip Hopu (Przytyłeś z powodu stresu i cierpisz na obstrukcje)




Po roku...



Słuchasz GANGSTA RAP-u (Mrugasz nerwowo oczami, w nocy spadasz z łóżka i żyjesz na kawie)





W końcu, po dwóch latach...



Słuchasz techno i... trochę Ci "odwala"

z tym sie nie zgodze "Słuchasz Heavy Metalu (zaczynasz o 08.00 a kończysz o 20.00) "

nie slucham metalu a przychjodze na 6 lub 7 a wychodze o 21

A ja slucham techno praktycznie na okraglo bo mnie uspokaja i wydaje mi sie ze jeszcze mi nie odwalilo - ale zaraz sie pewnie znajdzie taki jeden co bedzie twierdzil inaczej

ale te koty za...biście moszują . Nie ma się co zrażać . Ten dowcip wykorzustuje stereotypy odnoszące się do danych nurtów muzycznych, wiadomo że każdy reaguje inaczej . Bardzo mnie to rozbawiło pozdro

ps. ja jestem gdzieś między Heavy metalem a hip hopem

A niedawno w Bildzie było:

- czemu spóźnił się pan dziś do pracy?
- nie spóźniłem się, przecież wczoraj szef kazał mi gazety czytać w domu, przed przyjściem do firmy!