
Tokarka produkcji własnej
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 7619
- Rejestracja: 25 gru 2010, 21:55
- Lokalizacja: LUBELSKIE
Re: Tokarka produkcji własnej
A tak zmieniajac trochę kąt patrzenia i potrzeb to ja gdybym miał budowac pod siebie tokarkę ale dla celów własnych/hobbystycznych to poszedł bym w strone czegoś podobnego do wytaczarki poziomej. Byłaby to bardziej uniwersalna maszyna a dodając gdzies na korpusie pionowe wrzciono miałbym maszyne do wszystkiego przy prawietym samym nakładzie pracy. Taką mam fantazję. 

-
Autor tematu - Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
- Posty w temacie: 12
- Posty: 17
- Rejestracja: 01 lis 2017, 12:11
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Tokarka produkcji własnej
Pomysł też fajny.
Kiedyś u jednego gościa od którego kupowałem trochę gratów widziałem fajne ustrojstwo.
Samoróbka ale z wyższej półki.
Na pewno była tokarka, frezarka i dłutownica w jednym. Co to jeszcze potrafiło to ciężko powiedzieć bo gościu niezbyt chętnie informacji udzielał.
Wiem, że robił ją prawie 3 lata i na pewno przynajmniej część była cnc bo były kable i silniki.
No tylko, że jego wyposażenie warsztatu do mojego to nawet nie idzie porównywać.
O kosztach w ogóle mówić nie chciał ale przypuszczam że kilkadziesiąt tysięcy wyszło.
Kiedyś u jednego gościa od którego kupowałem trochę gratów widziałem fajne ustrojstwo.
Samoróbka ale z wyższej półki.
Na pewno była tokarka, frezarka i dłutownica w jednym. Co to jeszcze potrafiło to ciężko powiedzieć bo gościu niezbyt chętnie informacji udzielał.
Wiem, że robił ją prawie 3 lata i na pewno przynajmniej część była cnc bo były kable i silniki.
No tylko, że jego wyposażenie warsztatu do mojego to nawet nie idzie porównywać.
O kosztach w ogóle mówić nie chciał ale przypuszczam że kilkadziesiąt tysięcy wyszło.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 2117
- Rejestracja: 04 sty 2013, 23:30
- Lokalizacja: 3miasto
Re: Tokarka produkcji własnej
Tak jak napisałem co kto lubi

Kurczę uderzyłem w stół ale nie te nożyce się odezwały

Miałem kogoś innego na myśli ale albo to przełkną


-
Autor tematu - Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
- Posty w temacie: 12
- Posty: 17
- Rejestracja: 01 lis 2017, 12:11
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Tokarka produkcji własnej
Cnc to moje marzenie. Taka profesjonalna. Ale to dużo cebulionow trzeba dać.
Jak pisałem wcześniej zrobiłem grawerkę na cnc ale mnie coś elektronika nie lubi.
A to gubiło kroki, a to poszło w poprzek,a to inne cuda.
Finalnie nie mając już siły do walki z wiatrakami sprzedałem całość jak stało.
Następny właściciel dziękował mi sumiennie po jakimś czasie bo wszystko śmigało jak złe. A nie zmieniał nic.
Widać elektronika mnie nie lubi.
Jak pisałem wcześniej zrobiłem grawerkę na cnc ale mnie coś elektronika nie lubi.
A to gubiło kroki, a to poszło w poprzek,a to inne cuda.
Finalnie nie mając już siły do walki z wiatrakami sprzedałem całość jak stało.
Następny właściciel dziękował mi sumiennie po jakimś czasie bo wszystko śmigało jak złe. A nie zmieniał nic.
Widać elektronika mnie nie lubi.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 7619
- Rejestracja: 25 gru 2010, 21:55
- Lokalizacja: LUBELSKIE
Re: Tokarka produkcji własnej
Tyle że profesjonalna CNC raczej jest do zarabiania pieniędzy a nie do domowego zacisza.
Robione czy przerabiane maszyny mają tę zaletę że jako tako masz nad nimi kontrolę i jak coś padnie to bierzesz cokolwiek pasującego a nie szukasz w oryginale lub serwisu. A to że jest to jednak "gorsze" od fabrycznych maszyn to jakiś minus musi być. 


