Pętla w warsztacie
-
Autor tematu - Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 4689
- Rejestracja: 31 mar 2017, 19:47
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Pętla w warsztacie
To jest zgodnie z zasadami w UK. Tylko że różnica jest taka że UK było imperium światowym i wygrało 2 wojny światowe...
Dla przykładu w USA dla bezpieczeństwa mają nie 230V a bodajże 110V z 2 faz. Także porażenia śmiertelne to tam wielka rzadkość.
Po prostu inne pomysły.
A u nas? Komuna, żeby prościej. Co prawda pętli nie wymyślili. Ale swojego czasu całe instalacje robili aluminiowe co było kpiną.
Dla przykładu w USA dla bezpieczeństwa mają nie 230V a bodajże 110V z 2 faz. Także porażenia śmiertelne to tam wielka rzadkość.
Po prostu inne pomysły.
A u nas? Komuna, żeby prościej. Co prawda pętli nie wymyślili. Ale swojego czasu całe instalacje robili aluminiowe co było kpiną.
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 126
- Rejestracja: 23 lut 2021, 21:01
Re: Pętla w warsztacie
strikexp pisze:I koncepcja jest super jeśli chodzi o wykorzystanie przewodu. Z tym że to się sprawdza tylko w małych warsztatach. Czyli tam gdzie pracują jednocześnie 1-2 odbiorniki.
Normalnie aby uzyskać maksymalną obciążalność np 6kW na każdym gniazdku trzeba ciągnąć do każdego osobny gruby przewód. Niby nic ale kilka stówek można zaoszczędzić.
Z materiału na YT wynika, że pętlę wymyślono by zaoszczędzić miedź, która była potrzebna do innych celów oraz by maksymalnie uprościć instalację. Jeszcze inne zalety to brak rozbudowanej rozdzielni bo zabezpieczenia są we wtyczkach i/lub gniazdach. W ten sposób ograniczono pobór mocy z jednego gniazda do 3kW. Rozdzielnia została rozczłonkowana po całym obwodzie. I w tym momencie zalety systemu się kończą. Pojawiają się wady: pętla zabezpieczona jednym dużym bezpiecznikiem 30A, w przypadku konieczności podłączenia nowego gniazda lub odbiornika trzeba wyłączyć całą pętlę i wszystkie odbiorniki, brak zabezpieczeń przeciwporażeniowych tylko uziemienie, brak rozdzielenia obwodów, które mogą generować zakłócenia w instalacji. Ten pomysł był dobry do tego celu, do którego go wymyślono - mieszkań i domów. W warsztatach może się nie sprawdzać szczególnie przy dużych odbiornikach.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 2307
- Rejestracja: 21 gru 2015, 11:22
- Lokalizacja: Lublin
Re: Pętla w warsztacie
strikexp pisze:A u nas? Komuna, żeby prościej.
i dzięki tej komunie mamy dostęp do 3 faz w gospodarstwach domowych, 3ph jest u nas czymś oczywistym, spróbuj tego w UK.
brandnew pisze:Z materiału na YT wynika, że pętlę wymyślono by zaoszczędzić miedź, która była potrzebna do innych celów oraz by maksymalnie uprościć instalację
no tak, według filmu również wielkim dobrodziejstwem jest posiadanie więcej niż jednego gniazdka na pomieszczenie, czyżby przy większej ilosci gniazdek pętla powrotna brała w łeb? To też zależy przecież od rozkładu domu, w jednym miejscu się oszczędzało, ale w innym miejscu musiały być straty, tak różowo nie ma. W wielkim uproszczeniu porównałbym to do jazdy autem do celu i z powrotem, a w naszym systemie jedziemy tylko do celu, ale wracać nie musimy, to kto oszczędza?

brandnew pisze:W ten sposób ograniczono pobór mocy z jednego gniazda do 3kW
no właśnie tylko tu niby to co powinno być w rozdzielnicy przenosi się do łącznika w pomieszczeniu, a 3kw w praktyce kończy sie na wyborze topika czy to we wtyczce czy do gniazdka z łącznikiem - max 13amper - i znowu nasz system górą bo mamy 16amp, choć z różnym skutkiem bo "chińśkie" karliki to potrafią popłynąć przy takim prądzie i wiadomo że w jednej fazie przepuszczać 16amp to nie jest dobry pomysł choć.. mam jedno urządzenie w warsztacie na jedną fazę 3600W i karliki dają spokojnie rade, z brytyjskim bezpiecznikiem niewykonatsia.
