SUWADEŁKA5: próba określenia uniwersalnej prowadnicy

gratulacje dla operatora aparatu;]

Bez urazy idąc Dzikus twoim tokiem myślenia , powinno stosować się największe prowadnice jakie istnieją - zawsze może być większy frez niż fi 20.

Adalber pisze:Bez urazy idąc Dzikus twoim tokiem myślenia , powinno stosować się największe prowadnice jakie istnieją - zawsze może być większy frez niż fi 20.

to nie jest moj tok myslenia, tylko ogolnie przyjety tok myslenia przy projektowaniu maszyn: im wieksza i ciezsza tym lepsza. nie powinno sie jedynie przesadzac z masami elementow poruszajacych sie z duzaymi predkosciami (np stol krzyzowy) bo znacznie to pogarsza dynamike ukladu i wymaga stoswania znacznie przewymiarowanych silnikow serwonapedowych w celu zminimalizowania uchybu predkosciowego

Zawsze jest coś za coś .Aby było konkretniej podaj Dzikus jako praktyk przynajmniej ogólną zasadę np: frez fi 20 materiał skrawany stal "zwykła" ,prędkość frezowania 1cm/s głębokość 1cm ,prowadnica powinna być taka ,to samo dla freza fi 5.Jaka według ciebie powinna być wielkość prowadnicy dla aluminium lub styroduru przy prędkości frezowania 1 mm/s głębokość 1 mm .Jeśli możesz podaj graniczne wielkości prowadnic dla uderzenia freza o obrabiany przedmiot z maksymalną osiąganą przez maszynę predkością.Do rozważań przyjmij siłę napedową wózka 100 N lub 1000 N.

wiesz co, niech ci bedzie, wsadz sobie (niekoniecznie do maszyny) prowadnice 15mm i obrabiaj sobie detal wielkosci pudelka zapalek frezami srednicy zapalki. twoje konkretne pytanie jedynie obnaza brak konkretnej wiedzy w tym temacie, bo to o co pytasz zalezy od tak wielu czynnikow, ze wlasciwie mozna to wyznaczyc jedynie doswiadczalnie. skoro sama zmiana chlodziwa potrafi znacznie wplynac na zmniejszenie lub zwiekszenie sil skrawania, to co dopiero takie drobiazgi jak sztywnosc obrabiarki, katy krawedzi skrawajacych narzedzia itd. nie trzeba miec szczegolnie pofaldowanej kory mozgowej, aby pogodzic sie z faktem, ze im szersza prowadnica tym jest ona sztywniejsza i wytrzymalsza - rowniez na niespodzianki jak np kolizje. ale zeby brac takie bzdety pod uwage jednak trzeba w zyciu pare narzedzi polamac, przefrezowac imadlo warte kilka tysiecy i "podpisac sie" na kilku powaznych detalach. dla mnie to codziennosc w mojej pracy, wiec nie musze swojej wiedzy (a takze niewiedzy) dowodzic obcemu kolesiowi z netu.

a co do twojego pytania, odpowiedz na nie brzmi:
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
nie wiem.

Mój znajomy od 20 lat jeżdzi walcem drogowym .Podpisał większość dróg w okolicy (niektóre krajowe ),korę też ma nie od parady - wygrał jeden z turniejów szachowych w Polsce ,ale walca sam nie zbudował ani nie zbuduje .Co innego pracować na jakiejś maszynie ,a co innego ją zbudować .Jak zbudujesz coś konkretnego na wielkich prowadnicach pracującego frezem 20 z chłodziwem wtedy ( nieobrażając innych czytających ) wsadze sobie te 15.
Obnażony ignorant Adalber
PS. Więcej na ten temat nie będe pisał szkoda czasu.