-
Autor tematu - Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
- Posty w temacie: 12
- Posty: 17
- Rejestracja: 01 lis 2017, 12:11
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Tokarka produkcji własnej
Zgadzam się w 125%.
Zarabiać raczej nie mam zamiaru bo moje umiejętności ustępują wielu majstrom.
Ot takie marzenie.
Panowie a z innej beczki.
Podczas próby reanimacji jednych szczęk uwaliłem ten ząb od środka. Jak się zdejmuje pokrywę od tyłu to co są te 3 zęby w pokrywie.
Próbować spawać czy szczęki przeznaczyć na złom?
Niby już żeliwo spawałem ale daleko temu do profesjonalnego spawu.
Ktoś się podejmie heftania żeliwa czy odpuścić ten uchwyt?
Zarabiać raczej nie mam zamiaru bo moje umiejętności ustępują wielu majstrom.
Ot takie marzenie.
Panowie a z innej beczki.
Podczas próby reanimacji jednych szczęk uwaliłem ten ząb od środka. Jak się zdejmuje pokrywę od tyłu to co są te 3 zęby w pokrywie.
Próbować spawać czy szczęki przeznaczyć na złom?
Niby już żeliwo spawałem ale daleko temu do profesjonalnego spawu.
Ktoś się podejmie heftania żeliwa czy odpuścić ten uchwyt?
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 806
- Rejestracja: 31 mar 2017, 23:04
- Lokalizacja: Kraków
Re: Tokarka produkcji własnej
Psil pisze: Chęci mi nie braknie a kasę jak będzie trzeba to się skombinuje. Oczywiście z rozsądkiem.
Dla jednych tutaj takie zdanie oznacza 3-5tys zł a dla innych 30-50tys zł


Psil pisze:Z całym szacunkiem ale czemu się wyrażasz na temat mojej wiedzy skoro jej nijak nie poznałeś?
Nie bardzo rozumiem co ma waga do mojego tematu?
Nie przejmuj się tymi zakłóceniami na linii. Ignoruj. Damy radę jakoś się dogadać nawet i z nimi

Psil pisze:Czas mnie jakoś nie przeraża. Zdaję sobie sprawę, że w tydzień tego nie zrobię.
Psil pisze:Finalnie nie mając już siły do walki z wiatrakami sprzedałem całość jak stało.
Te dwa zdania mnie trochę martwią. Niestety ale jeśli się podejmiesz budowy to i tym razem będzie podobnie. Wiecznie coś do poprawy itp. Taki urok prototypów.
Psil pisze: Wałki czy prowadnice? Zgranie wrzeciono/posuw i tego typu rzeczy.
Odpowiedź jak zawsze. To zależy. Masz mały budżet? Wałki. Jak większy to prowadnice. Będziesz sam spawał i geometria będzie kiepska? Wałki. Jak będzie dobra to prowadnice.
Ja pozostanę przy swoim i będę Cię namawiał na CNC. Nie wiem kiedy zbudowałeś te frezarkę ale od tamtego czasu sporo się zmieniło. Możesz kupić nawet gotową skrzynkę z elektroniką którą sobie zamontujesz na maszynę. Ale co kto tam lubi.
Ewentualnie możesz iść jeszcze inną drogą. Jak nie chcesz się bawić w elektronikę tylko typowa mechanika to kup sobie jakąś starą tokarkę i ją odremontuj. "Zabawy" przy tym co niemiara a i nauczysz się sporo. A na koniec będziesz miał użytkową maszynę żeby robić inne projekty