Jedyne co im zazdroszcze to te grube bolce we wtyczkach, bo na spokojnie wystarczą i do 20amp.. reszta to wyższość świąt bożego narodzenia nad wielkanocą
strikexp pisze:Ale swojego czasu całe instalacje robili aluminiowe co było kpiną.
ziemne przewody aluminiowe wysokoprądowe nadal są w użytku - yaky, koszty miedzi niestety...
-
- Znawca tematu (min. 80)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 87
- Rejestracja: 14 kwie 2020, 12:52
Re: Pętla w warsztacie
Instalacje aluminiowe praktykowane były na całym świecie, nawet w Stanach, wtedy nie znano jeszcze dobrze specyficznych wad tego metalu, a właściwie jego stopów. Poza tym bez aluminium nie byłoby współczesnych sieci przesyłowych i odbiorczych. Przyłącze w moim domu z mocą umowną 40kW jest prawie w całości wykonane kablem YAKY 5x35^mm2. Miedź to koszt wielokrotnie większy, prawie dziesięć razy. Przy prawidłowym zakończeniu żył aluminiowych (złączki Al-Cu, mufy zaprasowywane, itp) nie ma żadnego problemu.
Absolutnie nie mamy powodów aby mieć jakiekolwiek kompleksy wobec zachodu w kwestii standardów sieci dystrybucyjnej i instalacji odbiorczych, wykonywanych zgodnie z obecnymi normami. Raczej jesteśmy w czołówce, obok Niemiec. Pod tym względem niektóre kraje zachodniej Europy to naprawdę rozpacz elektryka. W USA masz sieć średniego napięcia rozpiętą na żałosnych słupkach po ulicach, przy domach, tak jak u nas sieć NN. Co dwa trzy domy transformator, dwufazowy, może to ma pewien sens, ale wiesz, ja tam coś widziałem w swoim życiu, czego jednak bardzo chciałbym nie widzieć, gdybym mógł - i nie chciałbym mieć przy domu sieci SN, zwłaszcza w standardzie amerykańskim - czyli druty zawieszone byle jak na kawałku patyka. O trzech fazach w US i UK normalny człowiek może zapomnieć. Przy zasilaniu napięciem 110V przypomnij sobie prawo Joula-Lenza - jakie muszą być instalacje, do odbioru tych samych mocy, co w Europie?
Wykonujesz, chociaż raz na pięć lat absolutne minimum pomiarów - pomiar impedancji pętli zwarcia, rezystancji izolacji i rezystancji uziemienia? Z takiej imprezy powinieneś dostać protokół, no chyba, że wiesz z czym to się je i sam to robisz - nie chcę prowokować, ale boję się spytać, czy masz komplecik papierów. Ja nie jestem zawodowcem, ale mam komplet uprawnień i sprzęt pomiarowy - tyle mogę powiedzieć, że jak "działa" i "wygląda dobrze", to to jest kryterium dość dalekie od poprawnej oceny stanu instalacji. Pewnych rzeczy się nie zobaczy bez pomiarów - dopiero jak zrobi się naprawdę duży problem.strikexp pisze: A w przypadku przerwania pierścienia to jesteś ci** jak tak dbasz o instalację elektryczną...
Skoro warsztat, to instalacja albo natynkowa, albo w korytkach kablowych perforowanych. Inaczej to bez sensu. Jak duży, to szynoprzewody. W tej sytuacji nie widzę problemu aby do każdego odbiornika pociągnąć osobny przewód 2,5mm^2 czy ewentualnie 4 lub 6mm^2.
W warsztacie niegłupie jest użycie kabla YKY lub YLY, zamiast przewodu YDY - o ile to prawdziwy warsztat, gdzie się tnie, spawa i czasem różne rzeczy "latają".
