Chodzi o to, że kiedyś, jeśli sędzia orzekający w sprawie synalka Wałęsy znalazł "pomroczność jasną" zasugerowaną przez obrońcę Falandysza, to pijakowi mogło się upiec i nie ponosił konsekwencji za poważny wypadek, to było wszystko w porządku?
Byłeś w Portugalii? Słyszałeś o portugalskim kogucie, symbolu narodowym tego kraju? Sędzia skazał człowieka na śmierć, bo mu tak podpowiedzieli, że pewnie ten człowiek jest winny, to go trzeba skazać. I gdyby upieczony kogut nie zapiał, koniec byłby jednoznaczny.
A o najbardziej znanym sędzi, który nazywał się Piłat słyszałeś? On był nieupolityczniony? I nie był na usługach tych, którzy wrzeszczeli "Ukrzyżuj go"?
Tak, sędziowie są apolityczni, niezależni, a prostytutki cechuje cnotliwość. Tylko czemu ludzie wierzą w te bzdury? Bo są aż tak głupi, że to, co słyszą jest dla nich prawdziwsze, od tego, co widzą? Że Wszędzie są równi i równiejsi.