Witam wszystkich
po przeczytaniu tego tematu podjąłem się wymiany łożysk w moim kresiku 1050 FME-1,
Zeszłe łożyska wytrzymały zadziwiająco dużo po 5-6h dziennie przez 8 miesięcy w aluminium głównie frezem 6mm zagłębienie 2mm posuw 380mm/min obroty 15-18krpm frezowałem stalowe części takie jak szczęki imadła, uchwytu tokarskiego nawet robiłem noże składane do tokarki ale zagłębienie w stali frezem 6mm max 0,25mm
Niestety po tym wszystkim łożyska zaczęły się grzać (mocno) uchwyt 43mm parował
co ciekawe to uchwyt mocno przyczynił się do śmierci łożysk.
Nie mam prasy takiej jak w linku podanym przez pana ambrosius ale radziłem sobie jak mogłem:
zdjąłem obudowę z komutatorem i następnie zabrałem się za wyjęcie oski wirnika
do tego celu wykorzystałem masywny ceownik w którym zrobiłem szczelinę na oś kresa a z drugiej otwór gwintowany m10 wkręcając śrubę wciskałem stalowy wałek 8mm w otwór wrzeciona początkowo szło ciężko ale po 0,5 obrotu szło lżej
cały czas bałem się że wirnik spadnie na ziemię i połamie się magnesik odpowiedzialny za pomiar obrotów ale nic takiego się nie stało wirnik wyszedł i wszystko szło dobrze
(wszystko było tłuste od chłodziwa)
dalej wyciągnąłem zabezpieczenie do wyciągnięcia nie trzeba było dużej siły wypchnąłem je wiertarką stołową
gorzej było zdjąć łożyska z osi, tym razem użyłem mojej praski (ceownika)
z tą różnicą że pchałem wałkiem stalowym 10mm najmocniej trzymała koronka blokady łożyska już zeszły lekko.
Widać było że łożyska są przegrzane po bokach powiedzmy na trzeciej i dziewiątej
ewidentnie przyczyną zniszczenia łożysk był nierówny otwór w uchwycie
uchwyt robiłem na obrabiarkach w szkole
widać też że oprawka kresa nie jest odporna na odkształcenia.
Łożyska, omyłkowo kupiłem łożyska 6003 zamiast 6002 i zorientowałem się dopiero jak chciałem je założyć
z powodu braku czasu pojechałem do najbliższego sklepu i kupiłem zwykłe łożyska 6002 2rs za 4,80 sztuka.
Oczywiście nie włożyłem ich od razu rozebrałem je (w sterylnych warunkach), wyciągnąłem metalowe koszyki i usunąłem smar koszyki zastąpiłem plastikowymi ze starych łożysk
dałem smar do łożysk wysoko obrotowych, zostawiłem tylko po jednej osłonie w każdym z łożysk dodatkowo nieco rozszerzyłem otwory w osłonach by pracowały bez stykowo.
Dokładnie wszystko wyczyściłem i zabrałem się za składanie
łożyska i koronkę blokady wcisnąłem precyzyjnym imadłem frezarki
tak samo ten komplet w gniazdo (oprawkę)
i tu jedno co zrobiłem źle: wciskanie osi wirnika w oś wrzeciona, robiłem to na wiertarce stołowej za pomocą lewarka hydraulicznego (żeby było bliżej kolumny) widać wiertarka musiała się nieco rozgiąć i wirnik szedł pod kątem a do tego wcisnąłem go za daleko
(należało zmierzyć odległość wyjściową)

po złożeniu wirnik kręcił się dość lekko i prosto ale gdy uruchomiłem wrzeciono pojawiły się lekkie wibracje (naprawiłem to wciskając wirnik jeszcze raz ale obrócony o 180') problem znikł w 80% .
Dodałem jeszcze plastikowo gumowy odrzutnik żeby chłodziwo nie dostawało do łożysk.
Nowe łożyska chodzą lżej, głośniej ale się nie grzeją, nowiutki kres bardziej się grzał
i mają mniejsze luzy, zauważyłem przy dokręcaniu freza
Łożyska chodzą już 2 miesiące i myślę ze mogę polecić patent innym, cały koszt to 10zł i ceownik
Co do wybijania ośki młotkiem to można by zaryzykować bo ośka jest na kocu mocno z fazowana ale polecam ceownik