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 528
- Rejestracja: 16 mar 2013, 14:59
- Lokalizacja: Łódź
Re: Pętla w warsztacie
A jak Ci się podoba wymysł tego imperium odnośnie wody użytkowej ? Jeden zlew dwa zawory z dwoma wylewkami z jednej gorąca woda z drugiej lodowata. Wolisz to niż kran z mieszalnikiem ? Mnie się wydaje że Anglicy w pewnych kwestiach są sto lat za murzynami, zatrzymali się gdzieś tam i tak tkwią w tej swojej brytyjskości. Elektryka to samo te ich wszystkie pstryczki to jakaś masakra. Klamki w oknach... oj wyszukał by tego. Byłem widziałem, dziękuje. Nasze standardy o wiele bardziej mi się podobają i nawet gdybym miał zapłacić znacząco niższe kwoty za ich rozwiązania to wybrał bym te nasze drogie ale wygodne i spełniające wszystkie normy...strikexp pisze:To jest zgodnie z zasadami w UK. Tylko że różnica jest taka że UK było imperium światowym i wygrało 2 wojny światowe...
Profesjonalnie zajmuję się amatorstwem...
-
Autor tematu - Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 4689
- Rejestracja: 31 mar 2017, 19:47
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Pętla w warsztacie
To posłuchaj jeszcze raz. W czasach gdy robiono elektryfikację w UK. To Twoi rodzice do wychodka latali.
W latach 50-tych to nie wszyscy mieli radio żeby w to jedno gniazdko podłączyć

Dodane 8 minuty 54 sekundy:
Tu się zgodzę że to głupota. Ale z drugiej strony nikt nie powiedział że ta woda musi być gorąca. Po prostu podgrzana i nie podgrzana.
Natomiast mogły być jakieś inne powody że kiedyś tak robiono. Także ciężko się wypowiadać

Znalazło by się mnóstwo takich przykładów popełniania błędów inżynierskich.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 2307
- Rejestracja: 21 gru 2015, 11:22
- Lokalizacja: Lublin
Re: Pętla w warsztacie
strikexp pisze:To posłuchaj jeszcze raz. W czasach gdy robiono elektryfikację w UK. To Twoi rodzice do wychodka latali.
ale dzisiaj to nie ma znaczenia kto kiedy zaczął, tylko jak skończył. Poza tym to ty posłuchaj uważnie, bo była mowa że standard obowiązuje do dziś, a kolejne i kolejne gniazdko to spory skok cenowy za punkt. Czyżby twoi wspaniali angole pozostali na etapie jednego radia w domu?


strikexp pisze:Tu się zgodzę że to głupota.
a powinieneś sobie jednak takie kurki zamontować, wszakże u nich tak się wodę piło pewnie juz w wieku 19stym, a u nas do połowy lat 50tych zamaczało się wiaderko.
Zaraz znowu mi rzucisz. że nie czytam, ale podniecasz się rzeczami, które nie mają znaczenia. W polsce jest kawałek szerokotorowej, ale takiego transportu jak w Belgii czy holandii po wąskim torze to nigdy nie będzie.
Dodane 42 minuty 41 sekundy:
ps. zwrócę ci jeszcze uwagę ponieważ anglia być wielka bo od dawien dawna jest tęczowo lewicowa. Kiedy u nas mieszko oddał nas w ręce watykanu żeby nas oświecić, to jeszcze długo długo po tym henryk 8 pacyfikował swoje żony, ale to nie przeszkadzało krajowi się rozwijać. Rzecz niepojęta jak to poganie mogli dojść do takiego poziomu w elektryce a nie zdarzyło się to nam - my po prostu na to nie wpadliśmy


-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 243
- Rejestracja: 25 gru 2017, 16:26
Re: Pętla w warsztacie
strikexp pisze: Wydawało się 20-30 lat temu że Ci ruscy do durnie. Szerszy pociąg to większe opory. Nie będą mogli szybko jeździć. A teraz to ruscy się śmieją ponieważ szerokie tory oznaczają lepszy transport towarów.
Znalazło by się mnóstwo takich przykładów popełniania błędów inżynierskich.
