tristar0 pisze:Skoro facet nie jest lekarzem to czemu tłumaczy jak działa wirus czy białka w organiźmie skoro się na tym nie zna takie gadanie o d.. Maryni nawet jej nigdy nie widząc.
a czy ty rozmawiasz tylko na tematy w których zdobyłeś wykształcenie?
czy nie masz o niczym więcej pojęcia niż o tym na co zdobyłeś urzędowe potwierdzenie że cię nauczano?
dla mnie brzmi bardziej wiarygodnie niż systemowi eksperci, ale rozumiem że dla ciebie nie musi.
jasiu... pisze:Ale tak naprawdę to żony do końca nie znasz, sąsiada nie znasz, to czemu ktoś, kto ci w głowie zawrócił miałby być wiarygodny?
zdobywając jakieś życiowe doświadczenia potrafimy w większym lub mniejszym stopniu ocenić co jest, a co nie jest wiarygodne. cały zasób wiadomości docierających do nas, tych prawdziwych i tych które mają nas wprowadzać w błąd to też baza do tego jak wygląda otaczający nas świat. zdaję sobie sprawę z tego że mogę błądzić w swych domniemaniach ale na chwilę obecną widzę to tak a nie inaczej i nie mam intencji aby kogoś okłamywać..
a to że ktoś podpiera się jakimiś dyplomami lub certyfikatami w moich oczach nie musi być gwarantem jego wiarygodności, ale też go nie dyskredytuje, ogólna postawa moralna i to w jaki sposób zdobywa środki na swoje utrzymanie jest w takim przypadku równie istotną kwestią.
jasiu... pisze:A kim jest człowiek, którego mam słuchać?
Przecież ja jestem od niego mądrzejszy, ty chyba też.
ja się za takiego nie uważam, nigdy się nie sprawdzałem z nim w tej dyscyplinie

dla mnie mówi z sensem
co nieco słyszałem o nim, widziałem go na żywo na pewnym zlocie, wiem że to też żadne gwarancje autentyczności, ale to co niesie ze sobą tzw. system jest dla mnie jeszcze mniej wiarygodne i moje doświadczenie podpowiada mi aby systemowi nie ufać.
nikt nie ma 100% pewności ale ma własne przekonania bazujące na zebranej takiej czy innej wiedzy lub może tylko wiary w to że się wie.

promuję opcję ostrożności i ograniczonego zaufania co do szczypionek, ale jeśli ktoś chce to jego wola.
jasiu... pisze:Bo innej opcji nie ma. Taki mamy porządek prawny i żadna władza tego nie zmieni
ale zawsze możemy to bojkotować, a jeśli kiedyś zrobimy to jednomyślnie to żadna władza nic na to już nie poradzi.
kropla drąży skałę, sam wiesz.
ale jeśli dalej będziemy "praworządnymi obywatelami"(czytaj; zniewolonym tłumem) to jak najbardziej masz racje, nic się nie zmieni.
Nie negocjuje na rozsądnych warunkach z ludźmi, którzy zamierzają mnie pozbawić prawa do rozsądku.