Zacznijmy od rzeczy podstawowej.
Wątek nazywa się "FreeCAD path", bo ma dotyczyć modułu "Path" a nie programu FreeCAD jako całości, więc uwagi że da się we FreeCAD zrobić złożenie albo koło zębate są nie na temat i nie na miejscu.
Więcej, co prawda tego nie napisałem, ale spodziewam się dyskusji na temat obróbki 3d, ponieważ do 2d są inne narzędzia GPL, których użycie może i jest bardziej pracochłonne, ale ma się absolutnie pełną kontrolę nad procesem i końcowym efektem.
Cóż, są ludzie o wyjątkowo małych potrzebach, których zachwycają filmy na Youtube, w których jest 10% użytecznej treści i 90% jąkania się, gadania od rzeczy i machania myszą po ekranie...
Takim ludziom z zasady wystarczają też zapluskwione programy, które w 90% przypadków wieszają się albo dają błędne wyniki, ale przecież w 10% działają prawidłowo...
Ja jednak mam większe wymagania...
A teraz do rzeczy.
Zrobiłem sobie model kopuły:
To akurat jest OpenSCAD, co tutaj nie ma znaczenia.
Po wczytaniu pliku stl do FreeCAD trzeba uruchomić środowisko "Part" i kliknąć "Create shape from mesh" z menu "Part", inaczej nic więcej nie zrobimy.
Potem przechodzimy do środowiska "Path" i tworzymy nowy "job", w którym tworzymy nowy "3D Surface".
Kwestię tworzenia i wyboru narzędzia pominę, bo tutaj ma to drugorzędne znaczenie.
No i tutaj zaczynają się jajca...
Nie patrzcie na "zęby", specjalnie tak ustawiłem, żeby tworzenie i symulacja robiły się szybciej.
Jako postprocesor wybrałem GRBL, a pliki ngc otwierałem w bCNC (i tutaj wszystko działo się jak powinno).
Pierwsza próba:
Jak widać wyszła kompletna bzdura, najwyższa warstwa została kompletnie pominięta...
Pierwsze co mi przyszło do głowy, to dodać materiału (stock) żeby zacząć obróbkę wyżej i na model najechać dopiero w drugiej warstwie. Zadziałało, choć dostaliśmy trochę frezowania powietrza...
Ale najpierw popełniłem drobny błąd (Single-pass zamiast Multi-pass):
Wygląda ślicznie, ale w praktyce skończy się albo dzwonem, albo połamaniem freza, bo obróbka będzie na całą grubość materiału.
Co ciekawe, narzędzie ma deklarowaną długość ostrza, więc program powinien wywalić błąd, a nie ciąć trzonkiem...
Kilka razy udało mi się zawiesić program i musiałem wszystko zaczynać od nowa...
Podsumowując, żeby z tego wszystkiego skorzystać trzeba mieć dobrą pamięć...
Bo jak się pamięta jakich forteli użyć, to się da coś zrobić.
Natomiast kiedy poda się złe parametry, to się dostanie zły wynik, co formalnie jest zgodne z prawami informatyki, ale inna zasada mówi, że każdy program powinien bronić się przed wprowadzeniem złych danych (na przykład sprawdzić czy dzielnik nie jest zerem zanim się wykona dzielenie...)
Tutaj przykład kompletnej bzdury:
Nigdzie nie mogę też znaleźć kierunku obróbki.
Ścieżki narzędzi są tworzone wzdłuż osi X, nie wiem jak program zmusić żeby były wzdłuż osi Y...
To jest wyjątkowo ważne, kiedy modele są skomplikowane, albo kiedy chcemy poprawić jakość powierzchni tnąc "na krzyż"...