To co piszesz kojarzy mi się z wykorzystaniem przez ruskich amerykańskiego narzędzia:
Chiny. Lata 70-siąte. Nadszedł wyż demograficzny. Panika - miliard nowych Chińczyków lada chwila wejdzie w wiek prokreacyjny. Poproszono o pomoc cały cywilizowany świat. ONZ postanowił: wszystkie państwa podadzą ilu Chińczyków są w stanie przyjąć do swoich klinik w celu dokonania operacji kastracji. Pierwsi zgłosili się Japończycy. Zadeklarowali wykonanie 1000 operacji na dobę. Sekretarz Generalny zachwycony. Druga deklaracja wpłynęła od Amerykanów: 3000 operacji na dobę. Standing owejszyn na Zgromadzeniu Ogólnym. I wtedy przychodzi zgłoszenie od lekarzy rosyjskich: 6000 operacji w przeciągu pięciu minut! Niedowierzanie, nikt nie jest w stanie tylu operacji zrobić! Powołano międzynarodową komisję śledczą, wysłano ją do Rosji w celu dokonania wizji lokalnej. Zawieziono ją na olbrzymie pole ogrodzone drutem kolczastym. Na środku oficer z kijem bejsbolowym:
- W jednym szeregu stanąć!!!.. Na prawo zwrot!!!... Skłon!!!... Jajca sąsiada w zęby wziąć!!!... Następnie cichym krokiem zbliża się do ostatniego w szeregu i z całej siły wali go bejsbolem po jajcach.
I słyszy oddalający się dźwięk:
- Chrum...chrum...chrum... chrum...
-
- Znawca tematu (min. 80)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 87
- Rejestracja: 14 kwie 2020, 12:52
Re: Pętla w warsztacie
Poczytałem sobie posty jednego kolegi (nie Ciebie "szopenn") i zacząłem się zastanawiać, po co ja tu w ogóle piszę... No ale gęby nie ma do kogo otworzyć, jak się siedzi w lesie, a chciałoby się. No nic, dzisiaj jadę na zakupy, to se w sklepie poplotkuję. A tutaj, to sobie poodbiegam od tematu

Dodać zatem trzeba, że w tradycyjnym angielskim domu instalacja była poprowadzona na zewnątrz domu, po elewacji. Ścieki żeliwem, woda pięknymi ołowianymi, a jakże, rurkami. Po lepszym przymrozku - wiadomo co. Parę lat temu, jak jeździłem na delegacje do Lądku Zdroju, to jeszcze w okolicznych miasteczkach widywałem takie cuda, nadal jeszcze w użytku. No, ale trzeba przyznać, że tak poza tym, to ładne mieli te domki, takie kameralne, ceglane... Chociaż, jak sobie pooglądałem, jak się taki domek tam stawia - u nas to się jednak buduje pałace - i ściany bunkrowe, jak porównywać z brytyjskimi standardami. Dwa razy byłem też na kwaterze, gdzie mieli te nieszczęsne krany - albo parzysz sobie ryj wrzątkiem, albo leci woda zimna, że aż zęby bolą. Miało to kiedyś pewne uzasadnienie natury higienicznej, to nie miejsce na szczegóły, ale dzisiaj to całkowicie bez sensu. W tradycyjnych łazienkach - wykładzina dywanowa, Chryste Panie, przerażenie mnie ogarniało na myśl, ile syfu tam się lęgnie. Do pracy jeździłem koleją, bo najtaniej. No i tu też zaskoczenie, bo pociągi zasilanie miały z trzeciej szyny, naziemnej. W kraju, który tak dba o bezpieczeństwo wszystkiego, kilowolty w zasięgu ręki - no, ale widać kolejna dziwna tradycja.
Wracając jednak do kwestii łazienkowych - to skrajnie odległa dygresja, ale warto poczytać, dlaczego w czasach, jak u nas chodziło się do łaźni, Ludwik XIII wydawał dużo pieniędzy na perfumy, żeby ukryć smród...
A Anglicy? To naród międzynarodowych łotrów, morderców i złodziei, swoją świetność zawdzięcza tylko międzynarodowej grabieży, jaką uprawiał na całym świecie. Po jakichś tam skromnych kontaktach z Anglikami, osobiście muszę przyznać, że owszem, ich uprzejmość zachwyca, ale pod tą fasadą dalej siedzi ksenofob z kompleksem wyższości. W dodatku jeszcze, kryptoburak - może dlatego tak ciężko przychodzi im wszelki technologiczny progres... No to jaki to przykład awangardy cywilizacyjnej?