Ostatnio zmieniony 01 lut 2021, 18:54 przez maciek95k, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Autor tematu - Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
- Posty w temacie: 12
- Posty: 17
- Rejestracja: 01 lis 2017, 12:11
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Tokarka produkcji własnej
Maciek posralo mi się coś z cytatem więc tak na okrętkę odpowiem.
Kasa to drugorzędna rzecz.
Zarabiam na czym innym a to jest moje powiedzmy, że hobby.
Aczkolwiek budżetu 10 tys pln wolałbym nie przekraczać.
Zakłócenia ignoruję.
Mnie kiedyś taki jeden nauczył. Nie ważne jaką wiedzę posiadasz. Ważne jaką przekarzesz potomnym. Tej nauki się trzymam.
Czas i zniechęcenie.
Po prostu przy cnc nie byłem już w stanie nic wysmyslic. Wszelkie pomysły i rozwiązania nie dawały nic. Dlatego się poddałem.
Być może tu też tak będzie choć mam więcej wiary w narzędzia ruszane ręcznie a nie przez PC.
Odremontowalem już kilka sztuk i jakoś śmigają. Tyle że chciałbym poczuć ten dreszczyk tworzenia.
Że z niczego powstaje coś i to coś działa. Mniej więcej jak zostało zaplanowane.
Ogólnie planuje zrobić podstawę do mojej zabawki z zelastwa zalanego betonem. Według wyliczeń to około 500 kg. Na tym oprzeć konstrukt.
Takie tam fanaberie.
Dodane 3 minuty 30 sekundy:
Ahh byłbym zapomniał.
Mam laserówki do mierzenia kątów, uchylu i takich tam.
Z założenia konstrukcja będzie dość precyzyjna.
Na tyle na ile można w domowych warunkach, choć jak wspomniałem nie zamierzam toczyc do mikronów.
Kasa to drugorzędna rzecz.
Zarabiam na czym innym a to jest moje powiedzmy, że hobby.
Aczkolwiek budżetu 10 tys pln wolałbym nie przekraczać.
Zakłócenia ignoruję.
Mnie kiedyś taki jeden nauczył. Nie ważne jaką wiedzę posiadasz. Ważne jaką przekarzesz potomnym. Tej nauki się trzymam.
Czas i zniechęcenie.
Po prostu przy cnc nie byłem już w stanie nic wysmyslic. Wszelkie pomysły i rozwiązania nie dawały nic. Dlatego się poddałem.
Być może tu też tak będzie choć mam więcej wiary w narzędzia ruszane ręcznie a nie przez PC.
Odremontowalem już kilka sztuk i jakoś śmigają. Tyle że chciałbym poczuć ten dreszczyk tworzenia.
Że z niczego powstaje coś i to coś działa. Mniej więcej jak zostało zaplanowane.
Ogólnie planuje zrobić podstawę do mojej zabawki z zelastwa zalanego betonem. Według wyliczeń to około 500 kg. Na tym oprzeć konstrukt.
Takie tam fanaberie.
Dodane 3 minuty 30 sekundy:
Ahh byłbym zapomniał.
Mam laserówki do mierzenia kątów, uchylu i takich tam.
Z założenia konstrukcja będzie dość precyzyjna.
Na tyle na ile można w domowych warunkach, choć jak wspomniałem nie zamierzam toczyc do mikronów.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 3052
- Rejestracja: 21 sty 2020, 17:48
- Lokalizacja: Toruń miasto Tadeusza R
Re: Tokarka produkcji własnej
Moją pierwszą tokarkę robiłem sam trwało to coś koło 3 miesięcy . podstawa ceownik 200x 80 z tego co pamiętam prowadnice wtedy nie było liniowych wiec były frazowane w jaskółczy ogon długość toczenia ok 40cm suport z ręcznym napędem ,z perspektywy czasu nie warto było ale się zawziąłem i działała z zadowalającą dokładnością . Obecnie już bym się nie chciał za to brać wolałbym kupić coś gotowego .Kolejną tokarkę kupiłem na aukcji w Niemczech z pełnym wyposażeniem 2 uchwyty podtrzymka paleta narzędzi (noży) za 2600pln z transprtem.
Mam wyrypane na wszelkiej maści proroków ,mędrców i wszystkich którzy stawiają się ponad innymi ,i tak ich zjedzą robaki