Jeżeli powstananie lista na suwadełka to wstępnie piszę sie na te 15 pozdrawiam Jacek

witam !! PANOWIE WYLUZUJCIE !!! każdy ma inne poglądy i spojrzenie ! to normalne a i tak zje nas ptasia grypa ! pozdrawiam . ( a przeklęte suwadełka to się chyba grabarzom przydadza do lekkiego i bez wysiłku wydobywania trumien z karawanu )

Adalber pisze:Mój znajomy od 20 lat jeżdzi walcem drogowym .Podpisał większość dróg w okolicy (niektóre krajowe ),korę też ma nie od parady - wygrał jeden z turniejów szachowych w Polsce ,ale walca sam nie zbudował ani nie zbuduje .

swietnie, przekaz mu pozdrowienia od dzikusa

Adalber pisze: Co innego pracować na jakiejś maszynie ,a co innego ją zbudować .

podpisuje sie pod tym obiema RĘCAMI. ale po pierwsze: ja nie pracuje na maszynie, tylko w biurze i od czasu do czasu pisze programy na frezarke lub tokarke. po drugie: oczywiscie umiem obslugiwac maszyny ktore programuje, podobnie zreszta jak inne podstawowe maszyny technologiczne. po trzecie: wykonalem mase detali na maszynach w szkole zanim zaczalem pracowac w swoim zawodzie. po czwarte: frezarka ktora buduje bedzie tematem mojej pracy dyplomowej (pw, mechanika i budowa maszyn, specjalnosc sterowanie maszyn technologicznych), wiec mam zapewniona wszelka pomoc ze strony prowadzacego o bardzo duzym doswiadczeniu praktycznym w budowie maszyn i urzadzen. po piate: doswiadczenie praktyczne przy pracy na maszynie sprawia, ze dokaldnie wiem czego sie moge spodziewac po malo sztywnej maszynie. po szoste: mam gdzie to zbudowac, bo moge kozystac z warszatu w szkole, z warsztatu w pracy a w krotce i ze swojego wlasnego warsztatu ktory wlasnie sobie urzadzam. po siodme: gdybym faktcyznie nie zamierzal budowac tej maszyny nie zgromadzil bym w domu kilkuset kilogramow zlomu ktory bede chcial wykorzystac i nie zamowil bym do niej silnikow i nie szukal bym prowadnic. po osme: nie pieprzyl bym sie tak z tymi prowadnicami, gdybym nie ruszyl pieniedzy ktore zamierzalem na ta maszyne wydac, a mialo to byc ok 15000; jednak doszedlem do wniosku, ze lepiej bedzie za ta kase zaczac urzadzac warsztat co tez wlasnie czynie (na razie dwie tokarki, frezarka i prasa). po dziewiate: nie wiem co ty mi chcesz udowadnic - ze prowadnice 15mm sa lepsze niz 25 lub 30?? po dziesiate: sam se cos napisz

Adalber pisze: Jak zbudujesz coś konkretnego na wielkich prowadnicach pracującego frezem 20 z chłodziwem wtedy ( nieobrażając innych czytających ) wsadze sobie te 15.

3mam za slowo

Adalber pisze: Obnażony ignorant Adalber

jedyne sensowne stwierdzenie w twojej wypowiedzi?

No dobra - daliście już sobie po "razie" Panowie, a teraz ręce w górę ci, którzy mają zamiar kupić prowadnice liniowe. Będę zamawiał w Chinach prowadnice liniowe z wózkami. Proponuję raczej rozmiar 25 mm dla mniej wymagających i 45 mm dla bardziej. Koszty będę znał, gdy dostanę wiążącą ofertę.

Aha - kolega DZIKUS jest super fachowcem o retoryce typu "wszystko umiem policzyć, ale i tak lepiej sprawdzić w praktyce", więc niech sprawdza sam. To forum jest dla wszystkch, ale fachowcy powinni się wypowiadać konstruktywnie, a nie destruktywnie. Inni (nie fachowcy, którzy także chcą mieć maszynki CNC) nie mogą mieć wrażenia, że ze swoimi pomysłami mogą "spadać na bambus". Fachowcy powinni nam pomagać, nie zniechęcać. Zaliczam się do niefachowców, chociaż jestem inżynierem mchanicznej obróbki drewna i o pouwach wiem sporo. Niefachowcem, bo nie mam zbudowanej maszyny i nie sprawdziłem, co potrafi. Pan DZIKUS będzie robił w naszym forum za mentora, jeśli pokaże co zrobił (maszynkę) oraz co mnią można zrobić (gotowe elementy).

Myślę, że DZIKUSA nie weźmiemy pod uwagę na naszej liście.